Piotr Szeliga o dyspozycji na FAME MMA 8: To nie byłem ja, to był mój cień!
Piotr Szeliga zatruty przed walką? To mogło mieć miejsce! Arkadiusz Tańcula, który był w narożniku Szeligi poinformował, że walka była zagrożona i mogła zostać odwołana w ostatniej chwili.
Dla Szeligi był to debiut w organizacji FAME MMA. Piechowiak od samego początku szukał obszernych ciosów, które dochodziły do celu. Szeliga odpowiadał, ale nie robiło to większego wrażenia. Były hokeista próbował zaskoczyć i aktywnie pracował niskimi kopnięciami. Już w drugiej odsłonie obaj byli mocno zmęczeni. To ”Bestia” lepiej kondycyjnie zniósł ten pojedynek i w trzeciej odsłonie znalazł sposób na poddanie rywala.
Szeliga: To nie chodzi o tłumaczenie się, a o powiedzenie prawdy!
Walka Piotr Szeliga vs Piotr Piechowiak mogła zostać odwołana w ostatniej chwili. Na gorąco kulisy zdradził Arkadiusz Tańcula, który widział wszystko z bliska.
Piotrek pewnie nie powie, ale ja mogę. Dzisiaj był taki problem, że Piotrek zrobił kroplówkę i najprawdopodobniej ktoś mu wlał lewego tada. I słuchajcie chłopak miał normalnie delirkę, trzęsiawkę, nie wiedzieliśmy czy w ogóle do walki wyjdzie. Zbijaliśmy gorączkę, więc chłop nie wyszedł sobą. Fart, że wyszedł i pokazał co pokazał. Od Piotrka pewnie tego nie usłyszysz (…) Nie korona. Po kroplówce to się od razu stało. Zadzwoniłem do swojego kolegi, który ma taką klinikę w Krakowie witaminową i powiedział ”słuchaj krąży lewy tad i słyszałem już kilka przypadków”. Uważajcie na tada i lewy glutation chodzi po Polsce – robi krzywdę ludziom.
Teraz już bardziej na chłodno całą sytuację komentuje Piotr Szeliga, który gwarantuje, że nie był sobą w ostatnim starciu. Szeliga zamierza przedstawić dowody, które pokażą co było powodem jego słabszej dyspozycji. Co ciekawe taka sama sytuacja miała spotkać Pawła Tyburskiego przed starciem z Gabrielem ”Arabem” Al-Sulwi.
Nie ujmuje wygranej. Wyszedłem do walki, Paweł też wyszedł. On tą kroplówkę robił w piątek, ja robiłem w sobotę, więc sami widzicie co się stało. Będę miał możliwość to dodam więcej dowodów żebyście mieli możliwość zobaczyć, że to nie był ”Szeli” w tym oktagonie, to nie byłem ja! To był tylko i wyłącznie mój cień. To nie chodzi o tłumaczenie się, a o powiedzenie prawdy tego jak było.
Cały materiał poniżej:
Zobacz także:
Andrzej Gołota skomentował sobotni powrót Mike Tysona. Polak zaskoczył! Gołota twierdzi, że jest gotowy na rewanż
Martin Lewandowski i Maciej Kawulski docenienie! Właściciele KSW pojawili na liście Forbesa.