Piotr Świerczewski o Najmanie: To jest dla mnie śmiech na sali
Piotr Świerczewski to jeden z potencjalnych rywali Marcina Najmana. Były reprezentant Polski w piłce nożnej odniósł się do tej kwestii w wywiadzie dla polsatsport.pl.
W rozmowie z Patrycją Zahorską „Świr” mówił m.in. o tym, że nie wiąże ze sportami walki długofalowych planów. Nie wyklucza jednak kolejnych walk.
„Dla mnie sporty walki to jest przygoda. To nie jest kariera, z którą łączę swoją przyszłość. To jest tylko przygoda, w której chciałem spróbować. Spróbowałem różnych innych sportów. Próbowałem swoich sił w tenisie wiedząc, że nigdy mistrzem świata, ani Polski, ani olimpijskim nie będę, ale uwielbiam grać w tenisa, żeby spróbować tej dyscypliny.
Spróbowałem właśnie sportów walki, żeby zobaczyć jaki to jest ciężki sport. Czy to jest sport trudny, czy każdy potrafi się tego sportu nauczyć? Doszedłem do wniosku, że tak naprawdę to jest bardzo trudny sport. Mnóstwo wyrzeczeń czeka takiego zawodnika. Przede wszystkim trzeba mieć w głowie poukładane, żeby ten sport trenować. Pamiętajmy, że potem mając tę moc i te umiejętności zawodnika sportów walki, opanowanie trzymać w sobie i przełożyć to na ring. Żeby komuś się nie poplątało w głowie, że umie walczyć to idę na ulicę i będę walczyć z ludźmi.
Dotknąłem, spróbowałem tego sportu i mam wielki szacunek dla sportowców, którzy to trenują. Muszę powiedzieć z ręką na sercu, że nie spodziewałem się, że jest to tak wymagająca dyscyplina. Mam tylko jedną walkę, nie najcięższą, nie najtrudniejszą. Z przeciwnikiem podobnego kalibru jak ja. Na szczęście tą walkę wygrałem. I na razie to tyle.
Pierwszą i jak dotąd jedyną walką Świerczewskiego w formule MMA było jego starcie z Gregiem Collinsem. Były piłkarz wystąpił w grudniu ubiegłego roku w walce wieczoru gali FFF 2 w Zielonej Górze. Pokonał wtedy rywala decyzją sędziowską.
Piotr Świerczewski o Najmanie
Później Świerczewski został zapytany przez dziennikarkę o potencjalne starcie z Marcinem Najmanem.
Powiem tak. Nie pcham się do klatki. Nie jest moim marzeniem, żeby rozbijać się w klatce, bo moim marzeniem jest bycie trenerem piłkarskim. Byłem piłkarzem i chciałbym swoją wiedzę i doświadczenie przekazać innym.
Śmieszy mnie podejście Marcina Najmana, który twierdzi, że jest wspaniałym bokserem, że pokonałby Pudziana, Trybsona, Saletę. Drwiąc trochę z przeciwnika. Prawda jest taka, że Marcin Najman żadnej kariery nie osiągnął. Jakbym próbował się zagłębić w swojej pamięci co osiągnął Marcin Najman? Czy jakiś tytuł? To ja nie pamiętam ani nie znam.
Osiągnął tylko tyle, że był w „Big Brotherze”, nawyzywał ludzi różnych i wszystkie walki te najważniejsze przegrał. No wygrał z jednym człowiekiem, który podobno był bardzo, bardzo, bardzo słaby, a wcześniej słyszałem, że miał tam gdzieś ustawione walki.
To jest przeciwnik, którego pewnie jak się przygotuję w trzy miesiące, a nie jestem jakimś fighterem, to pokonam. Na dzień dzisiejszy wydaje mi się, że Marcin Najman jest silniejszym zawodnikiem niż ja. Przede wszystkim jest cięższy. Ma większe doświadczenie. To jest żaden zawodowiec, to jest typowy amator, który dużo mówi i nic nie osiągnął.
On się nie może porównywać, że ma wspaniałą karierę. Bardziej ma przygodę. A porównuje się do Tomka Adamka, że by go pokonał, że by pokonał innych wielkich zawodników. A Marcin Najman to jest zwykły sportowiec tak jak dziecko. Uczy się jeździć na rowerku. To nie znaczy, że dziecko jest kolarzem. Tylko jeździ na rowerku. Marcin poboksował trochę to nie znaczy, że jest pięściarzem. Jest tam zwykłym bokserem, który wypromował się na szczekaniu do ludzi. Pewnie mnie obrazi, może moją rodzinę.
No nie wiem co z tego wyjdzie. Jeśli będzie próbował ze mną zawalczyć no to ja zawalczę. Przygotuję się. Poproszę bardzo dobrego trenera Mirka Oknińskiego, który ma wspaniałą grupę zawodników. I spróbuję z tą grupą przygotować się do tej walki i wygrać z tym „pseudosportowcem”.
Następnie Świerczewski dodał również jeszcze kilka zdań na temat Najmana.
Jak już coś robię to się przygotowuję na maksa. Czy starczy mi czasu? Nie wiem. Wtedy najwyżej przegram tę walkę. Zawsze szanuję swojego przeciwnika i go nie obrażam. Nawet jak jest teoretycznie słabszy to go nie chcę obrażać.
Jest mi przykro jak koledzy moi z gymu, gdzie trenują, przygotowują się, pełno wyrzeczeń i taki Marcin Najman mówi, że on jest sportowcem. On może stał koło sportowca, ale to jest taki chłopak, który więcej mówi, szczeka. Tak jak te małe pieski. Szczekają, ale nie gryzą. Ja się go w ogóle nie boję. To jest dla mnie śmiech na sali. On wyzywa mnie i będzie mu przykro jak dostanie lanie od piłkarza. No co zrobić? Ja się do tego nie pcham. Będzie chciał walczyć, zapraszam.
Były reprezentant Polski wystąpił na FFF 2. Zmierzył się tam z Gregiem Collinsem.
Najman walczył w marcu na FAME MMA 6. Pokonał go wtedy Piotr „Bestia” Piechowiak.
Ostatnio Panowie wdali się w dyskusję. Czy dojdzie do walki?