Pawłowski przerywa milczenie! Skomentował słowa Boxdela: Jest to od samego początku do końca bzdura!
Wydaje się że to ostateczny koniec współpracy Arka Pawłowskiego z Fame MMA! Konferansjer, który od samego początku był związany z poznańską organizacją wyjaśnia warunki zerwania współpracy i opowiada o przyszłości.
Zwolnienie Pana Pawłowskiego to jeden z najgorętszych tematów związanych z Fame MMA. Nieobecność konferansjera była ogromnym zaskoczeniem dla wielu fanów federacji. Jak przyznawali włodarze poznańskiej organizacji powodem dla którego Arek przestał u nich pracować miał być brak porozumienia w kwestiach finansowych. Jeden ze współwłaścicieli – Boxdel przyznał na Cage’u, jakoby Pawłowski miał zażądać podwyżki o 600% i nie był otwarty na negocjacje tej kwoty.
Sylwester Wardęga, który w ostatnich dniach często zdradza kuli działania Fame MMA przeprowadził wywiad z Pawłowskim. W rozmowie nie zabrakło pytań o koniec współpracy Arka z Fame MMA.
Czy prawdą jest, że Arek zażądał zaporowej kwoty i nie był otwarty na żadne negocjacje?
Absolutnie, absolutne nie. Jest to od samego początku do samego końca bzdura. Nie jestem osobą, która przychodzi i teatralnie bije w stół i mówi tyle, albo w ogóle.
Słowa Pana Pawłowskiego potwierdził inny współwłaściciel Fame, Krzysztof Rozpara. W wywiadzie z Sylwestrem Wardęgą przyznał, że informacje przekazane przez Boxdela były nieprawdziwe.
Podwyżka o 600%
Jednym z głównych argumentów mających umotywować zwolnienie Arka Pawłowskiego było stwierdzenie, że ten zażądał podwyżki płac o 600%. Jak zdradził Sylwester Wardęga, pobory konferansjera w 2019 i 2020 roku wynosiły 4000 zł miesięcznie, co daje roczną sumę w wysokości 48000 zł. Nowa propozycja Pana Pawłowskiego gwarantowałaby mu 30000 zł za prowadzenie gali i 7000 zł za prowadzenie konferencji.
Biorąc pod uwagę, że Fame MMA organizuje zazwyczaj 4 gale w roku, a przed każdym z wydarzeń odbywają się 2 konferencje prasowe, roczne zarobki Pawłowskiego wynosiłyby 176000 zł. W takim wypadku, Arek zaproponował podwyżkę o około 270%. Należy jednak pamietać, że konferansjer był otwarty na negocjację swojej gaży.
Ja byłem absolutnie przekonany, że na tej kwocie nie staniemy. Ja wiedziałem, że realnie połowa z tego. Ja byłbym ukontentowany.
Arek, działamy dalej
Jak się okazuje, Arek Pawłowski przeprowadził długą rozmowę z Krzysztofem Rozparą. Zaproponował na niej kwotę, która go interesowała. Właściciel Fame MMA, miał po dwóch dniach wrócić z kontrofertą dla konferansjera. Jak sam przyznał, Pawłowski chciał wiedzieć na czym stoi, ponieważ miał już na stole ofert od innych federacji. Rozmowa miała sie zakończyć słowami.
Arek, działamy dalej.
Jak się okazuje, oferta dla Pana Pawłowskiego pojawiła się po 25 dniach. Wedle umowy zaproponowanej przez Krzysztofa Rozparę, konferansjer miał zarabiać 10 tysięcy złotych za prowadzenie gali i ważenia.
Oferta ta nie została przyjęta przez Pana Pawłowskiego. Mimo innych ofert przyznawał, że to Fame był dla niego priorytetem. Dziś wydaje się jednak, że ósma gala była ostatnią na której oglądaliśmy Arka. Jak sam przyznał, jest już dogadany z nową organizacją freakową, która lada dzień wkroczy na polski rynek.
Cały wywiad z Arkiem PAwłowskim dostępny jest poniżej.
Czy będzie wam brakowało Pana Pawłowskiego w Fame?
Zobacz także:
Najbliższy weekend w MMA zapowiada się niezwykle ciekawie. Czeka nas najprawdopodobniej najważniejsza walka w historii polskiego MMA. Nie zabraknie również sportu w wydaniu nieco bardziej rozrywkowym.
Za nami oficjalna konferencja prasowa przed galą UFC 259. Bohaterowie wszystkich walk mistrzowskich po jej zakończeniu spotkali się twarz w twarz ze swymi rywalami.