Oszust czy poszkodowany? Problemy dopingowe Roberta Karasia [KOMENTARZ]
Problemy dopingowe Roberta Karasia. Nie milkną echa pozytywnego wyniku testu antydopingowego Roberta Karasia. Triathlonista przyznał się, że stosował zakazany środek, aby wyleczyć kontuzję. Myślał, że organizm szybciej pozbędzie się zakazanej substancji. Tak się nie stało. Odwrócili się od niego sponsorzy. Karaś jest pod ostrzałem mediów i części środowiska sportowego. A ja wolę nikogo nie oskarżać. Zamiast emocjonować się całą sytuacją lepiej zastanowić się, jak odróżniać jawny doping od możliwych pomyłek i przypadków?
Jak Nick Diaz trawką „koksował”…
Pamiętam ten medialny serial, gdy Nick Diaz był zawieszany na długie lata za palenie trawki. Świetny zawodnik został potraktowany jak zwykły „koks”, który przyjmuje zakazane substancje, by być lepszym od rywala w dnu walki. Z jednej strony Diaz dobrze wiedział, na co się pisze i znał zasady. Mógł się domyślać, że palenie trawy w końcu może tak się skończyć. Z drugiej strony, serio obecność THC w organizmie była traktowana jako coś równoznacznego z oszustwem (zażywaniem znacznie gorszych substancji)?
Gdy Diaz wrócił do walki, ostentacyjnie odpalał skręta na wizji wywołując oburzenie części kibiców i aprobatę zwolenników liberalizacji przepisów. I udało się! Od 2021 roku UFC zrezygnowało z kar dla zawodników palących marihuanę, za wyjątkiem nadmiarowego jej użycia lub jej obecności w organizmie tuż przed walką. I takie rozwiązanie, moim zdaniem, ma sens.
Jak koksować lekarstwami? Doping czy leczenie?
Wiem, że palenie trawki a przyjmowanie leków to zupełnie inna bajka. Wiem też, że organizacje triathlonowe mogą rządzić się innymi prawami niż organizacje MMA. Mimo to, pytania o zasadność pewnych ograniczeń nadal powinny być stawiane. W każdym sporcie. Marit Bjoergen i inne rywalki Justyny Kowalczyk jeszcze nie tak dawno mogły przyjmować leki na astmę zwiększające wydolność oddechową, natomiast dziś nadal karze się sportowców za śladowe ilości zakazanych substancji, które mogą być efektem pomyłki lub spożycia nieodpowiedniego leku? Nie wiem, jak naprawdę było w przypadku Roberta Karasia i nie mam zamiaru tego oceniać. Fakt jest jednak taki, że zbyt restrykcyjna polityka może doprowadzić do wielu sytuacji, w których sportowcy będą traktowani niesprawiedliwie. Czy tak było również w przypadku Roberta Karasia? To pytanie będzie bez odpowiedzi, ale wątpliwości pozostaną.
Legalny doping? Pełna liberalizacja to zło
Na pewno odrzuciłbym postulaty legalnego dopingu. Wraz z pełną profesjonalizacją sportu organizmy wielu zawodowców już teraz balansują na granicy swoich możliwości. Legalny doping to jeszcze większe ich obciążenie i rozpoczęcie szaleńczego wyścigu, który dla wielu może zakończyć się w szpitalu lub na cmentarzu. Naprawdę ktoś chciałby to zrobić swojemu idolowi? Już teraz zawodowy sport to powolne niszczenie organizmu. Strach pomyśleć, co by było, gdyby doping był całkowicie legalny?
„Zbrodnia” i kara, ale bez emocji?
Naprawdę wstrzymałbym się z wszelkimi emocjonalnymi komentarzami do czasu pełnego wyjaśnienia sprawy. Również jeżeli nic się w tej kwestii nie zmieni. Nie przyklejałbym łatki „koksa” zawodnikowi, który był czysty przez tyle lat rywalizacji na najwyższym poziomie. Są wybory, są konsekwencje, zawsze jest pewna doza niepewności i pole do dyskusji nad obowiązującymi przepisami. Pozostawmy jednak ostateczny werdykt specjalistom zachowując własne zdanie na temat zasadności reguł gry. Kto wie, może kiedyś te reguły się zmienią?
Problemy dopingowe Roberta Karasia. Zrozumieć sportowca!
Cieszyłbym się, gdyby przynajmniej część kibiców postawiła się na miejscu sportowca. Zniknęłoby wiele oskarżeń i lekkomyślnych komentarzy. Nie chodzi mi o pełną akceptację wszystkich działań i przymykanie oka na jawne oszustwo. Jeżeli jednak nie ma pewności co do złych intencji sportowca, czy faktycznie zasługuje on na taki hejt?