„No i powaliło Borysa” – Mańkowski chciałby spróbować się z Adamkiem!
Nie taki Adamek straszny, jak go malują?
Borys Mańkowski pozostaje nieaktywny od czasu KSW 78. W styczniu 2023 roku „Diabeł Tasmański” skrzyżował rękawice z Valeriu Mirceą. Dla reprezentanta Czerwonego Smoka Poznań starcie z Mołdawianinem miało być przełamaniem serii dwóch przegranych z rzędu.
Tak się jednak nie stało. „Samotny Wilk” latającym kolanem znokautował Borysa, tym samym przedłużając jego passę porażek.
Od tamtych wydarzeń minęło już półtora roku. W tym czasie Borys Mańkowski nie próżnował: prowadził kanał na YouTube, wydał książkę czy pomagał Mateuszowi Gamrotowi w przygotowaniach do walk w UFC.
Chociaż wszystkie wymienione wyżej aktywności brzmią niezwykle interesująco, to Borys uznał, że już pora wrócić na stare śmieci.
Na łamach portalu kanalsportowy.pl ukazał się ostatnio tekstowy wywiad z Mańkowskim w roli głównej. „Diabeł Tasmański” zdradził, że zaczął regularnie trenować, szykując formę na powrót do klatki… albo ringu?
ZOBACZ TAKŻE: „Wiewiór” dostał od FAME 900 tys. złotych, a zostało mu 300. Musiał zapłacić 600 tysięcy podatku!
Dziennikarz Antoni Partum zapytał byłego mistrza KSW o potencjalną walkę z Tomaszem Adamkiem. Borys postawił sprawę jasno – jeżeli przyjdzie kontrakt, to on bez wahania go podpisze.
Większość ludzi powie, że Borysa powaliło, ale chciałbym. Powaliło, bo Adamek jest Adamkiem, pomimo rdzy i wieku. No i powaliło Borysa, bo byłaby przepaść wagowa. Ale szczerze? Przyjąłbym taką propozycję. To przypominałoby nieco początki MMA, gdy walczyli zawodnicy z różnych styli i różnych kategorii, choć, oczywiście, bilibyśmy się na zasadach boksu. Wiem, że istniałoby ryzyko, że po walce z Adamkiem szukałbym swojej głowy na księżycu, jednak chętnie podjąłbym się takiego wyzwania. To byłoby dla mnie wielkie wyróżnienie, bo Adamek to absolutna legenda. No i zarobiłbym pewnie dobre siano.
Ponadto 34-latek nie ukrywa, że zostało mu 5-6 walk do zrobienia. Jak „Diabeł Tasmański” chciałby pożegnać się z kibicami? Sięgając po pas KSW w kategorii półśredniej!
Bycie mistrzem UFC jest poza zasięgiem, więc moim realnym marzeniem jest zdobycie pasa KSW w kategorii 77. Chciałbym zdobyć pas i powiedzieć wtedy: „dziękuję, dobranoc” i zakończyć karierę.
Zakończenie iście filmowe.