Masvidal chce wrócić do UFC w tym roku. Ma jednak jedno ale…
Wiele osób z utęsknieniem wyczekuje powrotu do klatki Jorge’a Masvidala (35-13). Amerykanin zadeklarował, że ma zamiar wrócić do pojedynkowania się jeszcze w tym roku, jednakże by tak się stało, UFC musi spełnić jego warunki.
Masvidal to jedno z najgorętszych nazwisk obecnego rosteru UFC. Amerykanin zapewnił sobie popularność poprzez świetną serię trzech zwycięstw przed czasem. Najpierw 35-latek brutalnie rozprawił się z Darrenem Tillem (18-2-1). Następnie „Gamebred” w zaledwie 5 sekund zniszczył Bena Askrena (19-2, 1NC). Ostatnio z kolei Masvidal pokonał Nate’a Diaza (20-12), zdobywając pas „Best Motherfucker”.
Rywalizacja z Diazem miała jednak miejsce w listopadzie 2019 roku. Od tego momentu krążyły różne plotki dotyczące kolejnej walki zawodnika z Miami. Ostatecznie wszystkie plany poszły wniwecz, a czasami dochodziły nawet głosy, jakoby fighter nie miał już wrócić do UFC. Dla wielu byłaby to spora strata, gdyż spore grono odbiorców obejrzałoby walkę Masvidala z mistrzem Ultimate Fighting Championship w wadze półśredniej – Kamaru Usmanem (16-1).
Być może pojawiła się szansa na taki pojedynek, o ile oczywiście Usman pokona w następnej walce Gilberta Burnsa (19-3). 35-latek zabrał bowiem głos w sprawie jego kolejnej rywalizacji w UFC. „Gamebred” jest zainteresowany powrotem do oktagonu. By tak się stało, federacja musi zapewnić posiadaczowi BMF odpowiednie wynagrodzenie.
Będę walczył w tym roku, oczywiście, jeśli Bóg pozwoli. Co się nie wydarzy, to nie zostanę ograny i nie otrzymam za małej pensji. Mam wartość, wynikającą z szesnastu lat robienia tego. Nie jestem nowicjuszem. Nie jestem gościem, który po raz pierwszy miałby walczyć o tytuł mistrza. Wcześniej byłem w tej pozycji w innych organizacjach. Wiemy zatem na ile mogę przynieść za taką walkę i chcę z tego część.
Zobacz także:
Niedawno Oskar Piechota miał szansę utrzymać swój kontrakt z UFC. Czwarta porażka z rzędu sprawiła jednak, że “Imadło” musi szukać sobie nowego pracodawcy.
Tworzenie bokserskich wymarzonych zestawień nie ma końca. Wiele osób chętnie zobaczyłoby w pokazowej walce starcie Władimira Kliczki z Mike’m Tysonem.
Już w piątek o godzinie 20:00 odbędzie się kolejna gala sygnowana logiem Babilon MMA. W main evencie gali naprzeciw siebie staną Paweł Pawlak oraz Filip Tomczak.