MMA PLNajnowszeFAME MMAMarta Linkiewicz pierwszy raz zabiera głos po walce z Lil Masti: Nie czuję się przegrana!

Marta Linkiewicz pierwszy raz zabiera głos po walce z Lil Masti: Nie czuję się przegrana!

Marta Linkiewicz po raz pierwszy zabrała głos po ostatniej porażce z Lil Masti na gali FAME 15. „Linkimaster” udzieliła wywiadu Hubertowi Mściwujewskiemu z MMA Bądź na bieżąco, gdzie otwarcie mówi, że nie czuje się przegrana.

Marta Linkiewicz
Foto: FAME MMA

Starcie Marta Linkiewicz vs Aniela Bogusz było walką wieczoru ostatniej gali FAME MMA 15. Panie stawały do rewanżu, do którego doszło na FAME MMA 4, kiedy to „Lil Masti” pokazała totalną dominację. Tym razem na szali były trzy pasy mistrzowskie, w tym jeden „Królowej Freak Fightów”.

Marta Linkiewicz pierwszy raz zabiera głos

Ostatecznie trofea trafiły na ramiona i biodra reprezentantki Uniq Fight Club. Panie dały dobry, wyrównany pojedynek. Nie brakowało wymian stójkowych, zapasów oraz parteru. Ostatecznie to sędziowie zadecydowali o triumfatorce, którą została Bogusz.

Rozemocjonowana Marta Linkiewicz nie miała ochoty na udzielanie wywiadów tuż po wydarzeniu. Co więcej, walkę swoją skończyła około 2 w nocy. Kobieta wówczas wyszła z hali a teraz na chłodno po kilku dniach oceniła swoją dyspozycję we wspomnianym boju:

Psychicznie i fizycznie czuję się bardzo dobrze, jest okej. Po samym pojedynku było mi bardzo przykro, dlatego też nie udzieliłam żadnego wywiadu. Żaden reporter też nie męczył mnie o wywiad, więc spokojnie wyszłam sobie z hali. Przerywanie nie należy do przyjemnych.

Na pewno wygrałam w oczach internautów. Nie czuję się przegrana. Wydaje mi się, że dobrze się zaprezentowałam. Jeśli chodzi również o mój mental i umiejętności, to wypadłam bardzo dobrze. Mimo, że nie zgarnęłam trzech pasów mistrzowskich, nie czuję się przegrana.

– powiedziała.

Lil Masti uważa, że dominowała cały pojedynek. Opinie widzów i ekspertów są podzielone, co do tego. Odnośnie słów Anieli wypowiedziała się także „Linkimaster”:

Pierwsza runda była bardzo zachowawcza. Spodziewałam się obaleń ze strony Anieli. Całą rundę myślałam o tym, aby ich bronić. Ich nie było i dopiero potem zaczęłam działać. Pierwsza runda była na wybadanie, ale koniec końców mogłam ruszyć do ataku. Patrząc na resztę moich walk, pierwsza runda należy zawsze do moich przeciwniczek.

Uważam, że był to bardzo wyrównany pojedynek. Zdecydowanie nie była to jej dominacja. Trzeci sędzia wypunktował 30-27 dla niej, ja się z tym nie zgadzam.

Zgadzacie się z werdyktem i punktacją?

Cała rozmowa dostępna na YouTube:

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis