MMA PLNajnowszeBez kategoriiLe Banner/Abidi [Kwiecień 2005]

Le Banner/Abidi [Kwiecień 2005]

abidi.jpgPascal Iglicki: -Wydają się że głównym powodem waszej walki w przyszłym miesiącu jest to co się stało w 2003 roku, czy możecie to wyjaśnić?

Gamrot - Dos Anjos
Jerome Le Banner: -powiedziałem w twoim magazynie  że ja chciałem by Aziz Khattou lebanner.jpgznokautował go. Ale wyraziłem to po tym jak coś się zmieniło w zachowaniu Cyrila, nie powiedziałbym że on stał się arogancki, ale się zmienił. Tak jakby on został moim rywalem. Nigdy wcześniej nie pomyślałem o nim jako rywalu. Mieliśmy tego samego trenera Ali Sadoka, i wiele innych osób z Marsylii z którymi mogliśmy pogadać.

Cyril Abidi: – W twoim magazynie Mr Le Banner poczuł się tak jakby musiał rozmawiać dokładnie o mnie. Chciał bym został znokautowany, czego ja nie rozumiałem.

Pi: -Ale wy przyjaźniliście się w pewnym okresie czasu. Wynająłeś mu nawet pokój aby mógł trenowac w Normandii zostawał na kolacje i spał tam …

JLB: – tak, oczywiście. Trenował wtedy z Eric Roméas przedtem  miał Ali Sadok za trenera który był także moim dawnym trenerem. Więc my znaliśmy nawzajem dobrze i od dłuższego czasu.

CA: – tak, lubiliśmy , oczywiście.

Pi: –  Powiedziałeś że nie mogłeś uciec przed tą walką?

JLB: -Nie, ja nie powiedziałem tego.

CA: – Daleki jestem od przejmowania się tym, zawsze jest to samo. Kiedy pytają mnie "z kim najbardziej chciałbyś walczyć" zawsze odpowiadam że to nie ma znaczenia i wezmę każdego kogo mi dadzą, walka z Jeromem nie jest moim celem. Lebanner to Lebanner i nie obchodzi mnie to,nie mam nic do niego tak jak było na początku.

Pi: – Czy ta walka jest wyjątkowa w porównaniu do wszystkich innych jakie mieliście w k-1?

JLB: -Na pewno w jakimś stopniu tak.Walka pomiędzy dwoma francuzami zawsze skupia uwagę.Kiedy Khalid Rahilou walczył z Jean Baptiste Mendy dla tytułu mistrza świata albo gdy Julien Lorcy walczył także z  Mendy, publiczności udzielił się  dreszcz emocji. Gdy dwóch Francuzów staje przeciwk osobie, to walczysz o honor.

CA: – Nie.To zwykła walka. Oczywiście są tam  prywatne spory, ale walka zawsze jest walką.

Pi: – Myślisz że  zobaczymy wielką walkę?

JLB: – tak,myślę że tak.

CA: – mam nadzieję że tak.

Pi: – Będziesz specjalnie trenować do tej walki?

JLB: – nie,zrobię jak zawsze, będę trenować bardzo serio.

CA: – na razie  trenuję jak zwykle. Co wcale nie oznacza że nie zacznę trenować jeszcze bardziej niż dotychczas.

Pi: – Mocne punkty przeciwnika?

JLB: – Jest kimś który zawsze always goes balls to the wall(nie wiem o co chodzi czy o jaja :0 czy o zwykłą piłke)

CA: –  różnica wagi… A następnie… hmm…

Pi: -jego słabe strony?

JLB: – zobaczymy w 27 maja…

CA: – więc… nie znam.

Pi: -Myślisz ze pokonany ,przegra nie tylko walkę ?

JLB: – to zależy jak walka się potoczy. Jeśli jeden z nas dostanie mocno po dupsku, wtedy będzie można wiele rzeczy powiedzieć o przegranym. Ale jeśli tam będzie prawdziwa wojna na ringu i jeden z nas padnie nagle po jakimś ciosie, albo jeśli będzie decyzja to nie będzie tak źle.

CA: – walka jest walką. To sprawdzian dla każdego co czeka na tę walkę. Potrzeba zwycięzcy i przegranego, jeden może stracić dziś a wygrać jutro. Kazdy musi zapłacić za komercyjne mówienie.

Pi: -Myślisz, że po tej walce wasze relacje wrócą do normy?

JLB: – oczywiście. Będziemy szanować siebie. Teraz, ja nie mogę powiedzieć żem poszedłbym się napić z nim. Może… Ale ja nie odbieram tej walki jako coś osobistego, to normalna walka.

CA: – myślę że niechęć nie jest ważna teraz. Ostatni czas rozmawialiśmy przez telefon, o tym wszystkim. Pare rzeczy poszło na dół ostatnimi czasy.

Pi: – Co możecie powiedzieć naszym czytelnikom aby zachęcić do obejrzenia tej walki?

JLB: – Dwóch zaangażowanych zawodników, to jest coś co warto obejrzeć.

CA: Nie trzeba nikogo motywować do obejrzenia tej walki,. Karta mówi sama za siebie. Dwa Gp W Paryżu były sukcesem, mam nadzieję Bercy będzie pełne raz jeszcze.

Pi: – Co masz do powiedzenia przeciwnikowi?

JLB: – Mam nadzieje ze mocno trenuje i nie będzie miał żadnej kontuzji w naszym "d-day".

CA: – Nie, nic! Żadnego gówna w prasie

Pi: -Jesteś zadowolony z walki z LeBannerem w Paryżu a nie w Japonii?

CA: – W Paryżu nie będzie problemu ze zmianą czasu przelotami. Lebanner zawsze jest dłużej w Japonii a ja przybywam na dwa dni przed walką. Poza tym chciałbym walczyć z kimś kto jest po przejściu przez komisje antydopingową, ja wiem że jestem czysty ale testy w Japonii są bezużyteczne. Chciałbym żeby nasza walka była dobrze sprawdzona.

Tłumaczenie: Chepper
Źródło: http://al3xweb.com/K1.htm Autor: Pascal Iglicki

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis