Łaszczyk ostro o Ferrarim: Zrobię wszystko, żeby tego gościa ośmieszyć i go zlać!
Kamil Łaszczyk w rozmowie z Cezarym Kolasą (Onet.pl) w mocnych słowach wypowiedział się o swoim najbliższym przeciwniku Amadeuszu Rośliku. Do ich walki dojdzie już trzeciego lutego na gali FAME MMA 17 w Krakowie. Warto zaznaczyć, że będzie to main event.
”Szczurek” w poprzednim roku stoczył dwie walki. Kamil w Koninie po 10-rundach wypunktował Ismaila Galiatano, a w drugiej rundzie zdemolował Kevina Leonela Acevedo z Argentyny. Miejmy nadzieje, że Łaszczyk doczeka się i już niebawem dostanie duży pojedynek.
Roślik w ostatnim czasie pokazywał się z efektownej strony. Podopieczny Mirosława Oknińskiego szybko odprawił Pawła Bombę oraz Mariusza ”Hejtera” Słońskiego.
Łaszczyk ostro o Ferrarim!
Kamil Łaszczyk w rozmowie z portalem Onet.pl w mocnych słowach wypowiedział się o Amadeuszu Rośliku.
– Limit wagowy to nieco ponad 77 kg. Roślik będzie od pana dużo cięższy. Czy jest pan świadomy, że rywal od pierwszego gongu będzie dążył do obalenia i przejścia do parteru?
To niech obala! Czy to będzie takie proste? Mam szybkie nogi, umiem kopnąć, do dzisiaj robię szpagat. Nie tylko trenowałem boks w swoim życiu. Zrobię wszystko, żeby tego gościa ośmieszyć i go zlać! On jest pewny siebie? On jest tak naprawdę głupi! Mówi, że gdyby boksował, to już by dawno dostał walkę o mistrzostwo świata, jak on nawet nie umie zadawać poprawnie ciosu… Gadać to można dużo. Krowa, która dużo muczy, mało mleka daje.
– Widzę, że jest pan nastawiano bojowo. Nawet pana rywal podczas face to face nie robił gwałtownych ruchów i mimo wielu mocnych i bardzo krytycznych słów mam wrażenie, że raczej w głębi duszy ma do pana szacunek.
Byłby głupi, gdyby nie miał do mnie szacunku. Jestem mniejszy, ale ja na żadnym dopingu nie będę, choć z tego co widzę, to tam wielu jest na dobrych sterydach. Pudzianowski też jest wielkim chłopem, a Mamed Chalidow obalił i go zlał. Wierzę w swój spryt, wiem, że jak na swoją kategorię wagową jestem naprawdę mocny, co potwierdza mój trener. W ostatnim czasie przybyło mi trochę masy, pierwszy raz od 12 lat mogłem podjeść podczas świąt, nie trzymałem diety, więc jedynie za to mogę podziękować swojemu najbliższemu przeciwnikowi.
– Na konferencji wspierał pana Mariusz Wach oraz trener Piotr Wilczewski. Czy myśli pan, że za jakiś czas coraz więcej pięściarzy zdecyduje się na przejście do MMA lub jednorazowe przyjęcie ofert walk freak fightowych?
Nie chcę wypowiadać się za innych. Jeśli ktoś z nich dostanie propozycję, to moim zdaniem powinien ją zaakceptować. Dużo osób pyta się mnie: „Co się stanie, jeśli przegrasz?”. W moim rekordzie bokserskim nic się przecież nie zmieni. Ale ja tego na pewno nie przegram, bo wiem, co umiem. Ta adrenalina mnie jeszcze bardziej napędza. „Ferrari” to jest koleś, który nie ma zasad, charakteru oraz honoru. Uderzył z „partyzanta” jednego człowieka, który rzekomo wyzywał jego rodzinę. Prawdziwy facet powiedziałby do niego: „Wyzywałeś moją rodzinę, idziemy więc na zewnątrz i robimy solówkę”. I tyle. I tak wyjaśniamy to, a nie walimy z partyzanta jak śmieć. Dlatego uważam, że ten chłopak nie ma żadnej mocnej psychiki. Jak w przeszłości miałem do kogoś problem, to mówiłem do takiej osoby bezpośrednio, że możemy to wyjaśnić inaczej, na zewnątrz i tam się sprawdzić. Ale do tego trzeba mieć jaja.
Całą rozmowę możecie zobaczyć [TUTAJ]
Zobacz także:
To się dzieje! Artur Szpilka na kanale ”Klatka po Klatce” potwierdził, że akceptuje propozycję walki z Mariuszem Pudzianowskim. ”Szpila” podał również wstępny termin, w którym może dojść do starcia z weteranem KSW. Trzeba przyznać, że o takim zestawieniu mówiło się od samego początku, gdy Artur podpisał kontrakt z największą organizacją w naszym kraju.
To nie koniec konfliktu na linii Szpilka-Zimnoch? Wszystko na to wskazuje po ostatniej wypowiedzi Krzysztofa Zimnocha. 39-latek postanowił skrytykować swojego niedoszłego przeciwnika i zapewnił, że ”idzie po Artura”.