Kulejący Warszawski Dresik i znokautowany Mielonidas komentują przegraną z Murańskim!
Norbert Janecki i Marcin Makowski skomentowali przegraną z Mateuszem Murańskim na pierwszej edycji Elite Fighters. ”Muran” podjął wyzwanie i jako pierwszy freak fighter stoczył dwie walki jednego wieczoru.
Murański odbudował się po przegranej z Arkadiuszem Tańculą. Warto zaznaczyć, że Mateusz ma szalone tempo – mowa o częstotliwości startów. To nie koniec, bo Murański w tym roku zamierza jeszcze wyjść do klatki. Niewykluczone, że będą to dwie walki.
Jest komentarz!
Norbert Janecki w rozmowie z Mateuszem Kaniowski zdradził, że wyszedł do klatki z kontuzją.
Szczęśliwy, bo coś wyszło, było fajnie, starałem się. Wydaje mi się, że nie ma wstydu (…) Może ta noga i trochę zmęczenie. Odezwała mi się kontuzja, bo na obozie Igora naderwałem ścięgno, które jest odpowiedzialne za chodzenie na palcach. Po obozie i odpoczynku naderwałem te ścięgno jeszcze niżej, do tej pory mało co kopałem. Też chodziłem na tej nodze niepewnie, jeśli ktoś mi nie wierzy to byli ludzie na obozie, można do nich napisać. Trener też nie chciał mnie do końca dopuścić do tej walki, ale powiedziałem, że muszę. Mój fizjoterapeuta też nie chciał, ale powiedziałem, że muszę pokazać charakter.
Przegraną skomentował również ”Mielonidas”. Marcin Makowski w wywiadzie z fightsport.pl zapewnia, że wystarczył jeden błąd i Murański go po prostu wykorzystał.
Czuje się dobrze. Jeden błąd zrobiłem, bo miałem w momencie wejść.. No jeden błąd i to wykorzystał.
Zobacz także:
Mistrz wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz, który przygotowuje się do kolejnej obrony mistrzowskiego pasa dotarł do niebezpiecznego miejsca. Niebezpiecznego z pozoru, choć ludzie o słabych nerwach będąc tam mogą doznać ataku paniki.
To był wieczór rodziny Murańskich! Mateusz postanowił podjąć wyzwanie i w jeden wieczór stoczył dwie walki w organizacji Elite Fighters. Pierwsze starcie należało do tych trudnych. W drugim zaś było efektowne skończenie.