MMA PLNajnowszeKSWKSW 87: Michał Dreczkowski po ciężkiej walce pokonał Vojtecha Garbę

KSW 87: Michał Dreczkowski po ciężkiej walce pokonał Vojtecha Garbę

Michał Dreczkowski (4-0) wygrał na pełnym dystansie z Vojtechem Garbą (8-5) podczas gali KSW 87 w Trzyńcu.

KSW 87 Michał Dreczkowski

Garba od początku pojedynku zajął środek klatki i dobrze pracował ciosami prostymi. Czech wywierał presję atakując kolejnymi ciosami. Po mniej więcej dwóch minutach walka trafiła do klinczu, w którym dominującą pozycję uzyskał Dreczkowski. Polak wykorzystał haczenie i sprowadził walkę do parteru. Garba po pewnym czasie zdołał wrócić do stójki, ale ponownie został sprowadzony na matę, Dreczkowski będąc z góry starał się atakować, ale przede wszystkim utrzymał rywala w parterze już do końca rundy.

Dreczkowski zaczął drugą rundę znakomitą serią ciosów. Garba odpowiedział sporą liczbą ciosów prostych. “Śląski Rycerz” dobrze czuł się w dystansie, ale Polak ponownie sprowadził go do parteru. Dreczkowski umiejętnie pracował na macie, ale popełnił błąd i rywal odwrócił pozycję. Zawodnicy weszli w klincz, w którym raz jeden raz drugi przejmował inicjatywę. Skuteczniejszy okazał się ostatecznie Dreczkowski. Zawodnik Ankosu MMA po raz kolejny w tym pojedynku obalił oponenta. Z dołu Garba znakomicie pracował jednak łokciami. Dreczkowski co prawda kontrolował z góry, ale brakowało u niego nieco aktywności. Pod koniec rundy Garba wstał i sam przewrócił niepokonanego do tej pory Polaka.

Zdecydowanie lepiej pod względem kondycyjnym na tym etapie walki wyglądał Garba. Czech trafił kilkoma prostymi. Walka po raz kolejny przeniosła się do klinczu, w którym początkowo inicjatywę miał Dreczkowski. Zawodnicy siłowali się pod siatką i wzajemnie obracali. Zawodnik Ankosu zdołał ostatecznie obalić reprezentanta gospodarzy. W parterze wyprowadzał sporo ciosów obijając zwłaszcza korpus. Niemal do końca rundy udało mu się utrzymać przeciwnika na macie.

O wyniku walki ostatecznie musieli decydować sędziowie. Punktowali oni walkę jednogłośnie- 30-27, 30-27, 29-28, wszyscy na korzyść Michał Dreczkowskiego.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis