MMA PLNajnowszeBez kategoriiKról STRIKEFORCE skupiony na “Śpiącym Lwie”!

Król STRIKEFORCE skupiony na “Śpiącym Lwie”!

strikeforceweighinresults.jpg

Gamrot - Dos Anjos

Josh Thomson (15-2-1), który jest posiadaczem pasa mistrzowskiego organizacji STRIKEFORCE w wadze lekkiej,  prowadzi twarde życie wojownika. Nie zaprzestaje treningów i cały czas doskonali się by przygotować się do swojej następnej walki.  Jak pamiętamy w ostatnim swoim pojedynku pokonał  Gilberta Melendeza, gdzie nagrodą był pas mistrzowski, a była to zarazem siódma kolejna wygrana walka Josha. Josh Thomson wejdzie do oktagonu już w tą sobotą by stoczyć pojedynek (nie jest to walka mistrzowska) z Ashe Bowman. Gala odbędzie się w słynnej Playboy Mansion.

Dziennikarzom Radia MMAWeekly udało się przez chwilę porozmawiać z Joshem, oczywiście bardzo mu gratulowali pasa oraz tak udanych jego walk. Jednocześnie pytali się zawodnika jak wygląda jego pozycja jako zawodnika MMA po zdobyciu pasa mistrza Strikeforce, czy coś się zmieniło w jego życiu.

Thomson, odpowiedział, że finansowo nie za wiele, więcej tylko ostatnio musiał podróżować no i więcej udzielał wywiadów. Jak sam powiedział, cały czas pracuję nad tworzeniem swojego wizerunku i swojej pozycji w świecie MMA. Wierzy, że w nie długim czasie wszystko co w siebie inwestuje musi zaprocentować.

Zapytany o sobotnią walkę, odparł: ostatnia gala Playboy Mansion na , której walczyłem, bardzo późno się rozpoczęła, strasznie przeciągały się poszczególne pojedynki, musiałem bardzo długo czekać na swoją walkę, męczyło mnie to okropnie, mam nadzieją, że teraz będzie z tym lepiej, tym bardziej nie będę musiał wyczekiwać do końca gali ponieważ moja walka nie jest w obronie pasa. Zapytany kiedy będzie bronił pasa, odparł, że nie wie jeszcze ale liczy na to, że jak już dojdzie do tego, to walka ta będzie w TV no i dostanie też większe pieniądze.

Thomson odniósł się też do oceny swojego przeciwnika z kolejnej walki. Oczywiście na początku tej wypowiedzi wyraził, że to dobry przeciwnik, ambitny i nie mający nic do stracenia. Na pewno nie mogę pozwolić sobie by dać sobie narzucić jego styl walki, nie pozwolę aby wykorzystał swoja szansę i posłużył się moja osoba aby wypromować się. Straszną sprawą by było dla mnie przegrać ten pojedynek. Na pewno Ashe Bowman nie jest zawodnikiem kalibru  Melendeza, ale nie lekceważę go i jak zwykle mocno trenuje i szykuję się na niego w 100%, nie chcę by coś przypadkowego wkradło się w ten pojedynek.

Zapytany o kolejne walki, Thomson odpowiedział, że chce walczyć z najlepszymi zawodnikami w swojej wadze, np. z Joachimem Hansenem czy Kawajiri i wierzy, że tak się już nie długo stanie a on sprosta tym wyzwaniom jak to zrobił w pojedynku z bardzo dobrym zawodnikiem jakim jest Gilbert.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis