Korean Zombie niezadowolony ze swojego miejsca w rankingu UFC!
UFC Busan już za nami, więc UFC zaktualizowało swoje rankingi. Dla wielu osób nadal co najmniej dziwnym pozostaje fakt, że w tym najważniejszym, P4P, dalej znajduje się Conor McGregor. Co lepsze – wskoczył oczko wyżej, na miejsce 13.
Popularny w Korei Chan Sung Jung („Korean Zombie”) w miniony weekend zaliczył wspaniałe TKO w pierwszej rundzie na Frankiem Edgarze. Pierwotnie miał zmierzyć się z Brianem Ortegą, ale ze względu na jego kontuzję ten matchup został odwołany. Dodatkowo, dla Junga była to druga wygrana w tym roku. Wcześniej, w czerwcu, wygrał z Renato Moicano, również przez TKO w pierwszej rundzie.
Mimo niedawnej wygranej, skok o dwa miejsca w rankingu, z 6. na 4. miejsce, nie jest satysfakcjonujący ani dla Junga, ani jego kibiców. W poście na Instagramie dał upust swoim emocjom:
„Jeden wygrał z gościem z 11. miejsca, inny nie walczył 13 miesięcy. To nie jest ranking popularności, jestem drugi.”
To oczywiste argumenty wskazujące, że „Korean Zombie” powinien być w rankingu nad Brianem Ortegą i Zabitem Magomedsharipovem. Można by tym samym zasugerować zmiany u Yaira Rodrigueza, który w zeszłym roku pokonał Junga na UFC Denver. Trzeba do tego też dodać, że Jung miał długie okresy absencji między walkami. W ciągu 8 lat w organizacji zawalczył 8 razy, w tym miał przerwę w latach 2013-2017.
- ZOBACZ TAKŻE: Norman Parke podpisał nowy kontrakt z KSW
Dywizja piórkowa utknęła jak na razie w martwym punkcie. Mimo chęci rewanżu Hollowaya z Volkanovskim, nie jest on jedynym czyhającym na aktualnego mistrza – do Volkanovskiego ustawiła się spora kolejka.
Co dalej z „Korean Zombie”? Z kim pierwszym będzie bronił pasa Volkanovski?