MMA PLNajnowszeFAME MMAKopyto Szeligi. Jak zyskać na kompromitacji? „Szeli” zrobił to wybornie!

Kopyto Szeligi. Jak zyskać na kompromitacji? „Szeli” zrobił to wybornie!

Dwa dni po gali FAME MMA 14 miejsce miała zabawna wpadka Piotra Szeligi, który na swojego Instagrama wstawił „zawiedzionego ziomusia”. Krótki filmik został szybko usunięty, lecz było już za późno, aby zatrzymać karuzelę internetowego viralu. Taki czyn większość ludzi w internecie przeżywałaby bardzo ciężko, „Szeli” natomiast obrócił to w żart i w perfekcyjny sposób sprawił, że nie został „zjedzony” a wręcz przeciwnie. Internauci polubili go jeszcze bardziej za dystans i poczucie humoru.

Kopyto Piotra Szeligi
Foto: Piotr Szeliga Instagram

W poniedziałek rozpętała się kolejna afera końska. Mimo że pierwsza tego typu afera już zapewne nigdy nie zostanie rozwiązana, to obecna zakończyła się bardzo szybko i to happy endem. Sprawa stała się obiektem drwin, czego dowodem są memy i prześmiewcze komentarze. Kiedy wydawało się, że „Szeli” zniknie z internetu i pogrąży się w swojej kompromitacji, zrobił wszystko zupełnie na odwrót.

Każdemu może się knaga powinąć. Hahahahahaha

– napisał na drugi dzień na Insta Stories.

Szeliga pokazał kopyto, a potem… dystans

Szeliga wstawiał dziesiątki najzabawniejszych komentarzy i TikToków odnośnie swojego kopyta i samemu się z nich śmiał. Ta sytuacja sprawiła, że zawodnik, który w sobotę walczył z Normanem Parke zyskał kolejne kilka tysięcy obserwujących na Instagramie. Teraz ma ich niemal 200 tys. Zabawna narracja sprawą trwa już trzy dni.

Mordeczki, tymi tekstami zrobiliście mi dzień. Co ku*wa się uśmiałem od samego rana

– komentował.

Pytacie mnie, jak ja się z tego śmieję. No ku*wa, to normalne. Nie wiem, niech nic co ludzkie nie będzie nam obce. Zdarzyło się i trudno. Niech rzuci kamieniem ten, co w życiu nic nie odje*ał. To nie pierwszy mój przypał.

– dodał „Szeli”.

Przykładowe memy:

Powiem wam mordeczki, że dopiero teraz odczuwam to, co odje*ałem. Jak wychodzę do ludzi to się na mnie dziwnie patrzą. Ale dalej się z tego śmieje, razem się z tego śmiejemy. Co, będę lamentował? Stało się, no trudno. Amerykański luzik i dalej robimy swoje z uśmiechem na twarzy. Śmiesznie jest.

– powiedział z kolei w środę.

Co ciekawe, chwilę wcześniej ktoś za wycieraczką zostawił Szelidze kartkę z napisem „Zawiedziony ziomuś?”. „Szeli” od razu pokazał zdjęcie i odpisał „Eeee, nie”.

To nie pierwszy raz, kiedy „Szeli” korzysta z sytuacji

Szeliga pokazał już, że umie obracać na swoją korzyść rzeczy, które pierwotnie mogą mu szkodzić. Tak samo było z przezwiskiem prokuratora, który nadał mu Jacek Murański. Początkowo „Szeli” oburzał się o ten przydomek, wielokrotnie blisko było także rękoczynów, ale na drugiej konferencji przed FAME MMA 14 rozbawił tym publikę.

Podczas kłótni Sylwestra Wardęgi z „Laluną”, słysząc słowa o prokuraturze wszedł w stroju prokuratora (toga) na scenę i w idealnym momencie wstrzelił się w rozmowę. Później przyznał, że sytuacja nie była planowana, lecz miał zamiar tylko na swoją część konferencji wyjść we wspomnianym ubraniu.

Na gali FAME MMA 14 nie było już tak do śmiechu Piotrowi, ponieważ został mocno zdominowany przez Normana Parke’a w klatce rzymskiej. Już w pierwszej rundzie bokserskiej „Szeli” otrzymał kilka mocnych ciosów, po których się zachwiał. Ostatecznie przegrał ten pojedynek przez TKO.

Zapraszamy na nasz wywiad z Piotrem Szeligą, który wyglądał na zawiedzionego wynikiem walki ziomusia:

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis