Kiedyś kopnięciem wgniótł rywalowi czaszkę. Teraz jest wolnym agentem! Michael Page jest do wzięcia!
Zawodnik, który kiedyś potężnym kopnięciem wgniótł rywalowi czaszkę jest teraz wolnym agentem! Michael Page opowiedział o swoich nadziejach, bowiem aktualnie nie jest związany umową z żadną sportową organizacją mieszanych sztuk walki i pozostaje do wzięcia.
Był 16 lipca 2016 roku. W Londynie odbywała się gala Bellator 158: Daley vs Lima, a w klatce drugiej największej amerykańskiej organizacji MMA walczyli Michael Page i Evangelista „Cyborg” Santos.
Starcie tych panów zakończyło się dramatyczną kontuzją tego drugiego. Michael Page wyprowadził potężne kopnięcie kolanem na głowę rywala, które momentalnie zakończyło walkę:
Najgorsze było jednak już po walce, kiedy okazało się, że tym piekielnie mocnym kopnięciem Evangelista Santos doznał kontuzji czaszki, którą Page mu wgniótł:
- ZOBACZ TAKŻE: Michael Page po pierwszej w karierze porażce: Hejterzy mnie napędzają, wrócę jak Arnold Schwarzenegger
Michael Page wolnym agentem!
36-letni Michael Page w rozmowie z The MMA Hour przyznał, że aktualnie jest wolnym agentem i czeka na oferty potencjalnych nowych pracodawców:
„Chcę sprawdzić jaka jest aktualnie moja wartość. Nie mówię, że moja podróż w Bellatorze się skończyła, ale po prostu porozglądam się teraz wokół.”
„MVP” zadebiutował w Bellatorze w maju 2014 roku na gali Bellator 120. Od początku swojej kariery przykuwał ogromną uwagę fanów. W klatce organizacji Scotta Cokera stoczył 18 walk, przegrywając jedynie walki o pas mistrzowski wagi lekkiej. Na swoim koncie ma wygrane z takimi zawodnikami jak Douglas Lima, Paul Daley, Derek Anderson czy David Rickels.
Aktualny rekord „Venoma” w MMA wynosi 21 zwycięstw i 2 porażki. Zawodnikami, którzy jako jedyni pokonali Anglika w klatce byli: Douglas Lima i Logan Storley. Walkę z tym pierwszym Page przegrał przez nokaut w drugiej rundzie, a pojedynek z drugim wymienionym przeciwnikiem przegrał dopiero decyzją sędziów. Warto zaznaczyć, że była to decyzja niejednogłośna.
Anglik nie wykluczył potencjalnego angażu u największego konkurenta Bellatora na rynku amerykańskim – UFC.
A Wy gdzie widzielibyście efektownie walczącego Page’a w przyszłości?