Khalidov o komentarzach w internecie po walce z Pudzianem: Nie kopcie człowieka, który przegrał!
Na kanale ”Klatka po klatce” pojawiła się rozmowa z Mamedem Khalidovem. Były mistrz KSW w rozmowie z Arturem Mazurem ponownie został zapytany o komentarze, które pojawiały się po jego ostatniej walce z Mariuszem Pudzianowskim. Khalidov zapewnia, że najbardziej w tej sytuacji oberwało się Pudzianowskiemu.
Do hitowego starcia doszło na gali XTB KSW 77 w Gliwicach.
Od samego początku mieliśmy mocne ciosy z obu stron. Pojawił się klincz, z którego Mamed zdobył obalenie, ale nie mógł utrzymać długo rywala w parterze. Druga próba i tym razem efektowny rzut ze strony Khalidova. Mamed zachodzi za plecy rywala i bije serią ciosów. Sędzia zaraz był zmuszony przerwać pojedynek.
Khalidov zabiera głos!
Mamed Khalidov w rozmowie z Arturem Mazurem ponownie wypowiedział się o komentarzach, które pojawiały się po jego ostatnim starciu z Mariuszem Pudzianowskim.
No wiesz śmiechem żartem – wszystko fajnie, gdzieś tam te głosy chodzą i to krąży i krąży. Natomiast jakby nie było, to dochodzą do twojego ucha. Najbardziej Mariuszowi się oberwało. Ja nie po to czegoś nowego się uczyłem, cały mój sztab treningowy – ja na to poświęciłem dużo czasu, ciężkie treningi, wyjazdy i treningi z chłopakami z Łodzi. Ten cały okres przygotowania był jednym z najlepszych okresów przygotowania, bo z wielką chęcią to robiłem, z zadowoleniem i chęcią do tego sportu. Połączyłem coś nowego z zawodnikami wagi ciężkiej. Chłopacy z Zenith Łódź pomagali, więc ten cały okres przygotowanie, ciężko pracujesz i uczysz się czegoś nowego. Wnosisz do klatki 100% swojej formy fizycznej, mentalnej – jesteś gotowy jak taki napięty łuk. Wychodzisz, wygrywasz – ja nie wiem co się działo w Mariusza głowie. Był spięty i tak dalej, ale 13 lat robi to. On już 100 razy o tym mówił, że 13 lat w tym siedzi i tak dalej. To już są problemy, które mnie nie interesują. On tą walkę chciał, potwierdził – pamiętamy tą sytuację. Co on robił, jak się przygotowywał, to mnie nie interesuje. Ja wychodzę i robię swoje. I takie głosy co chodzą teraz, że to a tamto. To jest takie wiesz… ja już przyzwyczajony jestem, bo coś tam było wcześniej, Ty byłeś taki, wychodziłeś przy takiej muzyce, a to robiłeś tamto. To jest już normalne, ale widzisz jeszcze na końcu dla zawodnika MMA, który ciężko pracuje tyle lat, na wyższym poziomie, staram się dać z siebie 100%. Ani ja ani Mariusz nie zasługuje, żeby takie głosy chodziły. Tyle (…) Wiem jak to jest przegrać. Czasami coś nie pójdzie i człowiek przegra. Nie kopcie człowieka, który przegrał i mówcie jeszcze, że ustawiona walka, nie dał rady, po co on klepał i tak dalej. Ja stawiam się w jego skórze i oto chodzi. On sobie da radę, bo jest zawodnikiem, który umie przegrać. Ludzie pamiętali jego 5 poprzednich walk, raz przegrał bo nie poszło – myślę, że nie powinni go kopać.
Cała rozmowa poniżej:
Zobacz także:
FAME MMA 17 przysporzyło nam emocji co nie miara. Fenomenalne walki, spektakularny nokaut, czy intrygujące debiuty to nie wszystko co nam miała do zaoferowania siedemnasta odsłona największej federacji freak-fight w Europie. Podczas studia, przed oficjalnym rozpoczęciem gali odbyło się studio, w którym zagościł między innymi Sławomir Peszko.
Mirosław Okniński za pośrednictwem swojego Instragrama poinformował o kolejnym starciu swojego podopiecznego, Kamila Mindy (8-4). Nadmienić trzeba, że jego rywalem ma być…Mariusz Wach!