MMA PLNajnowszeBez kategoriiK1 / K1 Hero’s: Koreańczycy są wkurzeni!

K1 / K1 Hero’s: Koreańczycy są wkurzeni!

heros_20050706_main.jpg

Gamrot - Dos Anjos

K1 ma nieco problemów z mediami w Korei, ale nie przeszkadza im (póki co…) w rozwoju i robieniu nam smaka ewentualnymi przyszłymi zestawieniami zawodników (ale o tym w innym artykule).

Najpierw sprawy nieprzyjemne, miejmy to już za sobą. Korea Południowa to gigantyczny rynek zbytu dla gal FEG. Jeżeli na lekcji geografii zmiast przyglądać się mapie podrywałeś koleżanki to przypominam – Korea leży blisko Japonii, oba kraje od lat rywalizują o miano eletronicznego lidera Azji. Anyway – jestem z Ciebie dumny, jeżeli zamiast mapy, gapiłeś się w dekolt koleżanki

Koreańczycy mają swoje “60 minut” – to taki opiniotwórczy program w USA, zajmowali się też MMA. W ojczyźnie Teakwondo program nazywa się “In-depth 60 Minutes”. W ostatnim odcinku zajęli się K1, które – przypominam – jest japońskie. Kilka rzeczy nie podoba się koreańczykom i nie biją tylko w Japończyków:

  1. Team Hong Man Choi’a kłamał – kiedy nie pozwolono mu walczyć w USA, drużyna giganta powiedziała, że wszystko z nim OK i to w 100% wina mediów o rozprzestrzenianie plotek; kiedy padło pytanie wprost, czy Hong Man Choi potrzebuje opieki – odpowiedzieli tak, ale był testowany w USA (i tu pada data) i wszystko jest ok; okazuje się, że nie był w USA, tylko umowił się ze swoim doktorem w Koreii… Jest sporo, naprawdę sporo niejasności w tym co mówi K1 i ludzie otaczający Hong Man Choi’a
  2. Zaakcentowano to, że K1 dostarczyło fałszywe MRI (rezonans magentyczny) Hong Man Choi’a przed K1 Hero’s Dynamite USA. Na potwierdzenie tego przeprowadzono wywiady z Keithem Kizer’em i Armando Garcia. Pisałem już Ciebie o tej sprawie.
  3. Wypłaty – K1 oficjalnie mówi o gigantycznych sumach $1-3 mln dla zawodnika za jedną walkę. Tyle dostaje Hong Man Choi. Cała reszta, co potweirdzają niewymienieni z nazwiska managerowie koreańskich gwiazd, dostaje znacznie mniej. Kontrakty opiewają na śmiesznie małe sumy, a sam kontrakt jest pełny niekorzystnych dla zawodnika zapisów, np: jeżeli kontrakt zostanie zerwany z winy zawodnika (a o to ponoć nadspodziewanie łatwo) to płaci on karę w wysokości kwoty kontraktu x10, wszystkie spory rozstrzygane są w sądzie w Tokio (czyli japońskim…)
  4. Traktowanie koreańskich zawodników. Koreańczycy nie są zadowoleni, że ich niedoświadczeni zawodnicy są zestawiani z doświadczonymi gwiazdami japońskimi.
  5. Powiązania mafijne – sytuacja K1 nie różni się znacząco od sytuacji Pride FC (czyli sprzed epoki Zuffa’y)
  6. Ostatni zarzut – czasem 40% biletów jest przeznaczanych dla sponsorów.

Tyle – niektóre zarzuty są poważne, inne to grzebanie się w przysłowiowej kupie… Z uwagi na moją niewielką wiedzę o K1 i FEG (są jacyś spece? chcecie dla nas pisać? gg:4620745) nie będę formułował wniosków. Wiem tylko jedno – Korea to strategiczny rynek dla K1 i zła prasa może przełożyć się na mniejszy dochód.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis