MMA PLNajnowszeBez kategoriiK-1 GP Warszawa – recenzja!

K-1 GP Warszawa – recenzja!

k1wawa_pods.jpg

Gamrot - Dos Anjos

Recenzja z gali K-1 Europe Max 2008 GP, napisana przez redaktorów współpracującej z nami telewizji PERFEKT TV. Podpisuje się pod nią w stu procentach!

Zapraszam do lektury!

Warszawa, 6 kwietnia 2008 r, Hala Torwar w znacznej części zapełniła się kibicami, którzy po raz pierwszy w Polsce mogli obejrzeć, na żywo, imprezę K-1 zorganizowaną pod oficjalnymi auspicjami K-1 Japonia. Imprezy tego rodzaju organizowane są na świecie od 1991 roku. Japonia, Holandia czy USA to kraje gdzie imprezy federacji K-1 są bardzo popularne i przyciągają miliony kibiców.
Polska po ponad 16 latach doczekała się pierwszej tego typu imprezy. Czy jest to pierwsza jaskółka zwiastująca następne imprezy ? Zobaczymy. Czas przyniesie nam odpowiedź.
Wracając do samej imprezy i jej oceny, możemy powiedzieć : była to w miarę udana impreza.
Nim szczegółowo omówię K-1 GP Europa w Warszawie, przedstawię kilka szczegółów dotyczących wydarzeń poprzedzających samą imprezę.
W kuluarach środowisk sportów walki od ponad dwóch lat rozmawiano o możliwościach zorganizowania w Polsce takiej imprezy.
Donata Simanaitis – to człowiek, który sprowadził Japońską organizację do Polski.
Jest promotorem litewskim, ściśle współpracującym z K-1 i działa jako jej przedstawiciel na Europę.
Ostatnie lata w Polsce obfitowały w liczne gale sportów walki, gdzie walki toczono na zasadach K-1. Najlepiej pod tym względem wyglądały dwa ostatnie lata, za sprawą gal we : Wrocławiu, Poznaniu, Warszawie czy Płocku ( Angels of Fire ). Imprezy te przyczyniły się do bardzo dużej popularyzacji tej dyscypliny sportowej.
Być może, sukcesy tych gal utwierdziły organizację K-1, że przyszedł czas na wejście na Polski rynek i przejęcie kontroli nad sportami walki.
Za przygotowanie i organizację tego projektu odpowiedzialna była firma Makrokoncert z Warszawy.
Pierwsze posunięcia Makrokoncert pokazały, że zadanie jakiego firma podjęła się, nie będzie łatwe w realizacji, a to z prostej przyczyny braku doświadczenia i znajomości zagadnienia.
Za największy minus ( wręcz za porażkę ) należy wymienić brak stacji TV, która pokazała by relację z gali na żywo czy chociażby retransmisję.
Impreza tej rangi i tak długo oczekiwana przez dużą rzeszę fanów sportów walki w Polsce powinna być pokazana jak największej grupie społeczeństwa. Nie od dziś wiadomo, że to media nakręcają koniunkturę i popularność i pod tym względem ta dyscyplina sportu nie ugrała za dużo.
Generalnie nagłośnienie medialne tej imprezy pozostawia wiele do życzenia.
Pojawiły się głosy krytyki pod adresem stacji TV w Polsce o braku zainteresowania tą imprezą. Ja osobiście nie zgadzam się z tą opinią. Sporty walki w Polsce to raczkująca dyscyplina i nie da się porównywać jej do piłki nożnej czy skoków narciarskich, i jak na razie to organizatorzy gal sportów walki muszą zabiegać o udział mediów ( Polskim promotorom w większości przypadków udaje się o to zadbać) i to z odpowiednim wyprzedzeniem.
Organizatorzy gal, a K-1 szczególnie, duży nacisk kładą na organizowanie konferencji prasowych poprzedzających imprezę.
Tak było i przed tą imprezą. Konferencja połączona z ważeniem zawodników odbyła się w sobotę, 5 kwietnia w Warszawskim hotelu IBIS przy ul. Ostrobramskiej.
Organizacyjnie konferencja nie zachwyciła. Mała sala konferencyjna, brak nagłośnienia, brak jakichkolwiek materiałów informacyjnych i promocyjnych dotyczących gali nie wspominając o dużych problemach organizatorów z przetłumaczeniem na język polski przepisów i zasad imprezy.
Wśród przybyłych na konferencję dziennikarzy zapanowała obawa aby poziom gali nie dostosował się do poziomu konferencji.
Firma Makrokoncert w dniu imprezy, dla sporej grupy dziennikarzy i przedstawicieli agencji foto, zafundowała niemiłą niespodziankę pozbawiając ich możliwości pracy w sąsiedztwie ringu.
Sama impreza rozpoczęła się z 20 minutowym opóźnieniem, niczym nie uzasadnionym.
Bardzo dobra oprawa artystyczna oraz muzyczna gali to mocna stron imprezy.
Na plus zapisujemy organizatorom dobry dobór zawodników i tym samym wysoki poziom pojedynków z wyłączeniem walki Łukasza Jarosza z Anglikiem Willem Riva. Sama obecność Anglika na tej imprezie to porażka organizatorów.
Brawa dla Polskich zawodników, szczególnie dla Michała Głogowskiego oraz Mariusza Cieślińskiego.
Szacunek i pokłony dla Michała za ambicję i zaangażowanie tym większe, że jest to Kick Boxer mający małe doświadczenie jako zawodnik K-1. Był to jego debiut w turnieju.
Mariusz to według mnie najlepszy obecnie Polski zawodnik Muay Thai i K-1.
Udział tego zawodnika w imprezie to sukces organizatorów, bardzo widowiskowy styl walki Mariusza, super przygotowanie, technika na najwyższym światowym poziomie ! Fenomenalny zawodnik sportów walki.
Jeśli jesteśmy przy walkach, to uwaga do organizatorów na przyszłość : zabezpieczcie Panowie ekipę techniczną do wycierania podłoża ringu w przerwach między walkami. Niech nie robią tego sędziowie. Nie raz już mówił publicznie o tym problemie Pan Andrzej Janisz stawiając za przykład ANGELS of FIRE, gdzie jest to dopracowane do perfekcji.
K-1 GP Europa jak sama nazwa wskazuje zobowiązuje na więcej.
Plus dla całej ekipy sędziów imprezy, dobra robota Panowie.
Można zapytać organizatorów czemu po zakończeniu walk, nie zorganizowali krótkiej konferencji dla mediów z organizatorami i wszystkimi zawodnikami.
Można zapytać też czy niedziela to właściwy i dobry termin na organizację takiej imprezy.

 

Kończąc podsumowanie tego wydarzenia pozostaję podziękować organizatorom za ten pierwszy krok, który uczynili w stronę Polski i mogliśmy obejrzeć pilota K-1 w naszym kraju.

 

Proszę nie odebrać mojej oceny jako próby ataku na kogokolwiek. Minusy które tu podałem, są moją oceną, rzetelnego obserwatora . Mam nadzieję, że w przyszłości mogą być pomocne przy organizacji innych imprez.
Czekam z nie cierpliwością na kolejną edycję K-1 GP Europa.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis