MMA PLNajnowszeBez kategoriiK-1 GP Finał 2001

K-1 GP Finał 2001

 k12001.jpg


K-1 Grand Prix 2001
Fransisco Filho pokonał Peter Aerts przez 2R stoppage due to – kontuzja
Alexei Ignashov pokonał Nicholas Pettas przez 2R KO knee strike
Ernesto Hoost pokonał Stefan Leko przez decyzje (Hoost – – kontuzja)
Mark Hunt pokonał Jerome LeBanner przez 2R KO – uderzenia
Fransisco Filho pokonał Alexei Ignashov przez decyzje
Mark Hunt pokonał Stefan Leko przez decyzje
Mark Hunt pokonał Fransisco Filho przez decyzje


 


K-1 GP Finał 2001 – Tokyo Dome
08.12.2001 –
by Anjew

 

Ćwierćfinały:

Ernesto Hoost vs Stefan Leko

1 Runda

Obaj zaczynają spokojnie, w
dystansie, pojedyncze mocne low kicki na wykroczną nogę
przeciwnika, Hoost próbuje swojej typowej akcji – lewy, prawy i
low, ale Leko ucieka, po czym próbuje backfista. Hoost
przestrzeliwuje potężnego highkicka, ale po chwili już wychodzi
mu jego popularne combo: dwa sierpy i low, Stefan pokazuje, że nic
mu nie jest, odgryza się pojedynczymi ciosami prostymi. Cały czas
dystans i mało celnych uderzeń. Ernesto uderza jeszcze potężnym
highkickiem ze ‘switchem’, ale Stefan przyjmuje go na gardę, w
końcówce Hoost akcentuje swoją przewagę punktową atakując raz
jeszcze sprawdzoną kombinacją, Leko chwieje się po lowkicku, ale
jeszcze i on próbuje desperackiego ataku tuż przed gongiem, bez
efektu. Runda dla Hoosta.

2 Runda

Od początku kilka wymian ciosów
prostych, dysponujący lepszym zasięgiem Ernesto trafia wyraźniej.
Pojedyncze low kicki z obu stron i wreszcie ciekawa akcja: Hoost
wchodzi prawym prostym, Leko odpowiada prawym lowem i dostaje w tym
momencie celnym lewym prostym – pada na deski i wstaje od razu,
sugerując, że to tylko potknięcie. Sędzia jednak wylicza go do
8, Stefan ma pretensje, chce walczyć. Po wznowieniu obaj uderzają
pojednyczymi lowkickami i ciosami prostymi. Bardzo zachowawczo, aż
do końca rundy, Hoost trzyma dystans i chce złapać Leko na
kontrę, ten zaś niespecjalnie ma pomysł jak zaatakować. Koniec
rundy wygranej przez Holendra 2 punktami.

3 Runda

Stefan śmielej atakuje
technikami bokserskimi, próbuje wejścia do półdystansu, bo tylko
tu wydaje się mieć szansę zadania celnych ciosów, i rzeczywiście
kilka razy trafia podczas krótkich wymian. Hoost cały czas czeka,
nastawiony defensywnie, wiedząc, że prowadzi na punkty. Leko próbuje
obrotówki na korpus, ale nie trafia zbyt czysto. Highkick Hoosta ląduje
na gardzie Leko, ten atakuje wchodząc do półdystansu, ale Ernesto
umiejętnie się broni i odgryza lowkickami. Następuje jeszcze
kilka wymian ciosów, Hoost trafia ładnym prawym prostym, cały
czas kontroluje walkę. Koniec rundy i werdykt – jednogłośnie
zwycięstwo Hoosta, jak najbardziej zasłużone. Okazuje się
jednak, że Ernesto doznał kontuzji nogi i nie może walczyć
dalej, a więc zgodnie z regulaminem K-1, jego miejsce w półfinale
zajmuje pokonany, czyli Leko.

 

Mark Hunt vs Jerome Le Banner

1 Runda

Hunt od razu atakuje, starając
się wejść w półdystans, LeBanner oczywiście nie cofa się,
strzela highkicka, ale trafia w gardę Hunta. Przez chwilę jest
spokojnie, pojedyncze mawashi Jerome’a na korpus, kilka prawych
prostych Marka, kilka kolanek w zwarciu, do którego dochodzi po większości
jego ataków. Obaj są czujni, kopią mocno, ale większość na
gardę. Koniec rundy, raczej na remis, ale aktywniejszy jest Hunt.

2 Runda

Od początku bardzo
przyspieszają, Hunt bije serie ciosów, głównie sierpowych, Le
Banner odpowiada tym samym! Obaj robią uniki, ale widać, że ta
walka nie może potrwać zbyt długo… Jerome atakuje prostymi,
Mark dobrze się zasłania i czeka na kontrę. Francuz spycha go do
narożnika, w klinczu zadaje kilka kopnięć kolanem, ale nic
poważnego. Hunt co chwila próbuje kontry potężnymi hakami, ale
jeszcze nie trafia… Stojąc w narożniku prowokuje LeBannera do
ataku opuszczając ręce, obaj śmieją się do siebie, Jerome
klepie po przyjacielsku w rękawice Marka, wychodzą z narożnika i
po chwili zaczyna się totalna destrukcja, bowiem Hunt trafia prawym
sierpem w głowę LeBannera, ten cofa się, widać, że jest lekko
zamroczony… Hunt dopada go przy linach – bije całą serię
celnych sierpów na głowę Francuza, coś niesamowitego, ostatnie
dwa potężne strzały Jerome zbiera na szczękę już z
opuszczonymi rękami! Sędzia wpada między nich kiedy LeBanner
osuwa się już na matę, nieprzytomny… Coś niesamowitego,
naliczyłem w sumie 15 celnych ciosów na głowę Jerome’a!!!
Dobrze, że to przeżył… Niewątpliwie był to jeden z
najbardziej spektakularnych i brutalnych nokautów w historii
turniejów K-1. Hunt w półfinale!

 

Alexey Ignashov vs Nicholas Pettas

1 Runda

Spora różnica wzrostu na
korzyść Red Scorpiona. Pettas z początku kopie pojedyncze low
kicki, ale bez efektu – nawiasem mówiąc, akurat thaiboxer Ignashov
mógłby mu powiedzieć „Co ty k… wiesz o low kickach?” Po
chwili badania, Alexey rusza do ataku, pierwszy klincz i od razu
mocny strzał kolanem, co prawda w gardę, ale Pettas pada od impetu
na deski. Nie ma liczenia. W kolejnej akcji Alex trafia lewym
kolanem na korpus Pettasa, ten pochyla się i sugeruje, że dostał
poniżej pasa. W powtórce widać jednak, że kopnięcie było
czyste… Za chwilę walka jest wznowiona. Nick próbuje akcji dwoma
prostymi i lowkickiem. Powtarza ją za chwilę, ale to nie robi
absolutnie żadnego wrażenia na Scorpionie, który przyjmuje kopnięcia
na piszczel i czeka spokojnie na okazję do „ukąszenia”.
Kolejne low kicki Pettasa wydają się Białorusina nieco
rozśmieszać. Wreszcie i on atakuje prostymi i kończy flying knee,
ale w gardę Nicka, klincz. Kolejna akcja i znowu kolano w twarz,
ale Pettas zbiera na rękawice, dostaje jeszcze kilka kolanek w
korpus w klinczu. Alex prezentuje typowe akcje z muay thai. Duńczyk
odgryza się kilkoma lowkickami, ale chyba sobie robi tym większą
krzywdę, bo Ignashov je blokuje. Pod koniec rundy jeszcze próba
highkicka Pettasa, ale w gardę, potem jeszcze kopnięcie
opadające, ale Alexey łapie jego nogę i podcina, Pettas leży.
Wstaje, znowu klincz, Alex go jeszcze rzuca na glebę i koniec
rundy. Wygrana zdecudowanie przez Ignashova.

2 Runda

Pettas nieźle zaczyna, kilka
szybkich kombinacji bokserskich, kilka ciosów trafia, ale i sam
zbiera sierpowego, odpycha front kickiem nacierającego Ignashova.
Obaj kopią po kilka razy mocne low kicki i mawashi na korpus.
Pettas popisuje się ładną obrotówką w brzuch, Ignashov kiwa
głową z uznaniem i po chwili polowania na ruchliwego Duńczyka
wreszcie pokazuje, co potrafi – doskok, chwyt za głowę i potężny
strzał kolanem w twarz, tym razem bezpośrednio w nos Pettasa! Ten
pada na deski, nos ma złamany, wstaje, ale chyba ma dosyć, sędzia
przerywa walkę. Ignashov wygrywa przez KO i awansuje do półfinału.

 

Francisco Filho vs Peter Aerts

1 Runda

Początek walki to ataki Aertsa,
kombinacje ciosów i kopnięć, ale mało celnych. Filho odpowiada
low kickami. Aerts jest aktywniejszy, przeprowadza akcje zaczepne,
próbuje obrotówki na korpus, kopie mocne i celne lowkicki, choć w
wymianie ciosów trafia także Filho. Runda dość spokojna,
badawcza, mało walki, wygrana przez Petera, ze względu na
większą aktywność.

2 Runda

Podobny przebieg jak w
poprzedniej. Aerts atakuje, ale twardy Filho zdaje się nie
odczuwać specjalnie jego uderzeń. Peter przestrzeliwuje ładną
obrotówkę na głowę, cały czas jest w natarciu, ale wielkiej
krzywdy Brazylijczykowi zrobić nie może, Francisco zaś odgryza
się low kickami… Walka mało zacięta, trochę nudna, koniec
rundy, znowu minimalnie wygranej przez Aertsa. W przerwie okazuje
się jednak, że Lumberjack doznał kontuzji śródstopia, nie jest
w stanie walczyć dalej. Pech to pech, pewnie wygrałby walkę na
punkty, a tak zwycięzcą zostaje ogłoszony Filho, który wchodzi
do półfinału.

 

Półfinały

Mark Hunt vs Stefan Leko

1 Runda

Hunt zaczyna w swoim stylu,
dynamicznie atakuje ciosami z obu rąk, spycha lżejszego Leko do
defensywy, ten próbuje powstrzymywać go lowkickami, ale nie jest
zbyt skuteczny. Wreszcie Hunt trafia lewym i prawym prostym w
szczękę Niemca, Leko pada i mamy liczenie. Po wznowieniu Mark nie
rzuca się od razu do ataku, czeka na akcje Stefana, pod koniec
rundy ładne wymiany ciosów, w których minimalnie szybszy okazuje
się Blitz, który trafia kilka razy, ale zbyt słabo, żeby
chociaż zachwiać Huntem. Runda dla Nowozelandczyka.

2 Runda

Na początku Leko próbuje
backfista, ale nie trafia. Do ataku przechodzi Hunt, który zadaje
bardzo mocne sierpy, ale wszystkie w gardę Niemca. Walka
praktycznie bokserska, kopnięć niewiele, jeżeli już to
pojedyncze low kicki Hunta. W połowie rundy Mark trafia ładnym
prawym prostym w głowę Stefana, ale bez poważniejszych
konsekwencji, po chwili Leko próbuje highkicka i zostaje
skontrowany prawym prostym, po którym się przewraca. Sędzia
rozpoczyna liczenie, Stefan protestuje, uważa, że po prostu się
przewrócił, ale nic mu to nie pomoże, punkt przewagi dla Hunta.
Wznowienie i ataki Nowozelanczyka prostymi i sierpami, sędzia
zwraca mu uwagę, aby nie uderzał łokciem przy odpychaniu Leko od
siebie. Znowu prawie bez kopnięć, ale dwa mocne low kicki Hunta
trafiają. Wreszcie ładna kombinacja bokserska udaje się
Stefanowi, trafia kilkoma ciosami w głowę. Niezrażony Hunt
odpowiada dwoma prostymi na gardę Niemca i spycha go na liny,
trochę klinczu i znowu dobra akcja Marka – dwa celne proste, Leko
klinczuje. Końcówka rundy i obaj trafiają po kilka prostych. Na
punkty znowu wygrywa starcie Hunt.

3 Runda

Tak jak poprzednio, Hunt
stara się zaskoczyć Leko szybkim przejściem do półdystansu i
zadać potężne uderzenie, Leko też próbuje coś zrobić, jeżeli
nie znokautuje przeciwnika, przegra na punkty. Mniej więcej w
połowie rundy udaje mu się ładna kombinacja, ale jego ciosy są
za słabe, żeby przewrócić prawie 130kg kolosa. Przestrzeliwuje
szybkiego backfista, bo Hunt robi świetny unik, za chwilę z kolei
Mark minimalnie chybia prawym sierpem i hakiem. Każdy z tych ciosów,
gdyby trafił, urwałby chyba głowę… Tempo walki nieco spada,
choć w końcówce Blitz atakuje i trafia kilka ciosów, Hunt zaś
poluje na jeden celny strzał, wiedząc, że prowadzi wysoko na
punkty. Leko praktycznie nie kopie, Mark z rzadka wyprowadza low
kick, walka cały czas typowo bokserska, sporo niecelnych ciosów,
zwłaszcza haków. Koniec rundy i werdykt oczywiście jednogłośnie
dla Hunta, który wchodzi do finału!

 

Francisco Filho vs Alexey Ignashov

1 Runda

Spokojnie zaczynają,
badawcze lowkicki, potem Filho przestrzeliwuje mawashi na głowę,
Alex się śmieje. Kilka kopnięć Brazylijczyka, głównie niskich,
wreszcie widowiskowy kontrujący front kick Ignashova, po którym
Filho się przewraca, jednak nie ma liczenia. Iggy próbuje atakować
kolanem, jednak nieskutecznie. Walka zupełnie inna od poprzedniej,
tu są prawie same kopnięcia, z rzadka ciosy proste wyprowadzane
przez Białorusina, który dobrze utrzymuje niższego rywala w
dystansie. Filho kopie kilka mocnych lowkicków. Koniec rundy,
wydaje się remisowej.

2 Runda

I podobny przebieg walki,
trochę więcej klinczu, zawodnicy już bardziej zmęczeni. Mało
skutecznych, celnych uderzeń. Runda raczej remisowa.

3 Runda

Alex zaczyna mocnym mawashi
na korpus, potem klincz, następnie Filho przetsrzeliwuje mocnym
roundhousem, próbuje side kicka, ale Ignashov łapie jego nogę i
ścina go potężnym low kickiem. Co ciekawe mocniejsze nogi wydaje
się mieć Filho, kopie potężny lowkick, Alexei prowokuje i
zachęca go do dalszych prób, po czym sam wali lowka, którego
twardo piszczelem blokuje Filho, jeszcze mawashi na głowę w
wykonaniu Alexa, ale niecelne, a następne ląduje na gardzie
Brazylijczyka, znowu klincz. Po kolejnym lowkicku Filho widać, że
lewa noga Alexeia odmawia posłuszeństwa, ma kłopoty, żeby na
niej ustać, a do końca rundy jeszcze ponad minuta! Francisco
natychmiast chce ponowić atak w czuły punkt, ale Iggy zgrabnie mu
ucieka, uśmiechy po obu stronach, kolejny zamach Filho i znów unik
Ignashova. Alex stopuje kolejne ataki Filho stop- i front kickiem,
ale wyraźnie unika walki, przy próbie prawego mawashi na korpus
dostaje kolejny low w lewą nogę i klinczuje. Gong i koniec walki.
Sędziowie punktują jednogłośnie dla Filho i on awansuje do
finału!

 

Finał

Mark Hunt vs Francisco Filho

1 Runda

Spokojny początek walki,
pojedyncze kopnięcia i ciosy proste „na zbadanie dystansu”.
Dynamiczna akcja bokserska Hunta i klincz. Filho odpowiada low
kickami, Hunt trafia highkickiem w gardę Filho, ten odpowiada obrotówką
na korpus, z kolei Mark próbuje tego samego, ale nie trafia. Znów
dynamiczny atak Samoańczyka – lewy, prawy i kolano w zwarciu. Filho
trafia lekkim highkickiem, ale Mark się śmieje, po czym uderza i
kopie celnie na korpus. Brazylijczyk nastawiony jest cały czas
defensywnie. Koniec rundy, punkt dla Hunta, za aktywność.

2 Runda

Znowu mało się dzieje, aż
Filho trafia lewym highkickiem, ale zbyt słabo, żeby wywołać
inny efekt niż aplauz publiki i uśmiech Hunta. Obaj kopią za
chwilę mawashi na głowę, ale tylko w gardę. W kolejnej akcji
Hunt atakuje potężnym low kickiem, a Filho trafia prawym prostym.
Generalnie jednak mało walki, Filho cały czas czeka, kopiąc tylko
z rzadka lewy wewnętrzny lowkick, a Hunt nie kwapi się do jakichś
zdecydowanych ataków. Widać, że są już zmęczeni poprzednimi
walkami, tempo pojedynku jest kiepskie. Runda na remis, żadnych
konkretnych ciosów nie było.

3 Runda

Hunt cały czas próbuje
ustawić sobie przeciwnika przy linach albo w narożniku i
zastosować swoje zabójcze kombinacje bokserskie, ale Filho nie
daje się ustawiać i odgryza się dolnymi kopnięciami, albo w
dystansie stara się zahaczyć głowę Marka lewym mawashi. Hunt
atakuje obrotówką na korpus. Obaj biją mocne low kicki. Hunt
kilka razy dynamicznie wpada na Filho z serią ciosów, zakończonych
kolanem, Filho stara się odpowiadać ciosami i highkickami. Koniec
rundy, ale sędziowie nie są w stanie wytypować zwycięzcy tej
walki i zarządzają rundę dodatkową.

4 Runda

Wreszcie żwawiej atakuje
Hunt, kilka kombinacji, głównie serii ciosów na korpus. Filho może
odpowiedzieć tylko pojedynczym highkickiem. W połowie rundy
Brazylijczyk dostaje ostrzeżenie od sędziego za pasywność,
całkiem słusznie, bo praktycznie nie inicjuje żadnych ataków,
blokuje tylko szarże Hunta i cofa się na liny. Znowu dobra akcja
Marka w narożniku – dwa ciosy i kolano. Jest cały czas
aktywniejszy, atakuje, choć większość ciosów trafia w gardę
lub jest niecelna, robi dobre wrażenie na sędziach. Filho wygląda
jakby bardzo chciał już pójść do szatni, bez względu na wynik
tej walki. Hunt jeszcze pod koniec szaleńczo atakuje i gong!

Sędziowie punktują
jednogłośnie dla Samoańczyka, mimo ewidentnej sympatii
miejscowych dla Filho. Werdykt absolutnie sprawiedliwy, bo ta walka
nie była porywająca głównie z powodu pasywności
Brazylijczyka…

A więc spora wówczas
niespodzianka – mało jeszcze wtedy znany Mark Hunt, nie dość, że
totalnie zdemolował jednego z murowanych faworytów, Jerome’a
LeBannera, został w efekcie mistrzem K-1 2001 roku!

Anjew

Gamrot - Dos Anjos


K-1 Grand Prix 2001
Fransisco Filho pokonał Peter Aerts przez 2R stoppage due to – kontuzja
Alexei Ignashov pokonał Nicholas Pettas przez 2R KO knee strike
Ernesto Hoost pokonał Stefan Leko przez decyzje (Hoost – – kontuzja)
Mark Hunt pokonał Jerome LeBanner przez 2R KO – uderzenia
Fransisco Filho pokonał Alexei Ignashov przez decyzje
Mark Hunt pokonał Stefan Leko przez decyzje
Mark Hunt pokonał Fransisco Filho przez decyzje


 


K-1 GP Finał 2001 – Tokyo Dome
08.12.2001 –
by Anjew

 

Ćwierćfinały:

Ernesto Hoost vs Stefan Leko

1 Runda

Obaj zaczynają spokojnie, w
dystansie, pojedyncze mocne low kicki na wykroczną nogę
przeciwnika, Hoost próbuje swojej typowej akcji – lewy, prawy i
low, ale Leko ucieka, po czym próbuje backfista. Hoost
przestrzeliwuje potężnego highkicka, ale po chwili już wychodzi
mu jego popularne combo: dwa sierpy i low, Stefan pokazuje, że nic
mu nie jest, odgryza się pojedynczymi ciosami prostymi. Cały czas
dystans i mało celnych uderzeń. Ernesto uderza jeszcze potężnym
highkickiem ze ‘switchem’, ale Stefan przyjmuje go na gardę, w
końcówce Hoost akcentuje swoją przewagę punktową atakując raz
jeszcze sprawdzoną kombinacją, Leko chwieje się po lowkicku, ale
jeszcze i on próbuje desperackiego ataku tuż przed gongiem, bez
efektu. Runda dla Hoosta.

2 Runda

Od początku kilka wymian ciosów
prostych, dysponujący lepszym zasięgiem Ernesto trafia wyraźniej.
Pojedyncze low kicki z obu stron i wreszcie ciekawa akcja: Hoost
wchodzi prawym prostym, Leko odpowiada prawym lowem i dostaje w tym
momencie celnym lewym prostym – pada na deski i wstaje od razu,
sugerując, że to tylko potknięcie. Sędzia jednak wylicza go do
8, Stefan ma pretensje, chce walczyć. Po wznowieniu obaj uderzają
pojednyczymi lowkickami i ciosami prostymi. Bardzo zachowawczo, aż
do końca rundy, Hoost trzyma dystans i chce złapać Leko na
kontrę, ten zaś niespecjalnie ma pomysł jak zaatakować. Koniec
rundy wygranej przez Holendra 2 punktami.

3 Runda

Stefan śmielej atakuje
technikami bokserskimi, próbuje wejścia do półdystansu, bo tylko
tu wydaje się mieć szansę zadania celnych ciosów, i rzeczywiście
kilka razy trafia podczas krótkich wymian. Hoost cały czas czeka,
nastawiony defensywnie, wiedząc, że prowadzi na punkty. Leko próbuje
obrotówki na korpus, ale nie trafia zbyt czysto. Highkick Hoosta ląduje
na gardzie Leko, ten atakuje wchodząc do półdystansu, ale Ernesto
umiejętnie się broni i odgryza lowkickami. Następuje jeszcze
kilka wymian ciosów, Hoost trafia ładnym prawym prostym, cały
czas kontroluje walkę. Koniec rundy i werdykt – jednogłośnie
zwycięstwo Hoosta, jak najbardziej zasłużone. Okazuje się
jednak, że Ernesto doznał kontuzji nogi i nie może walczyć
dalej, a więc zgodnie z regulaminem K-1, jego miejsce w półfinale
zajmuje pokonany, czyli Leko.

 

Mark Hunt vs Jerome Le Banner

1 Runda

Hunt od razu atakuje, starając
się wejść w półdystans, LeBanner oczywiście nie cofa się,
strzela highkicka, ale trafia w gardę Hunta. Przez chwilę jest
spokojnie, pojedyncze mawashi Jerome’a na korpus, kilka prawych
prostych Marka, kilka kolanek w zwarciu, do którego dochodzi po większości
jego ataków. Obaj są czujni, kopią mocno, ale większość na
gardę. Koniec rundy, raczej na remis, ale aktywniejszy jest Hunt.

2 Runda

Od początku bardzo
przyspieszają, Hunt bije serie ciosów, głównie sierpowych, Le
Banner odpowiada tym samym! Obaj robią uniki, ale widać, że ta
walka nie może potrwać zbyt długo… Jerome atakuje prostymi,
Mark dobrze się zasłania i czeka na kontrę. Francuz spycha go do
narożnika, w klinczu zadaje kilka kopnięć kolanem, ale nic
poważnego. Hunt co chwila próbuje kontry potężnymi hakami, ale
jeszcze nie trafia… Stojąc w narożniku prowokuje LeBannera do
ataku opuszczając ręce, obaj śmieją się do siebie, Jerome
klepie po przyjacielsku w rękawice Marka, wychodzą z narożnika i
po chwili zaczyna się totalna destrukcja, bowiem Hunt trafia prawym
sierpem w głowę LeBannera, ten cofa się, widać, że jest lekko
zamroczony… Hunt dopada go przy linach – bije całą serię
celnych sierpów na głowę Francuza, coś niesamowitego, ostatnie
dwa potężne strzały Jerome zbiera na szczękę już z
opuszczonymi rękami! Sędzia wpada między nich kiedy LeBanner
osuwa się już na matę, nieprzytomny… Coś niesamowitego,
naliczyłem w sumie 15 celnych ciosów na głowę Jerome’a!!!
Dobrze, że to przeżył… Niewątpliwie był to jeden z
najbardziej spektakularnych i brutalnych nokautów w historii
turniejów K-1. Hunt w półfinale!

 

Alexey Ignashov vs Nicholas Pettas

1 Runda

Spora różnica wzrostu na
korzyść Red Scorpiona. Pettas z początku kopie pojedyncze low
kicki, ale bez efektu – nawiasem mówiąc, akurat thaiboxer Ignashov
mógłby mu powiedzieć „Co ty k… wiesz o low kickach?” Po
chwili badania, Alexey rusza do ataku, pierwszy klincz i od razu
mocny strzał kolanem, co prawda w gardę, ale Pettas pada od impetu
na deski. Nie ma liczenia. W kolejnej akcji Alex trafia lewym
kolanem na korpus Pettasa, ten pochyla się i sugeruje, że dostał
poniżej pasa. W powtórce widać jednak, że kopnięcie było
czyste… Za chwilę walka jest wznowiona. Nick próbuje akcji dwoma
prostymi i lowkickiem. Powtarza ją za chwilę, ale to nie robi
absolutnie żadnego wrażenia na Scorpionie, który przyjmuje kopnięcia
na piszczel i czeka spokojnie na okazję do „ukąszenia”.
Kolejne low kicki Pettasa wydają się Białorusina nieco
rozśmieszać. Wreszcie i on atakuje prostymi i kończy flying knee,
ale w gardę Nicka, klincz. Kolejna akcja i znowu kolano w twarz,
ale Pettas zbiera na rękawice, dostaje jeszcze kilka kolanek w
korpus w klinczu. Alex prezentuje typowe akcje z muay thai. Duńczyk
odgryza się kilkoma lowkickami, ale chyba sobie robi tym większą
krzywdę, bo Ignashov je blokuje. Pod koniec rundy jeszcze próba
highkicka Pettasa, ale w gardę, potem jeszcze kopnięcie
opadające, ale Alexey łapie jego nogę i podcina, Pettas leży.
Wstaje, znowu klincz, Alex go jeszcze rzuca na glebę i koniec
rundy. Wygrana zdecudowanie przez Ignashova.

2 Runda

Pettas nieźle zaczyna, kilka
szybkich kombinacji bokserskich, kilka ciosów trafia, ale i sam
zbiera sierpowego, odpycha front kickiem nacierającego Ignashova.
Obaj kopią po kilka razy mocne low kicki i mawashi na korpus.
Pettas popisuje się ładną obrotówką w brzuch, Ignashov kiwa
głową z uznaniem i po chwili polowania na ruchliwego Duńczyka
wreszcie pokazuje, co potrafi – doskok, chwyt za głowę i potężny
strzał kolanem w twarz, tym razem bezpośrednio w nos Pettasa! Ten
pada na deski, nos ma złamany, wstaje, ale chyba ma dosyć, sędzia
przerywa walkę. Ignashov wygrywa przez KO i awansuje do półfinału.

 

Francisco Filho vs Peter Aerts

1 Runda

Początek walki to ataki Aertsa,
kombinacje ciosów i kopnięć, ale mało celnych. Filho odpowiada
low kickami. Aerts jest aktywniejszy, przeprowadza akcje zaczepne,
próbuje obrotówki na korpus, kopie mocne i celne lowkicki, choć w
wymianie ciosów trafia także Filho. Runda dość spokojna,
badawcza, mało walki, wygrana przez Petera, ze względu na
większą aktywność.

2 Runda

Podobny przebieg jak w
poprzedniej. Aerts atakuje, ale twardy Filho zdaje się nie
odczuwać specjalnie jego uderzeń. Peter przestrzeliwuje ładną
obrotówkę na głowę, cały czas jest w natarciu, ale wielkiej
krzywdy Brazylijczykowi zrobić nie może, Francisco zaś odgryza
się low kickami… Walka mało zacięta, trochę nudna, koniec
rundy, znowu minimalnie wygranej przez Aertsa. W przerwie okazuje
się jednak, że Lumberjack doznał kontuzji śródstopia, nie jest
w stanie walczyć dalej. Pech to pech, pewnie wygrałby walkę na
punkty, a tak zwycięzcą zostaje ogłoszony Filho, który wchodzi
do półfinału.

 

Półfinały

Mark Hunt vs Stefan Leko

1 Runda

Hunt zaczyna w swoim stylu,
dynamicznie atakuje ciosami z obu rąk, spycha lżejszego Leko do
defensywy, ten próbuje powstrzymywać go lowkickami, ale nie jest
zbyt skuteczny. Wreszcie Hunt trafia lewym i prawym prostym w
szczękę Niemca, Leko pada i mamy liczenie. Po wznowieniu Mark nie
rzuca się od razu do ataku, czeka na akcje Stefana, pod koniec
rundy ładne wymiany ciosów, w których minimalnie szybszy okazuje
się Blitz, który trafia kilka razy, ale zbyt słabo, żeby
chociaż zachwiać Huntem. Runda dla Nowozelandczyka.

2 Runda

Na początku Leko próbuje
backfista, ale nie trafia. Do ataku przechodzi Hunt, który zadaje
bardzo mocne sierpy, ale wszystkie w gardę Niemca. Walka
praktycznie bokserska, kopnięć niewiele, jeżeli już to
pojedyncze low kicki Hunta. W połowie rundy Mark trafia ładnym
prawym prostym w głowę Stefana, ale bez poważniejszych
konsekwencji, po chwili Leko próbuje highkicka i zostaje
skontrowany prawym prostym, po którym się przewraca. Sędzia
rozpoczyna liczenie, Stefan protestuje, uważa, że po prostu się
przewrócił, ale nic mu to nie pomoże, punkt przewagi dla Hunta.
Wznowienie i ataki Nowozelanczyka prostymi i sierpami, sędzia
zwraca mu uwagę, aby nie uderzał łokciem przy odpychaniu Leko od
siebie. Znowu prawie bez kopnięć, ale dwa mocne low kicki Hunta
trafiają. Wreszcie ładna kombinacja bokserska udaje się
Stefanowi, trafia kilkoma ciosami w głowę. Niezrażony Hunt
odpowiada dwoma prostymi na gardę Niemca i spycha go na liny,
trochę klinczu i znowu dobra akcja Marka – dwa celne proste, Leko
klinczuje. Końcówka rundy i obaj trafiają po kilka prostych. Na
punkty znowu wygrywa starcie Hunt.

3 Runda

Tak jak poprzednio, Hunt
stara się zaskoczyć Leko szybkim przejściem do półdystansu i
zadać potężne uderzenie, Leko też próbuje coś zrobić, jeżeli
nie znokautuje przeciwnika, przegra na punkty. Mniej więcej w
połowie rundy udaje mu się ładna kombinacja, ale jego ciosy są
za słabe, żeby przewrócić prawie 130kg kolosa. Przestrzeliwuje
szybkiego backfista, bo Hunt robi świetny unik, za chwilę z kolei
Mark minimalnie chybia prawym sierpem i hakiem. Każdy z tych ciosów,
gdyby trafił, urwałby chyba głowę… Tempo walki nieco spada,
choć w końcówce Blitz atakuje i trafia kilka ciosów, Hunt zaś
poluje na jeden celny strzał, wiedząc, że prowadzi wysoko na
punkty. Leko praktycznie nie kopie, Mark z rzadka wyprowadza low
kick, walka cały czas typowo bokserska, sporo niecelnych ciosów,
zwłaszcza haków. Koniec rundy i werdykt oczywiście jednogłośnie
dla Hunta, który wchodzi do finału!

 

Francisco Filho vs Alexey Ignashov

1 Runda

Spokojnie zaczynają,
badawcze lowkicki, potem Filho przestrzeliwuje mawashi na głowę,
Alex się śmieje. Kilka kopnięć Brazylijczyka, głównie niskich,
wreszcie widowiskowy kontrujący front kick Ignashova, po którym
Filho się przewraca, jednak nie ma liczenia. Iggy próbuje atakować
kolanem, jednak nieskutecznie. Walka zupełnie inna od poprzedniej,
tu są prawie same kopnięcia, z rzadka ciosy proste wyprowadzane
przez Białorusina, który dobrze utrzymuje niższego rywala w
dystansie. Filho kopie kilka mocnych lowkicków. Koniec rundy,
wydaje się remisowej.

2 Runda

I podobny przebieg walki,
trochę więcej klinczu, zawodnicy już bardziej zmęczeni. Mało
skutecznych, celnych uderzeń. Runda raczej remisowa.

3 Runda

Alex zaczyna mocnym mawashi
na korpus, potem klincz, następnie Filho przetsrzeliwuje mocnym
roundhousem, próbuje side kicka, ale Ignashov łapie jego nogę i
ścina go potężnym low kickiem. Co ciekawe mocniejsze nogi wydaje
się mieć Filho, kopie potężny lowkick, Alexei prowokuje i
zachęca go do dalszych prób, po czym sam wali lowka, którego
twardo piszczelem blokuje Filho, jeszcze mawashi na głowę w
wykonaniu Alexa, ale niecelne, a następne ląduje na gardzie
Brazylijczyka, znowu klincz. Po kolejnym lowkicku Filho widać, że
lewa noga Alexeia odmawia posłuszeństwa, ma kłopoty, żeby na
niej ustać, a do końca rundy jeszcze ponad minuta! Francisco
natychmiast chce ponowić atak w czuły punkt, ale Iggy zgrabnie mu
ucieka, uśmiechy po obu stronach, kolejny zamach Filho i znów unik
Ignashova. Alex stopuje kolejne ataki Filho stop- i front kickiem,
ale wyraźnie unika walki, przy próbie prawego mawashi na korpus
dostaje kolejny low w lewą nogę i klinczuje. Gong i koniec walki.
Sędziowie punktują jednogłośnie dla Filho i on awansuje do
finału!

 

Finał

Mark Hunt vs Francisco Filho

1 Runda

Spokojny początek walki,
pojedyncze kopnięcia i ciosy proste „na zbadanie dystansu”.
Dynamiczna akcja bokserska Hunta i klincz. Filho odpowiada low
kickami, Hunt trafia highkickiem w gardę Filho, ten odpowiada obrotówką
na korpus, z kolei Mark próbuje tego samego, ale nie trafia. Znów
dynamiczny atak Samoańczyka – lewy, prawy i kolano w zwarciu. Filho
trafia lekkim highkickiem, ale Mark się śmieje, po czym uderza i
kopie celnie na korpus. Brazylijczyk nastawiony jest cały czas
defensywnie. Koniec rundy, punkt dla Hunta, za aktywność.

2 Runda

Znowu mało się dzieje, aż
Filho trafia lewym highkickiem, ale zbyt słabo, żeby wywołać
inny efekt niż aplauz publiki i uśmiech Hunta. Obaj kopią za
chwilę mawashi na głowę, ale tylko w gardę. W kolejnej akcji
Hunt atakuje potężnym low kickiem, a Filho trafia prawym prostym.
Generalnie jednak mało walki, Filho cały czas czeka, kopiąc tylko
z rzadka lewy wewnętrzny lowkick, a Hunt nie kwapi się do jakichś
zdecydowanych ataków. Widać, że są już zmęczeni poprzednimi
walkami, tempo pojedynku jest kiepskie. Runda na remis, żadnych
konkretnych ciosów nie było.

3 Runda

Hunt cały czas próbuje
ustawić sobie przeciwnika przy linach albo w narożniku i
zastosować swoje zabójcze kombinacje bokserskie, ale Filho nie
daje się ustawiać i odgryza się dolnymi kopnięciami, albo w
dystansie stara się zahaczyć głowę Marka lewym mawashi. Hunt
atakuje obrotówką na korpus. Obaj biją mocne low kicki. Hunt
kilka razy dynamicznie wpada na Filho z serią ciosów, zakończonych
kolanem, Filho stara się odpowiadać ciosami i highkickami. Koniec
rundy, ale sędziowie nie są w stanie wytypować zwycięzcy tej
walki i zarządzają rundę dodatkową.

4 Runda

Wreszcie żwawiej atakuje
Hunt, kilka kombinacji, głównie serii ciosów na korpus. Filho może
odpowiedzieć tylko pojedynczym highkickiem. W połowie rundy
Brazylijczyk dostaje ostrzeżenie od sędziego za pasywność,
całkiem słusznie, bo praktycznie nie inicjuje żadnych ataków,
blokuje tylko szarże Hunta i cofa się na liny. Znowu dobra akcja
Marka w narożniku – dwa ciosy i kolano. Jest cały czas
aktywniejszy, atakuje, choć większość ciosów trafia w gardę
lub jest niecelna, robi dobre wrażenie na sędziach. Filho wygląda
jakby bardzo chciał już pójść do szatni, bez względu na wynik
tej walki. Hunt jeszcze pod koniec szaleńczo atakuje i gong!

Sędziowie punktują
jednogłośnie dla Samoańczyka, mimo ewidentnej sympatii
miejscowych dla Filho. Werdykt absolutnie sprawiedliwy, bo ta walka
nie była porywająca głównie z powodu pasywności
Brazylijczyka…

A więc spora wówczas
niespodzianka – mało jeszcze wtedy znany Mark Hunt, nie dość, że
totalnie zdemolował jednego z murowanych faworytów, Jerome’a
LeBannera, został w efekcie mistrzem K-1 2001 roku!

Anjew

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis