IFL: mały update

Zebrało się parę newsów dot. IFL w ciągu ostatnich 2-3 dni, z uwagi na zmiany prezydenta, obecność Ricco Rodrigueza i plotki o innym dużym nazwisku pokryjemy medialnie (jaki ładny zwrot) ostatnie zmiany w świecie IFL.
IFL ma się licho – wspominałem o tym kilka razy. Nie oglądam (prawie…), ale lubie obserwować konkurencję wielkiej trójki.
W tym momencie wypadałoby zdefiniować, co to jest wielka trójka. Według mnie to:
- Zuffa (UFC, Pride, WEC)
- Proelite (EliteXC, KOTC, Cage Rage, Icon)
- FEG (K1, K1 Hero’s)
No. Do rzeczy: najprawdopodobiej zmieni się prezydent i CEO IFL. Bedzie nim Jay Larkin – facet, który jest autorem sukcesu boksu na antenie Showtime. Promotorzy boksu w MMA? Jestem na nie.
Mario Sperry będzie trenerem kolejnej drużyny w IFL. Weteran Pride ma poprowadzić nową drużynę, która będzie walczyć dla Las Vegas, albo dla Florydy.
Kurt Otto – obecny prezydent IFL – zapewnia z kolei, że już w 2008 r. będzie można oglądać IFL na żywo w TV. Obecnie IFL wyświetlane jest z dużym opóźnieniem.
Ricco Rodriguez przegrał z Benem Rothwellemw finałach IFL. Ricco dowiedział się o możliwości walki z Rothwellem na kilka dni przed samą walką, był (moim zdaniem) w kiepskiej, czyli gorszej niż za czasów dominacji w UFC, formie. Brzuch mu zwisał… Walka zakończyła się decyzją.
No i na koniec najważniejsze. Kurt Angle – facet, który w 11 lat temu zdobył złoty medal na olimpiadzie od jakiegoś czasu jęczy, że chce walczyć w MMA. Kurt wymyślił sobie, że chce być trenerem dla jednej z drużyn IFL i przygotować się do MMA ucząc się od zawodników, których trenuje.
Tak. Dobrze przeczytałeś. Kurt chce trenować zawodników MMA po to, żeby nauczyć się od nich MMA. Nie powinno być odwrotnie?