High League 3: Don Diego wypunktował Denisa Załęckiego po nudnej walce!

Wreszcie obejrzeliśmy długo wyczekiwaną walkę między Denisem Załęckim a Mateuszem „Don Diego” Kubiszynem. Starcie to odbyło się na gali High League 3: Extra, w specjalnym anturażu, bez udziału publiczności.

Pierwotnie starcie to miało odbyć się na gali High League 3 w trójmiejskiej Ergo Arenie. Walka jednak nie doszła do skutku, bowiem na trybunach wybuchła awantura i ze względów bezpieczeństwa zdecydowano się tę walkę przełożyć.

Ostatecznie jednak obaj zawodnicy stanęli na przeciwko siebie dzisiaj, czyli 20 czerwca w zatajonej lokalizacji.

Emocje były już przy wejściu zawodników do klatki. Mateusz Kubiszyn wyszedł w towarzystwie rapera, który doprowadził go do klatki, natomiast Denis Załęcki wyszedł do utworu zadedykowanemu swojej córce – „Mam tę moc” z bajki Kraina Lodu.

Już w klatce lepszy okazał się Mateusz „Don Diego” Kubiszyn.

W pierwszej rundzie obaj zawodnicy wymienili się kilkoma wysokimi kopnięciami, ale żadne z nich nie trafiło czysto rywala. W drugiej części rundy Denis Załęcki zdołał obalić Kubiszyna i w parterze dotrwał do końcowego gongu, przeważając nad rywalem i decydując się na szarżę pod koniec rundy.

W drugiej rundzie Don Diego obalił Bad Boya niskim kopnięciem i zdobył pozycję z góry. Tam próbował obijać twarz Załęckiego, ale temu udało się z niedogodnej pozycji wstać. Później panowie wymieniali się ciosami i w pewnym momencie torunianin wylądował na plecach. Kubiszyn chwilę szukał pozycji, by zdobyć pozycję z góry i mu się to udało. Mając Załęckiego na plecach dotrwał do końca drugiej rundy.

Wydawało się, że o wygranej zadecyduje trzecia odsłona.

W trzeciej rundzie Denis Załęcki był blisko obalenia Don Diego, ale ten skontrował próbę torunianina i sam obalił Bad Boya, zdobywając przewagę. Tam z góry kontrolował rywala, a sam Załęcki próbował odpłacać się ciosami z dołu. Jednak po jednej z kolejnych prób, które trafiły w tył głowy Kubiszyna, otrzymał ostrzeżenie od sędziego. W połowie rundy sędzia jednak podniósł walkę do stójki. Tam Załęcki musiał biegać za Kubiszynem, który trafił kilkoma kontrującymi ciosami, ale pod koniec rundy na wstecznym czekał na końcowy gong.

Ostatecznie wygranego musieli wskazać sędziowie. Ci jednogłośnie ogłosili wygranym Mateusza Kubiszyna.