Gamrot: Gdyby włodarze KSW wcześniej podchodzili do mnie z szacunkiem, moja decyzja mogła być inna! [WIDEO]
Mateusz Gamrot (16-0) już w najbliższą sobotę stoczy swój ostatni pojedynek w kontrakcie KSW. 29-latek w walce wieczoru 54 edycji będzie bronił pasa kategorii lekkiej. ”Gamer” ostatecznie zmierzy się z Marianem Ziółkowskim (21-7-1), który doczeka się swojej wyczekiwanej szansy mistrzowskiej.
Dla Mateusza Gamrota najbliższe starcie ma być czwartą obroną pasa wagi lekkiej organizacji KSW. ”Gamer” ma jednak na swoim koncie nie tylko wywalczenie tego pasa największej organizacji MMA w Europie.
W roku 2018 Polak podjął wyzwanie i zmierzył się z Kleberem Koike Erbstem w starciu o pas kategorii piórkowej. Długie przygotowania i odpowiednie, powolne zbijanie wagi sprawiły, że Mateusz wyszedł do boju w świetnej formie i pokonał Koike. Tym samy ”Gamer” stał się pierwszym zawodnikiem KSW dzierżącym w jednym czasie pasy dwóch kategorii wagowych.
Mateusz Gamrot: To będzie jakiś sentyment. Siedem lat, więc kawał czasu!
Mateusz Gamrot (16-0) jest przekonany, że po potencjalnym odejściu z KSW dalej będzie pojawiał się na galach największej organizacji w naszym kraju. Reprezentant Czerwonego Smoka wspomina również, że będzie miał w pamięci również dużo miłych wspomnień.
Jeśli faktycznie moja przygoda z KSW się zakończy, to na pewno będzie jakiś sentyment. Siedem lat, więc kawał czasu, bardzo miłych wspomnień, przeżyć. Aczkolwiek nie postrzegam tego, że znikam stąd na zawsze, bo nie wiadomo jak mój los się potoczy. Nawet jeśli nie będę w KSW, to będę pojawiał się na tych galach.
Cała rozmowa poniżej:
Po pojedynku z Erbstem Mateusz miał ponad roczną przerwę od startów. Cały czas jednak pracował mocno nad swoimi umiejętnościami. Trenował w jednym z najlepszych klubów MMA, American Top Team, gdzie miał okazję pracować z najlepszymi zawodnikami świata MMA. Polak wziął też udział w grapplingowych mistrzostwach świata ADCC i z wolna szykował się do powrotu do klatki.
Miał zawalczyć już w marcu, ale ostatecznie pandemia pokrzyżowała plany tego startu. Doprowadziła też do sytuacji, w której bardzo trudno było znaleźć dla Mateusza rywala do walki. Wówczas jednak na drodze Polaka ponownie stanął Norman Parke, z którym ”Gamer” walczył już dwa razy. Tym razem jednak, podczas gali KSW 53, Mateusz nie pozostawił żadnych wątpliwości i brutalnie rozbił pochodzącego z Irlandii Północnej zawodnika.
Gamrot po pojedynku z Normanem czuł się na tyle dobrze i był na tyle głodny kolejnych startów, że zdecydował się na walkę miesiąc później, na kolejnej gali KSW.
Zobacz także:
Marcin Najman wyśmiewa kontuzję Dona Kasjo, który wyeliminowała go z udziału w nadchodzącej gali FAME MMA 7. “El Testosteron” i Kasjusz Życiński pozostają w ostrym medialnym konflikcie, więc Marcin Najman wykorzystał fakt kontuzji “na własne życzenie” Dona Kasjo.
Niestety, Don Kasjo wypada z rozpiski gali FAME MMA 7. Jego rywal – Lupa otrzymał nowego przeciwnika. Gala FAME MMA 7 odbędzie się 5 września.