Freaki, pasy, skandale – 20 lat sylwestrowych walk w Japonii (2001-2010)
W 2021 obchodzimy 20. rocznicę od kiedy podczas sylwestrowej gali pojawiły się walki w MMA i kickboxingu. W bardzo krótkim czasie stały się one nierozerwalnym elementem świata sportów walki. W poniższym zestawieniu rok po roku przejdziemy po kolejnych galach, zobaczymy jaką miały popularność i wspomnimy o najciekawszych pojedynkach. Nie zabraknie oczywiście informacji zakulisowych i ciekawostek. Do tego tona wideo z walk! Zapraszamy wszystkich sylwestrowych świrów!
2001:
Inoki Bom-Ba-Ye 2001: K-1 vs. Inoki (Saitama Super Arena – 35 492 widzów)
Na początku zaznaczmy, że gala Antonio Inokiego z 2001 roku nie była pierwszą edycją Bom-Ba-Ye. Rok wcześniej w Osaka Dome ponad 40 tysięcy widzów zobaczyło w pełni prowrestlerski event, w którym jednak wystąpiło sporo znanych z ringu PRIDE zawodników. M.in. w tag teamie wystąpili Mark Coleman i Mark Kerr, Kazushi Sakuraba pokonał Tokimitsu Ishizawę (czyli Kendo Kashina), a w innym pojedynku 2×2 wystąpili Don Frye i Ken Shamrock.
Na fali olbrzymiej popularności MMA i kickboxingu w Japonii prowrestlerska legenda postanowiła zmienić nieco format sylwestrowego show. Tym samym otrzymaliśmy galę-mecz między K-1 a ekipą Inokiego, w której także pojawili się prajdowcy. Zresztą prawie wszystkie pojedynki odbyły się na zasadach MMA, w których uczestnicy wyposażeni byli w słynne niebieskie rękawice PRIDE. Zresztą Dream Stage Entertainment (czyli właściciel PRIDE) było głównym producentem.
W jedynej prowrestlerskiej potyczce Inoki najpierw poradził sobie z wyskakującym z trumny Kohaku Kamenem, a następnie razem z Great Sasuke pokonali Gianta Silvę. Co do realnych walk (chociaż parę z nich może budzić dzisiaj podejrzenia), to pierwsze cztery zakończyły się remisami przez brak zakończenia przed czasem. Wiało nudą, ale tak wyglądały crossovery na początku lat „zerowych”, kiedy prowrestlerzy/zawodnicy MMA czekali na odpowiedni moment, a kickbokserzy (którzy w większości wtedy debiutowali w tej formule) obawiali się obalenia. Trzy ostatnie pojedynki w końcu wyłoniły zwycięzcę. Najpierw Don Frye poddał Cyrila Abidiego, który jednak, mimo niepowodzenia, był w stanie popisać się sweepem i kontrolą z pozycji kesa gatame. Później Cro Cop w swojej trzeciej walce MMA zanotował swoje premierowe KO kopnięciem na głowę, posyłając na deski Yujiego Nagatę. Dla starszego z braci był to jeden z dwóch bolesnych kontaktów z mieszanymi sztukami walki w karierze (o czym też później wspomnimy). Show zamknął Tadao Yasuda, który poddał Jerome’a Le Bannera. Na koniec chętni ustawili się w kolejce do ringu aby… otrzymać „liścia” od Inokiego. Gala wykręciła rating na poziomie 14,9%, zajmując drugie miejsce za organizowanym przez publiczną NHK festiwalem Kohaku Uta Gassen.
Zapis całej gali (niektóre walki w skrócie):
2002:
Inoki Bom Ba Ye 2002: Inoki vs. K-1 vs. PRIDE (Saitama Super Arena – 35 674 widzów)
Po spektakularnym sukcesie sierpniowego Dynamite! (znanego na Zachodzie jako Shockwave 2002) postanowiono po raz kolejny odpalić łączoną galę w czasie sylwestra. Tym razem PRIDE nie tylko odpowiadało za produkcję, ale zostało włączone do oficjalnej rywalizacji.
Podobnie jak kilka miesięcy wcześniej, poza MMA odbyły się też pojedynki na zasadach K-1 i to one były w pewnym momencie szczytowym momentem tej gali. Quinton „Rampage” Jackson drugi raz w ciągu ośmiu miesięcy pokonał Cyrila Abidiego, zamykając swoją karierę kickbokserską, a Mike Bernardo dał niesamowitą bitwę z Garym Goodridge’em, rewanżując mu się za porażkę przez KO z sierpnia. Event zakończył się wygranymi zawodników uznawanych jako filary japońskich organizacji. Mirko Filipović dołożył do rozkręcającej się kariery MMA mocne nazwisko wagi ciężkiej, czyli Kazuyukiego Fujitę. Mistrz olimpijski w judo Hidehiko Yoshida w swojej drugiej zawodowej walce pokonał Masaakiego Satake, a Bob Sapp w swoim prajmie dalej siał popłoch, tym razem kończąc przed czasem Yoshihiro Takayamę. Nikt jeszcze wtedy nie wiedział, że to ostatni taki sylwester i że rok później o tej samej porze każdy pójdzie w swoją stronę. Edycja 2002 po raz kolejny zajęła pierwsze miejsce wśród nadawców komercyjnych, osiągając 16,7%.
Cro Cop vs. Fujita
Yoshida vs. Satake
Sapp vs. Takayama
2003:
Inoki Bom-Ba-Ye 2003: Baka ni yatte yume o miru (Kobe Wing Stadium – 43 111 widzów)
Rok 2003 był pełen zawirowań na działającym do tej pory zgodnie rynku japońskim. Szef K-1 Kazuyoshi Ishii za przekręty finansowe trafił do więzienia. Z kolei w listopadzie na skutek tarć między frakcjami Yakuzy z interesów przy PRIDE, podczas gali Ketsuhosen/Final Conflict 2003, została wykluczona ta powiązana z Antonio Inokim. Efekt był taki, że tego wieczora żądni mocnych wrażeń Japończycy mieli ból głowy, bowiem z jednego wydarzenia rok wcześniej, zrobiły się aż trzy! Jakby tego było mało, wszystkie znalazły chętne na transmisje telewizje. Inoki ze swoją galą trafił do Kobe, na kryty stadion piłkarski, który był gospodarzem MŚ 2002. To był event, wokół którego narosło parę kontrowersji. W rozpisce przewidziany był Mirko Cro Cop, ale ostatecznie do jego występu nie doszło, gdy reprezentujący jego interesy Miro Mijatović otrzymał groźby od gangsterów. Później z powodu niskiej oglądalności Nippon TV zerwało kontrakt, wcześniej mający obowiązywać trzy lata. Sprawa trafiła do sądu.
IBBY2003 to była jedyna okazja, aby zobaczyć model rękawic z PRIDE w czerwonym kolorze. Poza tym Antonio Inoki starał się stanąć na wysokości zadania i chciał nadać wydarzeniu międzynarodowego charakteru. Dlatego też nawiązał współpracę z UFC, ściągając Bruce’a Buffera. Na karcie natomiast znalazł się pojedynek Richa Franklina z Lyoto Machidą. Brazylijczyk niecałe 3 lata później sam trafił do tej organizacji. Lista atrakcji wyglądała naprawdę nieźle, bowiem ujrzeć można było Fiodora Jemielianienkę, który na dobre wyleczył Yujiego Nagatę z MMA. Znany z UFC Din Thomas przegrał z wynalezionym na PRIDE Bushido Amarem Sułojewem, a Josh Barnett obronił prawdopodobnie dożywotni tytuł mistrza HW Pancrase, poddając po raz drugi Semmy’ego Schilta. Do tego wszystkiego Alistair Overeem czy brat Fiodora, Aleksander. Było również też coś dla fanów kickboxingu, a main event to konfrontacja Kazuyukiego Fujity z byłym bokserskim mistrzem IBF Imamu Mayfieldem. Rating – 5,1%, co w porównaniu z rywalizującymi PRIDE i K-1 było katastrofalnym wynikiem.
Franklin vs. Machida
F.Jemielianienko vs. Y. Nagata
Sułojew vs. Thomas
Barnett vs. Schilt
K-1 PREMIUM 2003 Dynamite!! (Nagoya Dome – 43 560 widzów)
K-1, mimo że było organizacją typowo stójkową, nie zamierzało poprzestać tylko i wyłącznie na pojedynkach kickbokserskich. Ogólnie rzecz biorąc pierwsze K-1 Dynamite!! ze sportowego punktu widzenia było dziwaczną mieszanką dużo bardziej nastawioną pod rozrywkę niż pod rywalizację. Równocześnie jednak na karcie znalazły się pozycje legendarne. Od rywalizacji Genkiego Sudo i Butterbeana, przez no contest w konfrontacji Aleksieja Ignaszowa i szalenie popularnego prowrestlera Shinsuke Nakamury (TKO po kolanie w parterze przy sprowadzeniu, protest ze względu na wczesne zatrzymanie), wreszcie po pierwszą walkę Boba Sappa i Akebono. Ostatni pojedynek rozbił bank i przeszedł do historii jako najchętniej oglądany w historii sylwestrowych walk. Main event osiągnął kosmiczną oglądalność 49% (przebijając wspomniany już festiwal telewizji publicznej), zaś całe wydarzenie 19% co i tak uczyniło K-1 zwycięzcą w największej w historii japońskich sportów walki bitwie ratingów. Z innych pozycji na karcie mieliśmy ostatni występ w K-1 Francisco Filho, czy konfrontację Ernesto Hoosta z monstrualnie wysokim Montanhą Silvą.
Sudo vs. Butterbean
Sapp vs. Akebono
PRIDE Otoko Matsuri 2003/PRIDE Shockwave 2003 (Saitama Super Arena – 39 716 widzów)
I w końcu PRIDE, które z Super Areny od 2003 na dobre uczyniło swój nieformalny dom. Gangsterskie zawirowania podczas Final Conflict 2003 sprawiły, że DSE nigdy nie zawitało już do Tokyo Dome. W odróżnieniu od konkurencji, na pierwszym Otoko Matsuri („Festiwal Mężczyzn”) postawiono wyłącznie na MMA. Podczas sylwestrowej gali umiejętnie pomieszano wielkie nazwiska ze świata mieszanych sztuk walki z prowrestlerami. I tak dostaliśmy np. Kazushiego Sakurabę, który mierzył się z Antonio Rogerio Nogueirą (wygrana Brazylijczyka), Murilo Ruę, znowu pokazującego na Akirze Shojim na czym polega szkoła Chute Boxe, czy pokaz obron przed obaleniami w wykonaniu Yukiego Kondo, który wygrał przed czasem z Mario Sperrym z Brazilian Top Team.
W środku karty wylądował rewanż za grapplerską walkę sprzed pół roku, w której mistrz olimpijski w judo Hidehiko Yoshida zmierzył się z Royce’em Gracie. Tym razem pojedynek odbył się w MMA, ale podobnie jak i za pierwszym razem, nie było sędziów punktowych i po dwóch 10-minutowych rundach orzeknięto remis, chociaż Royce miewał dość dużą przewagę w tej konfrontacji. Z ciekawostek, w co-main otrzymaliśmy pojedynek prowrestlerskiej legendy Kiyoshiego Tamury z bratem Raya, Ronym Sefo. Przedstawiciel U-File na długi czas (dokładnie siedem lat) wyleczył mniej zdolnego z braci z MMA, poddając go w nieco krócej niż 2,5 minuty. Z organizacją po wielu latach pożegnał się Gary Goodridge, nokautując kopnięciem na głowę Dona Frye już w pierwszej rundzie. Ostatnia rzecz – oglądalność. PRIDE, mimo że sportowo prezentowało się naprawdę mocno, osiągnęło rating 12,2%, czyli niby drugie miejsce wśród nadawców prywatnych, ale daleko za K-1, które postawiło na rozrywkę i nietypowe zestawienia.
Zapis całej gali:
2004:
K-1 PREMIUM 2004 Dynamite!! (Osaka Dome – 52 918 widzów)
Odsłona 2004 była wypadkową zmian, jakie dokonały się w japońskim MMA. Wielu fajterów, którzy jeszcze rok wcześniej występowało w PRIDE, teraz przyszło do konkurencji: Gary Goodridge, Don Frye, Royce Gracie, powrót Boba Sappa, czy występujący wcześniej z sukcesami w UFC Caol Uno. Był to też kamień milowy dla kilku innych zawodników. Tu m.in. swój debiut w MMA zanotował znienawidzony potem przez Japończyków Yoshihiro Akiyama. Podobnie było z komikiem Bobbym Ologunem, który zmierzył się z kickbokserem Cyrilem Abidim i wykręcił 28,6% ratingu. Tutaj po raz pierwszy odbył się pojedynek w tzw. mixed rules, gdzie Bob Sapp i Jerome Le Banner stoczyli ze sobą czterorundową walkę na przemian w kickboxingu i MMA, bez udziału sędziów punktowych (28,6% oglądalności).
Wykorzystano też wątek olimpijski. Aktualny wówczas złoty medalista w zapasach w stylu klasycznym Karam Ibrahim dostał KO od Kazuyukiego Fujity, po czym szybko wrócił do swojego sportu bazowego. Walką wieczoru teoretycznie była walka Akebono z Royce’em Gracie, ale peak oglądalności przypadł w trakcie pojedynku największego japońskiego kickboksera Masato z już wtedy bardzo popularnym Norifumim Yamamoto. Znacznie mniejszy „KID” początkowo nawet posłał na deski „Srebrnego Wilka”, ale potem Masato wygrał większościową decyzją. W trakcie ich potyczki udział w rynku wyniósł 31,6%, a całej gali 20,1%. Masato vs. Kid to dowód na to, że Japonia jest jednym z niewielu miejsc, gdzie dawanie fajterom MMA walk kickbokserskich nie jest spisane na straty.
Zapis całej gali:
PRIDE Otoko Matsuri 2004 – SADAME/PRIDE Shockwave 2004 (Saitama Super Arena – 48 398 widzów)
W 2004 PRIDE w sylwestra wspaniałomyślnie dokończyło GP wagi ciężkiej po tym, jak Fiodorowi Jemielianience i Antonio Rodrigo Nogueirze nie udało się rozstrzygnąć go na Final Conflict 2004 po no contest. Tym razem, poza triumfem w turnieju, na szali leżało także mistrzostwo wagi ciężkiej, które ostatecznie zachował Rosjanin i przy okazji dołożył jeszcze złoty pas za Grand Prix. Podczas tego samego eventu Ryo Chonan wykonał słynne poddanie na Andersonie Silvie, a Mirko Cro Cop udusił błyskawicznie gilotyną Kevina Randlemana, co przez długie lata było jego jedyną wygraną przez poddanie w karierze. Na tej gali spokojna zazwyczaj japońska publiczność oszalała gdy Mark Hunt wykonał atomic butt drop na leżącym Wanderleiu Silvie. I znowu wątek olimpijski! Tym razem do ringu wszedł złoty medalista olimpijski w klasycznych zapasach Rulon Gardner. Amerykanin wsławił się również przełamaniem 12-letniej dominacji Aleksandra Karelina na światowych matach. Jego rywalem był, a jakże by inaczej, Hidehiko Yoshida. Pod bardzo słabym pojedynku triumfował fajter ze Stanów Zjednoczonych, a sama konfrontacja wykręciła 25,9%. Mniej niż Masato z Kidem Yamamoto, ale wciąż jest to liczba imponująca. Co ciekawe, potem Gardner, który do tego startu przygotowywał się w Team Quest z Randym Couture’em i Danem Hendersonem, odrzucił wszystkie kolejne oferty walk. Jedną z nich była propozycja starcia z Fiodorem Jemielianienką za milion dolarów!
Zapis całej gali:
2005:
K-1 PREMIUM 2005 Dynamite!! (Osaka Dome – 53 025 widzów)
Kolejny rok i kolejny raz Kid Yamamoto w głównej walce, tym razem w ramach finału GP HERO’S, gdzie wygrał przez TKO z Genkim Sudo. Sudo miał sporo obiekcji do samego zatrzymania walki, ale raczej nie byłby w stanie przeciwstawić się będącemu w najlepszym okresie swojej kariery rywalowi. Co poza tym? Jedno z najsłynniejszych i najdziwniejszych no contest w historii, czyli KO… przed pierwszym gongiem. Yoshihiro Nakao całuje Heatha Herringa na staredownie, po czym dostaje dzwona. Do tego jedyny sylwestrowy występ Remigijusa Morkeviciusa (porażka ze srebrnym medalistą olimpijskim Katsuhiko Nagatą, bratem wspomnianego już dwukrotnie prowrestlera Yujiego), czy potyczka kickbokserska Masato i wielokrotnego zawodowego mistrza Japonii w boksie Akiry Ohigashiego. Tradycyjnie Akebono, który tym razem przegrał z Bobby’m Ologunem w MMA (25,8% oglądalności – najlepiej podczas gali), oraz Royce Gracie, podejmujący fenomenalnego grapplera, podopiecznego legendarnego Akiry Maedy, Hideo Tokoro. Walka odbyła się na specjalnych zasadach, tzn. bez arbitrów punktowych i skończyło się na remisie. Rating nieco niższy niż przed rokiem, bo na poziomie 17%.
Masato vs. Ohigashi
Herring vs. Nakao
Akebono vs. Ologun
PRIDE Otoko Matsuri 2005 – FUMETSU/PRIDE Shockwave 2005 (Saitama Super Arena – 49 801 widzów)
Walka o pas między Wanderleiem Silvą a Ricardo Aroną, Hunt vs. Cro Cop, finały turniejów Bushido (Gomi vs. Mach, Henderson vs. Bustamante) – takie atrakcje czekały w sylwestrowy wieczór na fanów PRIDE, ale żadne z tych zestawień nie okazało się tak wielkim hitem w Japonii. Największym zainteresowaniem cieszyła się za to walka Charlesa „Krazy Horse” Benneta z popularnym aktorem Kenem Kaneko, który przygotowywał się do debiutu w MMA w Takada Dojo. Starcie to osiągnęło 27,7% oglądalności. Ostatecznie ekscentryczny Amerykanin poddał rywala, a potem doszło do „dogrywki” z ekipą Chute Boxe. Z nagrania dowiedzieliśmy się tylko, że Bennett został uśpiony trójkątem przez Cristiano Marcello, chociaż „Szalony Koń” potem chwalił się, że położył samego Wanderleia Silvę, ale można potraktować to jako miejską legendę. Drugim najchętniej oglądanym pojedynkiem była konfrontacja mistrzów judo między Hidehiko Yoshidą a Naoyą Ogawą. Yoshida pokonał większego rywala i zakończył jego karierę w MMA. Starcie judoków osiągnęło 25,5% udziału w rynku. Poza tym zobaczyliśmy drugi pojedynek Pawła Nastuli w PRIDE, tym razem z Aleksandrem Jemielianienką. Mimo dobrych, wręcz świetnych momentów Nastula przegrał po raz kolejny. Przez 11 lat był jedynym Polakiem, który dostąpił zaszczytu walki w Japonii w sylwestra (do pojedynku Hanny Gujwan z Reną w 2016). Na dokładkę w Saitamie bił się też drugi z braci Jemielianienko – Fiodor, który zlał mocno popularnego w Polsce Zuluzinho. Średnia oglądalność całego wydarzenia wyniosła 14,8%, czyli znowu Dynamite!! górą. Jak się potem okazało, był to ostatni rok wojny ratingowej między promotorami.
Zapis całej gali:
wideo zza kulis – Paweł Nastula vs. Aleksander Jemielianienko
2006:
K-1 PREMIUM 2006 Dynamite!! (Osaka Dome/Kyocera Dome – 51 930 widzów)
Rok wyjątkowy i zapowiadający początek gruntownych zmian w Japonii. Tym razem Fighting and Entertainment Group (spółka-matka K-1) nie miało konkurencji w postaci PRIDE, ponieważ już wtedy DSE straciło kontrakt telewizyjny z Fuji TV po publicznym ujawnieniu powiązań z Yakuzą. Dla K-1 po raz kolejny ogromną cegłę do oglądalności dołożył Norifumi Yamamoto, bo walka z mistrzem olimpijskim w zapasach Istvanem Majorosem zrobiła wynik 25%. Znowu w akcji zobaczyliśmy Masato, tym razem przeciwko wielokrotnemu amatorskiemu mistrzowi Japonii w boksie i zdobywcy tytułu w Shoot Boxingu, Satoru Suzukiemu. Kolejny rozdział w swojej efektownej karierze zapisał Hideo Tokoro, pokonując Roylera Gracie. Kolejną porażkę zaliczył Chad „Akebono” Rowan, tym razem z Giantem Silvą, co było ostatnią walką w MMA amerykańskiego zawodnika sumo. Stoczył on potem jeszcze kilka pojedynków dla K-1, ale na galę sylwestrową wrócił dopiero w 2015 roku. Celebryccy fajterzy także ponieśli porażki. Andy Ologun odesłał Kena Kaneko z powrotem na plan filmowy, pokonując go decyzją, a brat Andy’ego, dobrze znany Bobby, po zaledwie 16 sekundach został stłuczony w parterze przez Hong Man Choia. Kolejnym spektakularnym wejściem popisał się Genki Sudo, po czym poddał Damacio Page’a, a następnie… ogłosił zakończenie kariery, skupiając się na rozwoju duchowym, karierze muzycznej, aktorskiej, pisarskiej i polityce.
Cały event zakończył się skandalem . W walce wieczoru Yoshihiro Akiyama pokonał przez TKO Kazushiego Sakurabę. Po wniesionym proteście, po 11 dniach wynik oficjalnie zmieniono na no contest. O co poszło? Okazało się, że „Sexyama” nasmarował się przed walką lubrykantem, przez co „Gracie Hunter” nie mógł go obalić, co też sygnalizował w trakcie pojedynku. Co ciekawe, Choo Sung Hoon (jak brzmiały koreańskie personalia Akiyamy) przyznał się do tego publicznie dopiero w 2021 roku. Od tamtej pory japońska publiczność go znienawidziła. Mało tego, spowodowało to odpływ sponsorów. Na koniec liczby – gala osiągnęła rating 17,1%, co było ostatnim rezultatem powyżej 15% w historii.
Sudo vs. Page
Kid vs. Majoros
Akebono vs. Silva
B.Ologun vs. Choi
Akiyama vs. Sakuraba
PRIDE Otoko Matsuri 2006 – FUMETSU/PRIDE Shockwave 2006 (Saitama Super Arena – 48 709 widzów)
Z powodu straty kontraktu telewizyjnego z Fuji po publikacji gazety „Shukan Gendai”, DSE zostało postawione w niesamowicie trudnej sytuacji. Dotychczas model biznesowy PRIDE oparty był właśnie na pieniądzach z telewizji. FUMETSU można było zobaczyć wyłącznie w SkyPerfecTV, czyli w telewizji płatnej, której zasięgi mają się nijak do ogólnodostępnej Fuji TV. Do tego zaczął się powolny odpływ największych gwiazd. W 2006 roku z WFA związał się Quinton „Rampage” Jackson, a dzień przed sylwestrem UFC ogłosiło podpisanie umowy z Mirko Filipoviciem (który nie zawalczył 31 grudnia z powodu kontuzji stopy).
Nie znaczy to jednak, że Shockwave 2006 brakowało jakości. Wręcz przeciwnie. Takanori Gomi podkreślił swój status najlepszego lekkiego na świecie, kończąc przed czasem Mitsuhiro Ishidę, Antonio Rodrigo Nogueira zrewanżował się Joshowi Barnettowi za wrześniowe finały GP openweight, a Mark Hunt zaskakująco dobrze spisał się w konfrontacji o pas z Fiodorem Jemielianienką, mając nawet zapiętą americanę. Nowozelandczyk ostatecznie jednak został poddany kimurą przez ostatniego cara. Wstydliwą kartę w swojej karierze zapisał Hidehiko Yoshida, który niespodziewanie uległ silnemu ale niesamowicie topornemu Jamesowi Thompsonowi. Kolejnego sylwestra z PRIDE już nie było. W 2007 roku organizację wykupiło UFC, któremu nie udało się reaktywować widowiskowych i kochanych przez fanów MMA na całym świecie gal.
Zapis całej gali:
2007:
K-1 PREMIUM 2007 Dynamite!! (Kyocera Dome/Osaka Dome – 47 918 widzów)
Ostatnie Dynamite!! produkowane przez K-1 i Akirę Maedę, który niedługo potem ustąpi byłej ekipie PRIDE. Po raz pierwszy w sylwestra zdecydowano się na transmisję finałów K-1 Koshien, czyli półamatorskiego, młodzieżowego turnieju kickbokserskiego. Niespodziewanie szykowany na następcę Masato Hiroya przegrał z Yudai w finale. Mnóstwo radości sprawił freakfight między Zuluzinho a Ikuhisą Minową. Japończyk biegał wokół ogromnego Brazylijczyka, a w pewnym momencie… przerzucił go nawet przez plecy mimo ponad 90 kg różnicy! Ostatecznie weteran walk vale tudo pokonał prowrestlera uderzeniami w parterze. Tradycyjnie też widzowie zobaczyli Norifumiego Yamamoto, który pokonał przez TKO… półlegalnym soccer kickiem znanego obecnie z UFC Raniego Yahyę. Półlegalnym, bo ostatecznie Japończyka nie zdyskwalifikowano mimo że nie była to na zasadach HERO’s dozwolona technika. To był też ostatni pojedynek Kida w życiowej formie. Potem karierę mocno wstrzymała przede wszystkim kontuzja kolana po której Japończyk nigdy już nie wrócił do dawnej dyspozycji.
Bardzo charakterystyczne dla tej gali były dwie demolki – w MMA Melvin Manhoef swoimi ciężkimi rękami w parterze znokautował byłego zawodowego pięściarza Yosuke Nishijimę, a Nicholas Pettas w kickboxingu najpierw zniszczył nogę Young Hyun Kima, a potem znokautował, mając go na linach. Nie byłoby może w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że Koreańczyk jest rozmiarów Hong Man Choia, czyli nienaturalnie wysoki. Znowu wygrana Masato i kolejny oklep Bobby’ego Ologuna, dla którego był to ostatni występ na 14 lat! Dopiero w 2021 roku Nigeryjczyka odkopie RIZIN. Na uwagę zasługuje również konfrontacja Kiyoshiego Tamury z Hideo Tokoro. Tamura na co dzień występował w wadze średniej, a Tokoro… ważył ok 20 kg mniej. Storyline przedstawiał jednak Hideo występującego w obronie honoru swojego mentora Akiry Maedy. Ostatecznie górą był jednak zawodnik z U-File. Main event to starcie Kazushiego Sakuraby z legendą Pancrase Masakatsu Funakim. Dynamite!! 2006 to była jedyna okazja, aby zobaczyć model prajdowych rękawic w czarnym kolorze. Rating TV wyniósł 13,4%.
Manhoef vs. Nishijima
Minowa vs. Zuluzinho
Kid vs. Yahya (HL)
Pettas vs. Kim
Yarennoka! Omisoka 2007 (Saitama Super Arena – 27 128 widzów)
Wyjątkowe wydarzenie, które miało być symbolicznym pożegnaniem PRIDE w hali, w której większość swoich wydarzeń rozegrał legendarny promotor, w tym wszystkie Shockwave. W projekt zaangażowała się była ekipa DSE, FEG (czyli K-1), lokalne organizacje jak DEEP, a także nowa siła w japońskim MMA, czyli World Victory Road, która później zasłynie eventami Sengoku. Pojawiło się również logo M-1 Global, dzięki czemu możliwy był udział Fiodora Jemielianienki i Romana Zencowa.
„Ostatni Car” pokonał dźwignią na łokieć z pleców Hong Man Choia. Zencow natomiast został poddany przez Mike’a Russowa na otwarcie gali, która liczyła zaledwie osiem pozycji, a karta przypominała bardziej Bushido niż główne eventy. Pojedynki liczyły dwie rundy w systemie 10+5 min. Nie użyto też pełnych reguł PRIDE, bo jedynie kolana w parterze na głowę były dozwolone. Wizualnie całość wyglądała jak PRIDE, łącznie z rękawicami. Nie było jednak możliwości użyć w ceremonii otwarcia słynnego hymnu, który stał się własnością UFC. Zastąpiono go więc „Guerilla Radio” Rage Against the Machine.
Dobry poziom, ale również sporo decyzji, chociaż konfrontacja Gilberta Melendeza i Mitsuhiro Ishidy była uznana za jedną z najlepszych walk 2007 roku. Dużem echem odbił się pojedynek triumfatora GP PRIDE do 83 kg Kazuo Misakiego z wygranym analogicznego turnieju w HERO’s Yoshihiro Akiyamą. „Grabaka Hitman” znokautował rywala soccer kickiem, chociaż rywal radził sobie z nim wcześniej całkiem nieźle. Tu wracamy do zasad, bowiem technika kończąca nie była dozwolona, więc werdykt zmieniono na no contest, aczkolwiek nic nie odbierze japońskiej publiczności widoku kopanego Sexyamy. Z drugiej strony przy KO Kida na Yahiyi na Dynamite!! organizatorzy nie byli już tak konsekwentni. W wypadku Yarennoki ciężko mówić o ratingach telewizyjnych, bowiem na żywo został wyemitowany tylko pojedynek Jemielianienko vs. Choi w ramach transmisji Dynamite!!, a widzowie TBS (stacji transmitującej) zobaczyli jeszcze pojedynek Misakiego z Akiyamą. Yarennoka! miała być to pojedyncza inicjatywa, ale dwa miesiące później część ludzi z byłego DSE porozumiała się z FEG, w wyniku czego powstało DREAM.
Jemielianienko vs. Choi
Melendez vs. Ishida
Misaki vs. Akiyama
2008:
Dynamite!! Yuuki no Chikara 2008 (Saitama Super Arena – 25 634 widzów)
W 2008 roku całkowicie zniknęło HERO’s, zastąpione przez DREAM, które miało od spółki-matki FEG pewną autonomię. Dlatego też z nazwy sylwestrowego eventu zniknęła nazwa „K-1”, chociaż kickbokserzy także uczestniczyli w tych wydarzeniach. Był pomysł oddzielnych eventów dla DREAM i K-1, ale ostatecznie wszystkie marki Fighting and Entertainment Group stworzyły jedną całość. Całość wizualnie to PRIDE, tak więc w pewnym sensie historia zatoczyła koło, bo za pierwsze wspólne gale pod względem produkcyjnym (Inoki 2001-02 i Shockwave 2002) także odpowiadali ludzie z DSE.
Można w pewnym sensie powiedzieć, że tego wieczoru połączono dwa zeszłoroczne eventy, bowiem Dynamite!! 2008 liczyło aż 17 pozycji. Zawarto w tym młodzieżowe K-1, ogłoszony dzień przed imprezą pojedynek MMA między Errolem Zimmermanem a Minową, Cro Copa okopującego nogę Hong Man Choia, czy powrót Semmy’ego Schilta do mieszanych sztuk walki. Wielokrotny triumfator K-1 WGP poddał wtedy trójkątem Mighty Mo. Generalnie sporo crossoverów zarówno w jedną jak i w drugą stronę, czego dowodem jest minimecz K-1 vs. DREAM na zasadach uderzanych. Niespodziewanie to fajterzy MMA wygrali 3:0, w tym m.in. Alistair Overeem, który nokautem na Badrze Harim zaczął marsz po triumf w światowym GP K-1. Z Gegardem Mousasim nie poradził sobie Akio „Musashi” Mori, a były mistrz MT stadionu Rajadamnern Kozo Takeda został posłany na deski przez Tatsuyę Kawajiriego. Niesamowity obrót miała konfrontacja MMA Marka Hunta i Melvina Manhoefa. Holender został ściągnięty w ostatniej chwili w zastępstwie za Jerome’a Le Bannera, co nie przeszkodziło mu kontrującymi bombami po kilkunastu sekundach wyłączyć światło szarżującemu Huntowi. Warto także wspomnieć o jednej z bardziej szalonych rzeczy jakie zdarzyły się w historii, czyli o konfrontacji Boba Sappa i przebranego za postać z anime Akihito Tanaki. Tanaka, utalentowany zapaśnik, wcielił się w postać Kinnikumana i walczył w masce przypominającej te z meksykańskiego prowrestlingu. W pewnym momencie walki zaczął ją poprawiać, co wykorzystał Amerykanin, zasypując go ciosami przy linach. Galę ukoronowało starcie Sakuraby z weteranem JMMA i prowrestlingu Kiyoshim Tamurą. Warto odnotować brak Masato, który w 2008 roku wygrał GP K-1 MAX. Średnia oglądalność w regionie Kanto (Tokio i okolice) wyniosła 11%, a w okolicach Osaki 9,7%, co nie było zadowalającymi liczbami dla szefa FEG Tanigawy, celującego w 15%.
Hunt vs. Manhoef
Hari vs. Overeem
Bob Sapp vs. Akihito Tanaka
2009:
Dynamite!! Yuuki no Chikara 2009 (Saitama Super Arena – 45 506 widzów)
W 2009 roku pozostające dotychczas nieco w cieniu Sengoku zaczęło się rozkręcać, a dowodem na to niech będzie rewelacyjny turniej wagi piórkowej, który wypadł dużo lepiej niż GP DREAM do 63 kg. Co więcej, World Victory Road wygrało wyścig o Satoshiego Ishiiego, który jako aktualny mistrz olimpijski w judo, był totalnym „must have” w kontekście pojedynku w sylwestra. Po drodze coś jednak zawiodło, a Sengoku nie było w stanie dopiąć debiutu swojego nowego nabytku. Z tego też niezadowolony był główny sponsor WVR, Don Quijote (sieć dużych sklepów „ze wszystkim”), który w pewnym momencie zagroził wycofaniem się. Plan na sylwestrowy event, mimo ugadanych zawodników, zaczął się walić. Postanowiono więc połączyć siły z FEG. Dlatego też największą atrakcją był mecz 9×9 DREAM vs. Sengoku.
Dodatkowo udało się doprowadzić do końca pierwszą walkę Ishiiego, którego rywalem okazał się być Hidehiko Yoshida. Było podczas pojedynku jednak widać różnicę doświadczenia i weteran i mistrz olimpijski z 1992 roku triumfował jednogłośnie. W hitowym starciu promotorów górą 5:4 okazało się być DREAM, jednak po raz kolejny widać było różnicę jakości w kategorii piórkowej, gdzie Michihiro Omigawa znokautował specjalistę od uderzania Hiroyukiego Takayę, a Masanori Kanehara pokonał Kida Yamamoto, fundując mu mocny knockdown. Hideo Tokoro miał dużo szczęścia, że Jong Man Kim zastąpił w ostatniej chwili będącego w absolutnym gazie Marlona Sandro, bo taka konfrontacja mogłaby nie skończyć się dla niego dobrze. Ostatecznie jednak wygrał dość pewnie z Koreańczykiem. Obiekcje można też mieć do zatrzymania w walce Kazuo Misakiego z Melvinem Manhoefem. Do historii przeszedł złamany obojczyk Mizuto Hiroty przez Shinyę Aokiego, a potem „pozdrawianie” leżącego rywala i wszystkich dookoła środkowym palcem przez Aokiego – byłego policjanta i instruktora BJJ. Hirota zresztą na konferencji zapowiadał, że nie zamierza odklepywać żadnej techniki… i słowa dotrzymał. Głównym wydarzeniem było pożegnalne starcie Masato, który skrzyżował rękawice z Andym Souwerem. Po pięciu rundach solidnego pojedynku ręka Japończyka została podniesiona do góry po raz ostatni. Liczby trzech głównych części przedstawiały się następująco: 11,8%, 16,7%, 10,6%, przy czym drugi segment zajął pierwsze miejsce w pionie komercyjnym (wyłączając publicznego nadawcę). Średnia z całości nie przekroczyła jednak 15%.
Zapis całej gali
2010:
Dynamite!! Yuuki no Chikara 2010 (Saitama Super Arena – 26 729 widzów)
Na dziesiątą rocznicę walk sylwestrowych (uwzględniając także prowrestling) przygotowano 15 pojedynków, w tym specjalny ukłon dla Antonio Inokiego, który miał objąć pieczę nad otwierającą walką. Zmierzyć się w niej mieli Bob Sapp i były zawodnik sumo Shinichi Suzukawa (Wakakirin). Obowiązywać miały „specjalne zasady IGF”, czyli bez uderzeń pięścią w głowę. Najprawdopodobniej byłby to jednak prowrestling. Tak czy inaczej do konfrontacji nie doszło ponieważ „Bob Sapp stracił ducha walki”, po czym wylądował na gali puroresu Dramatic Dream Team.
Cała rozpiska bardzo solidna pod kątem sportowym, z trzema pojedynkami o pasy. W main evencie Hiroyuki Takaya po TKO, jakie rok wcześniej sprawił mu Omigawa, tym razem po bardzo dobrej walce pozbawił Bibiano Fernandesa mistrzostwa kategorii piórkowej. Marius Zaromskis obronił tytuł, rozwalając ucho Kazushiemu Sakurabie, a Todd Duffee zderzył się z Alistairem Overeemem o tymczasowe mistrzostwo w wadze ciężkiej. Holender w niecałe 3 tygodnie zdobył dwa trofea mistrzowskie, bowiem wcześniej sięgnął po zwycięstwo w światowym GP K-1.
Do historii przeszło odrodzenie po sześciu latach mixed rules, które dostarczyło dokładnie tego, czego oczekiwali fani. Shinya Aoki stanął naprzeciwko Yuichiro Nagashimy, a na pojedynek składała się jedna runda na zasadach K-1, jedna w MMA. Wszystko bez zmiany rękawic. W pierwszej odsłonie Aoki unikał walki uciekając, albo próbując szczęścia dropkickami. Na początku drugiej od razu zanurkował po nogi i natknął się na kolano „Jienotsu”. Sensacja stała się faktem.
Mnóstwo frajdy sprawiło też bardzo efektowne starcie Hideo Tokoro i ekscentrycznego Kazuhisy Watanabe. Wynik łatwy do przewidzenia (Tokoro przez poddanie), ale warto nadrobić! W cień odsunięto K-1 rules, ale bardzo ciekawe jest oglądanie jak Gegard Mousasi pokonuje kolejną japońską gwiazdę kickboxingu (w tym wypadku Kyotaro Fujimoto) i fajny, kontrastujący pojedynek fajtera MMA Akiyo Nishiury z mistrzem WBC Muay Thai i K-1 Tetsuyą Yamato. Jedynym akcentem rozrywkowym było spotkanie Andy’ego Ologuna z byłym baseballistą Katsuakim Furukim. Nigeryjczyk (znacznie lepszy od swojego brata) wykoleił kolejnego przybysza „z zewnątrz”. Efekt końcowy całego Dynamite!! 2010 był zadowalający, ale nie podzielała tego publika. Sloty o ratingach 9,8% i 7,8% to bardzo słabe wyniki w porównaniu do lat poprzednich. Jak się okazało, był to ostatni event MMA w stacji TBS i ostatni sylwester z walkami w ogólnej japońskiej telewizji na jakiś czas (do 2015). Mało tego, to była de facto ostatnia wspólna impreza FEG i Real Entertainment (czyli ludzi z byłego PRIDE) w obliczu nasilających się potężnych problemów finansowych tych pierwszych. RE działało już od tamtej pory wyłącznie na własną rękę.
Zapis całej gali