Ferrari tłumaczy przegraną z Łaszczykiem: Przegrałem przez sędziego, płakać mi się chce! [WIDEO]

Amadeusz Roślik na insta stories oraz w rozmowie z naszym portalem skomentował przegraną z Kamilem Łaszczykiem w main evencie FAME MMA 17. ”Ferrari” zapewnia, że ciosy przeciwnika nie ważyły dużo. Ponadto nie był zadowolony z przerwania sędziego.

To było do przewidzenia. Roślik nie zamierzał kompletnie podjąć się chociażby jednej konkretnej wymiany w stójce. Kamil nacierał na przeciwnika, a ten bez ciosu tracił równowagę. Podopieczny Mirosława Oknińskiego obalał i tam zdobył znaczącą przewagę. Miał nawet dosiad. Wydawało się, że ”Szczurek” przegra na punkty… Niepokonany pięściarz w ostatnich sekundach przechylił szalę na swoją korzyść, gdy w dosiadzie po kolejnym łokciu – sędzia przerwał walkę.

Ferrari zabiera głos: Jego ciosy ważyły tyle, co dziecka z podstawówki!

Amadeusz Roślik na insta stories zabrał głos po bolesnej przegranej z Kamilem Łaszczykiem.

Co ja mogę wam powiedzieć. Kamil leżał, Kamil był bity, ale płaczę to ewentualnie ja. K*** 8 sekund przed końcem pojedynku, gdzie sędzia powiedział broń się, odwróciłem się właśnie po to, żeby się bronić i zostało to przerwane. Boli jak sk****, bo dominowałem cały pojedynek. Jego ciosy ważyły tyle, co dziecka z podstawówki. Nic mi totalnie nie zrobił, nic. Dla mnie to by była czysta przyjemność te ostatnie 8 sekund dostać jeszcze kilka ciosów, mając świadomość tego, że wygrałem pojedynek. Obcy człowiek zadecydował, że to on jest zwycięzcą, ale… Ni ch***, ni ch***. Wiem, że go zdominowałem. To przerwanie to jeden wielki żart – powiedział Ferrari na insta stories.

Zdecydowanie dłużej o walce wypowiedział się w rozmowie z naszym portalem. ”Ferrari” uważa, że przegrał przez sędziego…

Cała rozmowa poniżej: