Ferrari nie będzie trenować u Mirosława Oknińskiego: To jak Tysonowi zabrać Cusa!
Nie od dziś wiadomo, że Amadeusz Roślik bardzo chciałby trenować pod okiem trenera Mirosława Oknińskiego. Jak się jednak okazuje, Fame MMA nie wyraża zgody na taką współpracę.
Ferrari udzielił ostatnio wywiadu portalowi MMA Bądź na bieżąco. W rozmowie z Hubertem Mściwujewskim opowiedział o swojej znajomości z prekursorem polskiego MMA i o tym, co oznacza dla niego zakaz trenowania w Akademii Sportów Walki Wilanów.
Amadeusz przyznał w wywiadzie, że wbrew swojej woli nie będzie mógł trenować pod okiem trenera Oknińskiego. Powodem zakazu nałożonego przez Fame MMA jest konflikt między jednym z właścicieli federacji – Krzysztofem Rozparą, a Mirosławem Oknińskim.
Zacznijmy od tego, że nie mogłem ćwiczyć na sali, na której początkowo chciałem. Jak wiemy Fame MMA ma konflikt z Mirosławem Oknińskim, więc dostałem zakaz trenowania tam. Byłem trochę rozbity, czekałem na wyjaśnienie się tej sprawy. Jak na razie wyjaśniło się tyle, że nic się nie wyjaśniło.
Co dla Ferrariego oznacza zakaz treningów z trenerem Oknińskim
Amadeusz przyznał, że świetnie dogadywał się z Mirosławem Oknińskim. Zdaniem zawodnika Fame MMA ta zgodność charakteru w połączeniu ze świetnymi umiejętnościami trenera byłaby dla niego wielką szansą na sportowy rozwój.
Słuchaj , może to porównanie będzie żałosne z perspektywy widza, ale to tak jakby Mikeowi Tysonowi zabrać Cusa D’Amato. Tutaj takiemu podrabianemu Tysonowi zabrali jego Cusa, no co mam ci powiedzieć stary. To był pierwszy trener, z którym tak się docierałem charakterem, miał na mnie dobry wpływ psychicznie. Był taki, że wiem, że pod jego wodzą osiągnąłbym dużo więcej niż pod wodzą innych trenerów nie ujmując nikomu. Ja byłem jego fanem, dlatego się do niego zgłosiłem. Jak traktujesz kogoś jako autorytet to nawet jakby plótł bzdury, to dla ciebie on jest autorytetem, więc ślepo w to wierzysz.
Roślik przyznał, że mimo, że bardzo chciałby trenować u Mirosława Oknińskiego, to akceptuje decyzję Fame MMA
Nie mogę u niego trenować, Fame nie chce na ten temat nawet słyszeć, więc nie będę u niego trenował. (…) Skoro oni byli fair w stosunku do mnie to ja musze stanąć po ich stronie.
Ferrari miał oferty z innych federacji
Amadeusz powiedział, że dostał oferty walk spoza Fame MMA. Jak sam przyznał były to propozycje zarówno od federacji sportowych, jak i zajmujących się organizacją walk freaków. Ferrari zaznaczył jednak, że dobrze czuje się w Fame MMA i nie zamierza walczyć dla innych organizacji, mimo atrakcyjnych ofert finansowych, które mu przedstawiono.
Niektóre organizacje zaoferowały większe pieniądze niż dotychczas dostałem, chociaż myśle że na kolejnej walce Fame spokojnie przebije tę ofertę. Tak czy inaczej, nigdzie się stad nie ruszam. Najpierw idziemy po pasik Fame. Ogólnie zostaję w Fame, jestem lojalny.
Zobacz także:
Jan Błachowicz w rozmowie z Przeglądem Sportowym opowiedział o zdobyciu pasa mistrzowskiego wagi półciężkiej UFC. Polak zaznaczył, że zależało mu na tym, by dojść na sam szczyt na własnych warunkach, czyli żeby nie wchodzić w machinę marketingową i dla poklasku nie udawać kogoś, kim nie jest.
Gwiazdor KSW Mariusz Pudzianowski chętny na walkę z Piotrem Szeligą! “Pudzian” skomentował słowa Szeligi, które ten wypowiedział w rozmowie z portalem MMA.PL.
Trzeba przyznać, że debiut Tomasza Sarary w mieszanych sztukach walki jest wyczekiwany. Uznany kick-boxer do startu zamierza przygotowywać się pod okiem Mirosława Oknińskiego. Jak się okazuje pojawiło się zainteresowanie ze strony organizacji Fight Exclusive Night.