FAME Friday Arena 2: Filip Zabielski pewnie pokonał Roberta Pasuta
Kolejną walką na gali FAME Friday Arena 2, rozgrywanej w Netto Arenie w Szczecinie na przeciwko siebie stanęli dwaj influenserzy: Filip Zabielski i Robert „Sutonator” Pasut. Starcie to odbyło się na zasadach MMA.
Obaj zawodnicy nie ukrywali przed tą walką, że nie przepadają za sobą, a ich konfrontacja słowna przyniosła wiele ciekawych wymian.
Teraz jednak słowa trzeba było przekuć na czyny. Jak to wyszło w klatce?
Pasut zaczął od mocnych niskich kopnięć, Zabielski za to próbował wypychać Sutonatora na siatkę i zamknąć go w takiej płaszczyźnie. Po minucie walki, Zabielski złapał klamrę zapaśniczą i próbował obalić Pasuta, ale ten nie dał się przewrócić, a zamiast tego, chwycił głowę rywala i szukał poddania gilotyną. Zabielski wyrwał się z dźwigni Pasuta i walka wróciła do stójki. W niej aktywniejszy był Zabielski, który wywierał większą presję niż oponent.
Do drugiej rundy Sutonator najprawdopodobniej wyszedł już mocno zmęczony. Wyglądał na wolniejszego od rywala, a Zabielski trafiał – najpierw kopnięciem, potem kombinacją sierpowy-prosty. Potem nawet próbował obalić Pasuta, jednak bez skutku. Jednak kolejna próba obalenia Zabielskiemu się powiodła. Na minutę przed końcem drugiej rundy, zdołał on obalić Pasuta, ale wpadł w gilotynę. Po kilkunastu sekundach siłowania się z rywalem, udało mu się wyciągnąć głowę z dźwigni i mógł skupić się na obijaniu rywala. Na to jednak nie starczyło czasu w tej odsłonie.
W trzeciej rundzie obaj zawodnicy byli już wyraźnie zmęczeni. Żaden nie był w stanie zdecydować się na wyprowadzenie mocnej, zdecydowanej kombinacji. Wyglądało to tak, jakby obaj czekali na końcowy gong. Chociaż Filip Zabielski próbował zaznaczać przewagę, wyprowadzając różne kombinacje w kierunku Pasuta.
Ostatecznie jednak walka dotrwała do końcowego gongu i o zwycięzcy zadecydowali sędziowie. Ci wskazali jako zwycięzcę Filipa Zabielskiego.