Dan Hooker wskazuje dwóch potencjalnych przeciwników: Według mnie są jedynymi sensownymi opcjami
Ostatniego weekendu Dan Hooker zaliczył największą wygraną w swojej karierze, niejednogłośnie zwyciężając nad Paulem Felderem w walce wieczoru UFC Auckland. Był to równocześnie jego pierwszy występ w main evencie, a całe starcie to już teraz mocny kandydat do walki roku. Mimo świetnej walki, wokół jej wyniku pojawiło się wiele głosów, jakoby zwycięzcą powinien był zostać jednak Paul Felder.
Większość mediów branżowych oraz fanów dało tę walkę „Irlandzkiemu Smokowi”. W rozmowie z Arielem Helwanim, Hooker zaprzeczył stwierdzeniu, że Felder został okradziony z wygranej.
„Czuję się w porządku ze swoją wygraną. Wygrałem pierwszą, drugą, trzecią i piątą rundę, więc jestem pewny, że wygrałem większość walki. Myślę ,że to było czyste.”
Duża konsternacja fanów wynika z kształtu walki. Hooker nadał tempo na początku walki, ale w jej trakcie to Felder wydawał się mocniejszy. W rundach mistrzowskich Hooker wyraźnie osłabł, z czym oczywiście się nie zgadza i twierdzi, że stoczył strategiczną walkę z bardzo trudnym przeciwnikiem.
„Każdy ma prawo do własnych opinii. To pierwszy raz, jak wygrałem decyzją większościową. To pierwszy raz, jak decyzja o mojej wygranej jest kwestionowana, więc to wszystko jest dla mnie nowe. To twardy gość i chwilę to trwało. Musiałem to mądrze rozegrać. Smażysz rybę, nie antrykota. Musisz to robić powoli.”
Ostatecznie, dwóch z trzech sędziów opowiedziało się za grillem Hookera. Po tym zawodnik wyzwał do walki, która rzekomo byłaby walką numer jeden, Justina Gaethje. Niestety dla Hookera, Gaethje wydaje się obecnie pierwszym wyborem w przypadku kolejnej walki Conora McGregora. Nowozelandzki zawodnik trochę front, wyzywając byłego tymczasowego posiadacza pasa wagi lekkiej, Dustina Poiriera.
„Gaethje to po prostu ekscytujący gość. Sześć walk i sześć bonusów. To mnie intryguje. Ale wygląda na to, że zestawią go z Conorem. Gdybym był Conorem, to wziąłbym taką walkę. Jeżeli nie Gaethje, to Poirier. Obaj, Gaethje i Poirier, to jedyne opcje, jakie mają dla mnie sens.”
Co ważne, to nie pierwszy raz, kiedy Hooker wskazuje na Poiriera. Za pierwszym razem zrobił to po wygranej z Alem Iaquintą na UFC 243, ale „The Diamond” nie był zainteresowany walką z kimś z końca rankingu. Obecnie Hooker znajduje się w top 5 dywizji lekkiej, i to zaledwie trzy miejsca od Poiriera.
Czy tym razem spełni się jego zyczenie i uda mu się z nim zawalczyć?