MMA PLNajnowszeBez kategoriiCztery powody dla których Jon Jones powinien przejść do wagi ciężkiej po powrocie do UFC

Cztery powody dla których Jon Jones powinien przejść do wagi ciężkiej po powrocie do UFC

Jonowi Jonesowi udało się uniknąć więzienia za swój wyczyn w kwietniu i dostał tylko 18 miesięcy “zawiasów”.

W między czasie UFC ogłosiło, że zamierza formalnie rozważyć powrót byłego mistrza, co w praktyce oznacza, że drzwi stoją dla niego otworem.

Niektórzy spekulowali, że Jones będzie walczył ze zwycięzcą walki Gustaffson vs Cormier, ale wierzę, że “Bones” w pierwszej kolejności zawalczy jako ciężki. Podaję tutaj cztery powody, dla których powinien zmienić kategorię wagową:

LUDZIE CHĘTNIE OBEJRZĄ ODMIENIONEGO MISTRZA.

To może być najmniej istotny z czterech powodów, ale z punktu widzenia marketingu, pewnie najważniejszy. Fani będą zachwyceni, mogąc zobaczyć odmienionego Jonesa i to, jak sobie poradził po tych wszystkich kłopotach.

Zamiast wyglądać jak stary, butny Jones, który dominował swoich oponentów fizycznie, dla UFC będzie łatwiej sprzedać ‘nowego’ Jonesa, w wadze ciężkiej. Może pokazać, że zmienił się nie tylko w życiu prywatnym, ale zmiany w oktagonie będą też świetnym chwytem marketingowym

Obraz byłego mistrza, który jest bardziej dojrzały poza klatką i sprawdza się na kompletnie nowym levelu, w walkach z większymi, groźniejszymi przeciwnikami, będzie zdecydowanie lepszy, niż kolejna walka z “DC”, czy “Maulerem”.

JONES JEST JUŻ DUŻĄ GWIAZDĄ. BĘDĄC MISTRZEM DWÓCH KATEGORII WAGOWYCH, BYŁ BY OGROMNĄ GWIAZDĄ !

Jones był uważany za czołowego zawodnika wszystkich kategorii wagowych (pound for pound). Oczywiście nie łatwo będzie mu odzyskać to miano, ale jeśli udało by mu się zdobyć mistrzostwo w dwóch kategoriach wagowych, wyniosło by to jego sławę na całkiem nowy poziom.

Jeśli Jones chce zdobyć nowych fanów, powinien zawalczyć w kategorii ciężkiej z jednym z topowych zawodników i zaraz potem sięgnąć po pas.

Widzieliśmy to już w boksie i widzieliśmy to w MMA. Nawet jeśli nie chce iść po pas wagi ciężkiej, walki w wyższej kategorii wniosą więcej do jego kariery niż walki w dywizji w której już wszystkich tak na prawdę pokonał. Jones mówił o tym kroku już wielokrotnie, a teraz, jest to najlepszy czas by to zrobić.

JONES JUŻ MA NA PIEŃKU Z WERDUMEM.
Zaraz przed walką z Cormierem, Jones mówił o przejściu kategorię wyżej i powiedział, że jest pewny, że pobije takich ciężkich jak na przykład Fabricio Werdum. Ponad to, walczył by z nim choćby zaraz. Werdum chętnie przyjął wyzwanie. Wspominał nawet o nieoficjalnej walce w jakimś gymie, bez limitu czasu.
Od tamtej pory, Werdum zdominował Caina Velasqueza i odebrał mu tytuł. Mamy więc potencjalnie świetną walkę dwóch gości, którzy nie pałają do siebie wielką sympatią, a ich style walki uzupełniają się, więc widowisko było by przednie. Werdum jest teraz niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej. Nie ma więc lepszego czasu, by poprzeć swoje słowa czynami.
DAŁO BY TO CZAS WADZE PÓŁCIĘŻKIEJ NA ODBUDOWĘ
Nie ma powodu, dla którego Jones miał by bić się z ludźmi, których tak właściwie niedawno pokonał.
Zmiana kategorii, choć by na kilka walk, dała by szansę wadze półciężkiej na wykreowanie nowych gwiazd. Bo tak naprawdę nikt nie uważa Cormiera za prawdziwego mistrza, mimo iż jest w posiadaniu pasa. Nawet on sam to potwierdza.
Potrzebował by jeszcze kilku obron pasa i to w niezłym stylu, by zdobyć większe uznanie i przyciągnąć widzów- UFC 187 było finansową klapą i bardzo prawdopodobne, że UFC 192, podczas którego będzie bronił pasa przed Gustafssonem, też się nie sprzeda tak dobrze. Cormier jest po prostu za blisko od swojej przegranej z Jonesem, którego powrót zapewne zaprzepaścił by dalszy rozwój kariery DC.

Pozwólmy mu trochę obrosnąć w piórka i stać się prawdziwym mistrzem wagi półciężkiej. Jeśli pozamiata w czołówce dywizji, to tylko wyjdzie mu na dobre.

Foto: thebiglead.com

W między czasie UFC ogłosiło, że zamierza formalnie rozważyć powrót byłego mistrza, co w praktyce oznacza, że drzwi stoją dla niego otworem.

Niektórzy spekulowali, że Jones będzie walczył ze zwycięzcą walki Gustaffson vs Cormier, ale wierzę, że “Bones” w pierwszej kolejności zawalczy jako ciężki. Podaję tutaj cztery powody, dla których powinien zmienić kategorię wagową:

LUDZIE CHĘTNIE OBEJRZĄ ODMIENIONEGO MISTRZA.

To może być najmniej istotny z czterech powodów, ale z punktu widzenia marketingu, pewnie najważniejszy. Fani będą zachwyceni, mogąc zobaczyć odmienionego Jonesa i to, jak sobie poradził po tych wszystkich kłopotach.

Zamiast wyglądać jak stary, butny Jones, który dominował swoich oponentów fizycznie, dla UFC będzie łatwiej sprzedać ‘nowego’ Jonesa, w wadze ciężkiej. Może pokazać, że zmienił się nie tylko w życiu prywatnym, ale zmiany w oktagonie będą też świetnym chwytem marketingowym

Obraz byłego mistrza, który jest bardziej dojrzały poza klatką i sprawdza się na kompletnie nowym levelu, w walkach z większymi, groźniejszymi przeciwnikami, będzie zdecydowanie lepszy, niż kolejna walka z “DC”, czy “Maulerem”.

JONES JEST JUŻ DUŻĄ GWIAZDĄ. BĘDĄC MISTRZEM DWÓCH KATEGORII WAGOWYCH, BYŁ BY OGROMNĄ GWIAZDĄ !

Jones był uważany za czołowego zawodnika wszystkich kategorii wagowych (pound for pound). Oczywiście nie łatwo będzie mu odzyskać to miano, ale jeśli udało by mu się zdobyć mistrzostwo w dwóch kategoriach wagowych, wyniosło by to jego sławę na całkiem nowy poziom.

Jeśli Jones chce zdobyć nowych fanów, powinien zawalczyć w kategorii ciężkiej z jednym z topowych zawodników i zaraz potem sięgnąć po pas.

Widzieliśmy to już w boksie i widzieliśmy to w MMA. Nawet jeśli nie chce iść po pas wagi ciężkiej, walki w wyższej kategorii wniosą więcej do jego kariery niż walki w dywizji w której już wszystkich tak na prawdę pokonał. Jones mówił o tym kroku już wielokrotnie, a teraz, jest to najlepszy czas by to zrobić.

JONES JUŻ MA NA PIEŃKU Z WERDUMEM.
Zaraz przed walką z Cormierem, Jones mówił o przejściu kategorię wyżej i powiedział, że jest pewny, że pobije takich ciężkich jak na przykład Fabricio Werdum. Ponad to, walczył by z nim choćby zaraz. Werdum chętnie przyjął wyzwanie. Wspominał nawet o nieoficjalnej walce w jakimś gymie, bez limitu czasu.
Od tamtej pory, Werdum zdominował Caina Velasqueza i odebrał mu tytuł. Mamy więc potencjalnie świetną walkę dwóch gości, którzy nie pałają do siebie wielką sympatią, a ich style walki uzupełniają się, więc widowisko było by przednie. Werdum jest teraz niekwestionowanym mistrzem wagi ciężkiej. Nie ma więc lepszego czasu, by poprzeć swoje słowa czynami.
DAŁO BY TO CZAS WADZE PÓŁCIĘŻKIEJ NA ODBUDOWĘ
Nie ma powodu, dla którego Jones miał by bić się z ludźmi, których tak właściwie niedawno pokonał.
Zmiana kategorii, choć by na kilka walk, dała by szansę wadze półciężkiej na wykreowanie nowych gwiazd. Bo tak naprawdę nikt nie uważa Cormiera za prawdziwego mistrza, mimo iż jest w posiadaniu pasa. Nawet on sam to potwierdza.
Potrzebował by jeszcze kilku obron pasa i to w niezłym stylu, by zdobyć większe uznanie i przyciągnąć widzów- UFC 187 było finansową klapą i bardzo prawdopodobne, że UFC 192, podczas którego będzie bronił pasa przed Gustafssonem, też się nie sprzeda tak dobrze. Cormier jest po prostu za blisko od swojej przegranej z Jonesem, którego powrót zapewne zaprzepaścił by dalszy rozwój kariery DC.

Pozwólmy mu trochę obrosnąć w piórka i stać się prawdziwym mistrzem wagi półciężkiej. Jeśli pozamiata w czołówce dywizji, to tylko wyjdzie mu na dobre.

W między czasie, ‘Bones’ Mógł by zawalczyć z jakimiś ciekawymi zawodnikami w wadze ciężkiej. Jak by się sprawdził, mógł by zaraz dostać szansę walki o pas.

Taki ruch wszystkim wyszedł by na dobre i pozwolił na rozwinięcie niejednej kariery.

Jeśli przychodzą Wam do głowy jakieś inne powody, dla których Jones powinien przejść do ciężkiej, nie wahajcie się i komentujcie.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis