Colby Covington – kozak w necie, p*** w świecie
Colby Covington (13-1) już 9 czerwca stanie przed szansą na największe osiągnięcie w zawodowej karierze. Na UFC 225 w Chicago zmierzy się z Rafaelem dos Anjosem (28-9) w walce o pas tymczasowy kategorii półśredniej.
Pojedynek ten pierwotnie miał odbyć się miesiąc wcześniej na UFC 224 w Rio de Janeiro. Według nieoficjalnych informacji przyczyną przesunięcia pojedynku były względy bezpieczeństwa.Podczas ostatniej wizyty w Brazylii podczas UFC Fight Night 119 Covington obraził Brazylijczyków i obecnie, delikatnie mówiąc, nie byłby tam zbyt mile widziany.
Covington ze swoim zachowaniem idealnie nadawałby się na tzw. heela, znanego z WWE.
Heel – Zawodnik, który gra rolę antagonisty, który często łamie zasady; jest bookowany, aby otrzymywał negatywne reakcje fanów, przeciwieństwo face’a.
Jestem kozakiem!
Getting another cardio workout in for #ufc225 #nerdbash2018 @OfficialKMBooty @sophialeone pic.twitter.com/KnX2oPFgZ2
— Colby Covington (@ColbyCovMMA) 14 kwietnia 2018
Jednak gdy przychodzi co do czego….
Oczywiście na samej konferencji, gdy od Usmana oddzielał go rząd stołów był już odważniejszy…
I teraz ostatni fakt, który właściwie ostatecznie sprowokował mnie do napisania tego odrobinę „hejterskiego” tekstu.
Pomimo przeniesienia jego walki z dos Anjosem z Brazylii do USA to zawodnik nadal nie czuje się w pełni bezpiecznie. Zawodnik postanowił, że podczas całego fight weeku będzie towarzyszyć mu… uzbrojona ochrona.
Jego jedyny problem polega na tym, że ochroniarze nie będą mogli z nim wejść do oktagonu. Tam stanie naprzeciw wielkiego mistrza. I szczerze mówiąc mam nadzieję, że to Brazylijczyk wyjdzie zwycięsko z tego starcia dając srogą lekcje zadufanemu Amerykaninowi.