Colby Covington jeszcze nie wygrał z Leonem Edwardsem, ale już mianował się mistrzem!
Colby Covington – przynajmniej w swoim mniemaniu – nie przegrał rewanżowego starcia z Kamaru Usmanem, dlatego już dziś czuje się jak mistrz kategorii półśredniej.
Amerykanin w przeszłości dwukrotnie stawał w szranki z Kamaru Usmanem i dwukrotnie musiał uznać jego wyższość. Za pierwszym razem został znokautowany w ostatniej odsłonie rywalizacji, a w rewanżu uległ na kartach punktowych. Wszak w obu pojedynkach Chaos wyglądał przyzwoicie, jednak brakowało postawienia kropki nad i.
Sam Covington w rozmowie z ESPN przyznał, że jego zdaniem wygrał drugi pojedynek z Nigeryjczykiem.
Czuję, że pokonałem go tamtej nocy. Nie dali mi pasa, bo trzech sędziów widziało to inaczej. To nie są jednak ludzie, którzy decydują o mojej wartości. Fani byli pod wrażeniem mojego występu i tylko to się dla mnie liczy. Czuję się, jakbym był mistrzem.
Colby Covington kolejną – i prawdopodobnie już ostatnią – mistrzowską szansę dostanie 16 grudnia na UFC 296 w Las Vegas. Zawodnik z Florydy skrzyżuje rękawice z broniącym złota Leonem Edwardsem.
ZOBACZ TAKŻE: Masternak o ciężkich chwilach: Dwa lata nie zarabiałem! Mimo wszystko ciągle trenowałem i wierzyłem!
35-latek ostatni występ zanotował w 2022 roku, kiedy na pełnym dystansie pokonał Jorge Masvidala.