Były trener Wildera: Ja też bym wygrał z jego rywalami!
Mark Breland kontratakuje! Były trener Denotaya Wildera punktuje swojego byłego podopiecznego, w odpowiedzi na zarzuty, jakie amerykański pięściarz kierował w jego stronę.
W listopadzie ubiegłego roku były mistrz świata zaatakował swojego byłego szkoleniowca oskarżając go o zdradę. Wilder sugerował jakoby były trener miał działać na jego niekorzyść podczas pojedynku z Tysonem Furym. Były mistrz świata skierował w stronę Brytyjczyka następujące słowa.
Potrzebowałeś sędziego oraz nielojalnego trenera w moim zespole, który zdradził mnie i rzucił ręcznik. On nawet mnie nie ostrzegł, że coś takiego zrobi. Po prostu mnie zdradził. On był częścią spisku. W siódmej rundzie zacząłem dochodzić do siebie, aż tu nagle poleciał ręcznik na znak poddania.
Zatruto moją wodę!
To nie był koniec oskarżeń. Amerykanin poszedł o krok dalej i zasugerował, że były trener chciał go celowo osłabić przed pojedynkiem.
Zatruto moją wodę, jakbym zażył jakiś środek rozluźniający mięśnie. Wszystko było dobrze, tuż przed wyjściem do ringu napiłem się wody i nagle mnie złapało. Nie miałem kontroli nad swoim ciałem, nogi odmawiały mi posłuszeństwa. Według mnie Mark Breland kombinował coś przy mojej wodzie do picia.
Przed kilkoma dniami doczekaliśmy się rekacji byłego mistrza olimpijskiego. W odpowiedzi na słowa Wildera, były trener wypunktował słabe strony Amerykanina. Pokusił się także o opinie, która może zaskoczyć wielu fanów boksu na świecie. Berland nie docenił klasy rywali których pokonywał Wilder, twierdząc, że nawet on wygrałby z nimi w ringu.
Przecież gdybym mierzył się z jego rywalami, ja również wygrywałbym te walki. Jedynym cennym skalpem była wygrana nad Luisem Ortizem.
Ta opinie dotyczy także jednego z najlepszych ciężkich na świecie – Anthonego Joshuy.
Wydaje mi się, że wypunktowałbym Joshuę lewym prostym. On ma luki w obronie, a nie byłby w stanie mnie trafić czystym ciosem. Moim zdaniem Tyson Fury go pobije.
Relacja trener – zawodnik
Były trener ma także dużo zastrzeżeń do treningów Wildera.
Deontay w ogóle nie używa lewego prostego. Jedyną walką, z której byłem zadowolony od strony technicznej, był pierwszy pojedynek z Bermane’em Stiverne’em. On nie trenuje jak należy. Nie skacze na skakance, nie trenuje też na gruszce czy dużym worku. Bazuje tylko na sile, ale zobaczymy jak daleko na tym zajedzie.
Mimo napiętej sytuacji na linii Wilder – Breland, były trener Amerykanina przyznał, że wciąż życzy sukcesów swojemu byłemu podopiecznemu.
Mimo wszystko życzę mu jak najlepiej
Zobacz także:
Pieniądze z bonusu za walkę wieczoru powędrują na rzecz chorej córeczki Daniela Omielańczuka.
”Żyrafa” apeluje o rewanżowe starcie z Philem De Friesem (19-6). Podopieczny Piotra Bagińskiego chciałby zostać podwójnym mistrzem KSW.