Będzie rewanż Nurmagomedov – McGregor? Rosjanin przychylny takiej walce, lecz jest jedno ale…

Druga potyczka między Khabibem Nurmagomedowem (28-0) i Conorem McGregorem (22-4) jest jedną z najbardziej wyczekiwanych w MMA. Rosjanin jest przychylny takiemu starciu, lecz Irlandczyk musi wykonać w kierunku walki ważny krok.

Pierwsza konfrontacja między zawodnikami była fenomenalna pod każdym względem. Ogromna popularność starcia, przekładająca się na duży zakup PPV, emocje w klatce, a także wydarzenia już po pojedynku. To wszystko sprawiło, że śmiało można mówić o jednym z największych starć w historii mieszanych sztuk walki.

Nic zatem dziwnego, że ludzie chcieliby obejrzeć rewanż. Długo jednak Nurmagomedow nie zgłaszał chęci ponownej walki, tym bardziej, że do Rosjanina ustawiła się długa kolejka zawodników. Ostatecznie temat drugiej konfrontacji nie był zatem bliski realizacji.

Obecnie „Dagestański Orzeł” przygotowuje się do pojedynku z Justinem Gaethje (22-2). Po raz pierwszy mistrz wagi lekkiej musi trenować bez swojego ojca, który zmarł kilka tygodni temu. Mimo wszystko wciąż to Khabib jest zdecydowanym faworytem pojedynku.

Rosjanin myśli już jednak o kolejnym, być może ostatnim pojedynku. Często wymienia się w nim George St. Pierre’a (26-2), lecz nie wiadomo, czy jest szansa na realizację takiej walki. A jak ma się sprawa z McGregorem? Niespełna 32-latek na pewno chwali Irlandczyka za jego umiejętności stójkowe.

W pewnym sensie zgadzam się, że Gaethje jest bardzo dobrym zawodnikiem. Gdyby było inaczej nie walczyłby o mistrzowski pas. Czy ma lepszą stójkę niż Conor? Myślę, że nie. Moje IQ walki mówi mi, że Conor jest lepszy w walce w stójce niż Gaethje”.

cytat za mmarocks.pl

Czy jednak jest możliwość ponownej konfrontacji? Zdaniem Nurmagomedova na pewno tak. Oprócz niedopięcia rywalizacji Khabiba z GSP, „Notorious” musi pokonać Dustina Poiriera (26-6, 1NC). Amerykanin zdaniem mistrza jest teraz naturalnym pretendentem do walki o pas.

Patrząc realistycznie na to co się dzieję, jeśli nie zmierzymy się z GSP, zawalczę z każdym kto pokona Dustina Poiriera. Niech Conor wróci i pokona Poiriera, wtedy będziemy z nim walczyć, nie ma problemu.

Jest to o tyle ciekawe, że McGregor musiałby wywalczyć sobie rewanż poprzez… inny rewanż. „Notorious” oraz Poirier zmierzyli się ze sobą w 2014 roku w wadze piórkowej. Wtedy zdecydowanie lepszy okazał się Irlandczyk. Teraz jednak „The Diamond” poczynił znaczne postępy, a w ostatnim pojedynku świetnie rozprawił się z Danem Hookerem (20-9), cały czas potwierdzając swoją przynależność do czołówki wagi lekkiej.