Babilon MMA 50: Szymon Kołecki urządził krwawą jatkę Oliemu Thompsonowi
Szymon Kołecki (11-1) zdecydowanie pokonał na pełnym dystansie Oliego Thompsona (23-17) w co-main evencie gali Babilon MMA 50.
Thompson zajął środek klatki. Po kilkudziesięciu sekundach ruszył z ciosami i przyparł rywala do siatki. Zawodnicy siłowali się w klinczu. Była to płaszczyzna korzystna dla Kołeckiego, ale ostatecznie to jednak Anglik zdołał go wynieść i obalić. Polak błyskawicznie uciekł mu jednak z parteru i wrócił na nogi. Były mistrz olimpijski w podnoszeniu ciężarów podejmował próby obaleń, ale był już dość zmęczony na tym etapie pojedynku. Dlatego też w akcjach tych brakowało nieco dynamiki. Mimo wszystko Kołecki był w stanie wywierać presję. W końcówce rundy reprezentant Akademii Sportów Walki Wilanów wzmocnił tempo zadając kilka ciosów, w tym m.in. podbródkowy.
W drugiej rundzie Kołecki starał się już wywierać presję. Thompson odpowiadał na to lowkickami na łydkę, dokładał też ciosy, w tym superman punch. Polak pracował świetnie frontalnymi kopnięciami. Potem były zawodnik KSW świetnie zaatakował podbródkowym a zaraz potem przewrócił przeciwnika. Kołecki wykluczył rękę rywala i rozbijał go łokciem. W ten sposób kontrolował pojedynek już do końca rundy.
Thompson podobnie jak w poprzedniej rundzie dość często okopywał łydkę rywala. Kołecki wyprowadził serię zakończoną wysokim kopnięciem. Przede wszystkim dobrze funkcjonował lewy prosty i frontalne kopnięcie w jego wykonaniu. W połowie rundy Polak złapał mistrza wagi ciężkiej Babilon MMA za jedną nogę i bez większych problemów obalił. Brutalnymi łokciami spowodował on też rozcięcie na twarzy rywala. Na macie pojawiło się mnóstwo krwi. W końcówce Kołecki wzmocnił jeszcze tempo zasypując oponenta kolejnymi łokciami. Ostatecznie walka dotrwała jednak do ostatniego gongu.
Sędziowie nie mieli wątpliwości i zdecydowanie wskazali w tym pojedynku na Szymona Kołeckiego – 30-26, 30-26, 30-27.