Andrzej Grzebyk zareagował na oświadczenie Boxdela w sprawie afery. Mocne słowa zawodnika KSW!

Popularny „Double Champ” – Andrzej Grzebyk zareagował na oświadczenie Boxdela w sprawie afery, w którą jest wmieszany. Polski internet i media krajowe informują już globalnie o aferze pedofilskiej w światku polskich youtuberów.

Sprawę kontaktów youtubera Stuu z nieletnimi oraz związanych z tą nią innych twórców internetowych jak Marcin Dubie, Fagata czy właśnie Boxdel, nagłośnił w swoim materiale Sylwester Wardęga.

• ZOBACZ TAKŻE: Ręką rękę myje – rzeczywistość gwiazd YouTube’a. Afera z udziałem nieletnich
• ZOBACZ TAKŻE: Boxdel wykluczony w trybie natychmiastowym z FAME! Organizacja opublikowała oświadczenie!

Andrzej Grzebyk zareagował na oświadczenie Boxdela w sprawie afery. Mocne słowa zawodnika KSW!

Zawodnik wagi półśredniej Federacji KSW oraz były podwójny mistrz FEN-u, Andrzej Grzebyk zareagował na oświadczenie, które w swojej sprawie zamieścił w sieci Boxdel.

Współwłaściciel organizacji FAME MMA mówił w opublikowanym wideo:

„Byłem niedojrzałym emocjonalnie chłopakiem, który wtedy nie miał pojęcia co zrobić. Byłem zakompleksionym piwniczakiem z pryszczami na twarzy, potrafiącym jedynie grać w LoL-a i Minecrafta. Mówiłem, że mam 190 centymetrów wzrostu, bo zawsze to był mój kompleks. Nie analizowałem wtedy tego pod takim kątem, pod jakim zrobiłbym to dziś. Dzisiaj z perspektywy czasu żałuję tego, bo może mogłem coś z tym zrobić. […] Nie jestem złym człowiekiem. Byłem małolatem. Nie prosiłem Julki o żadne nudesy, o żadne softy.

Czy kiedykolwiek doszło do mojego spotkania z nią na żywo? Nigdy nie spotkałem się z osobą poniżej 15 roku życia. Byłem durnym 19-latkiem, małolatem, który trolował grając w gry.”

Więcej o oświadczeniu Boxdela poniżej:

• ZOBACZ TAKŻE: Boxdel zabiera głos w sprawie głośnej afery, w którą jest zamieszany: Moja mama płacze

Andrzej Grzebyk natomiast nie wierzy w słowa Boxdela. Na profilu portalu MMA.PL na Facebooku zamieścił komentarz pod wpisem dotyczącym oświadczenia Michała Barona.

Oto, co napisał:

„Kupić to ja mogę w sklepie pomidory, którymi chętnie się podzielę, żeby go obrzucać. Ewidentnie ktoś tu komuś dał parę $ żeby wiarygodniej to wyglądało. Ale Misia na sztuczny miód nie nabierzesz. Do wora, a wór do jeziora.”