MMA PLNajnowszeUFCAdam Wieczorek o obecności fanatyków Lechii na UFC w Gdańsku: Przeczuwałem, że ich obecność związana jest ze mną

Adam Wieczorek o obecności fanatyków Lechii na UFC w Gdańsku: Przeczuwałem, że ich obecność związana jest ze mną

Zawodnik kategorii ciężkiej UFC, Adam Wieczorek (8-1), którego walkę z Anthony’m Hamiltonem (15-8) na UFC Fight Night w Gdańsku odwołano ze względów bezpieczeństwa, w wywiadzie dla Dziennika Bałtyckiego odniósł się do obecności fanatyków klubu piłkarskiego Lechii Gdańsk na ceremonii oficjalnego ważenia zawodników przed galą w Polsce.

wieczorek ufc 230 nowy jork

Całą sprawę na linii Wieczorek-kibice Lechii Gdańsk opisaliśmy TUTAJ.

Teraz natomiast mamy komentarz w tej sprawie samego zawodnika, który jest deklarowanym kibicem Ruchu Chorzów:

“Byłem gotowy do wejścia na wagę, stałem za kotarą, gdy podeszli do mnie ochroniarze i powiedzieli, że nie mogą zagwarantować bezpieczeństwa podczas ceremonii, więc nie mogę wziąć w niej udziału. Chodziło o grupę pseudokibiców Lechii Gdańsk. Słyszałem ich i przeczuwałem, że to przybycie ma coś wspólnego ze mną. Ostatecznie wróciłem do hotelu, gdzie usłyszałem, że organizatorom jest przykro z powodu tego, co się stało, ale sama walka na pewno się odbędzie. Ta sytuacja też się szybko zmieniła… O 1 w nocy z soboty na niedzielę. Wtedy przekazano mi, że pojedynku nie będzie, bo to mogłoby zagrozić całej imprezie. Dowiedziałem się, że organizatorzy konsultowali się między innymi ze śląską policją, obawiając się przyjazdu kibiców Ruchu i zamieszek na trybunach. W dodatku tego samego dnia swój mecz miała rozgrywać Lechia i gdańska policja też chyba nie była w stanie zabezpieczyć obu tych wydarzeń. Stanęło więc na tym, że nie będę walczył.
Jestem z Chorzowa, w wywiadach nie ukrywałem, że kibicuję Ruchowi, chodzę na mecze. Ale jako profesjonalny zawodnik UFC walczę przecież tylko dla siebie i dla Polski. Inne sprawy nie mają znaczenia. Tak mi się przynajmniej wydawało.”

Cała rozmowa Adama Wieczorka z Dziennikiem Bałtyckim TUTAJ.

 

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis