Czy szykuje się coś wielkiego? Tajemnicze słowa Amadeusza Ferrari!
Amadeusz Ferrari ponownie zaskakuje! Czy na horyzoncie majaczy coś, w co zamieszany jest Marcin Dubiel? Jakiś film, bądź może chodzi o potencjalną walkę?
Amadeusz Ferrari ciężko trenuje do rewanżowego pojedynku z Kamilem Łaszczykiem. Ich walka odbędzie się bowiem już 31 sierpnia na PGE Narodowym. W pierwszym starciu górą był „Szczurek”, czy tym razem to Amadi będzie zwycięzcą?
Fakt, że w pierwszej walce Amadeusz był stroną dominującą według mnie stawia go w roli faworyta. Bukmacherzy myślą podobnie, jednakże kursy na tę parę zawodników są do siebie w miarę zbliżone. Większość fanów też prawdopodobnie widzi „Ferrariego”, jako zwycięzcę w tej walce, jednakże wiemy dobrze o tym, że Łaszczyk jest groźny zawsze…
Ciekaw jestem, czy w związku z tym będziemy mieli do czynienia z bezwzględna ostrożnością Amadeusza, czy jednak spróbuje on zakończyć pojedynek przed czasem. Zważywszy na skrajnie mniejsze doświadczenie pięściarza w formule MMA myślę, że Roślik może pokusić się o skończenie walki przez poddanie.
Walka z Łaszczykiem to jedno. Tymczasem do czego zmierzał dziś były „Władca Piekieł”?
Co kryje się za słowami Amadeusza Ferrari?
Amadeusz opublikował dziś dość dziwną relację w swoich social mediach. Najpierw zaprosił swoich odbiorców do kupna biletów na galę „FAME: ULTIMATE” oraz zapowiedział, co będzie się dziać z Łaszczykiem w oktagonie. Od razu po tym Amadi jednak diametralnie zmienił temat:
Z ciekawostek to zdążyłem już umrzeć, a nawet zdążyłem również zmartwychwstać. Przyjechała po mnie karetka, okazało się, że mam jakąś tam alergię. Dostałem zastrzyk na alergię i ku*wa cudem ozdrowiałem. Nie w pełni, jeszcze schodzi. Yyy, a na przykład Dubiel, taka ku*wa, jak Dubiel w dzisiejszych czasach internetowych to nawet taka ku*wa, jak Dubiel wygląda na ich tle na porządnego gościa. Czy on też jakiś lewy jest, nie wiem właśnie…
Relacja Amadeusza Roślika w serwisie „Instagram”.
Relacja Amadeusza jest bardzo chaotyczna. Mamy w jej trakcie poruszone 3 wątki, z czego następują one po sobie bez żadnych przerywników. Trochę ciężko się połapać w tym wszystkim, aczkolwiek z pewnością coś jest na rzeczy. Pytanie „co?”.