Halo, KSW? Macie galę do wypromowania! [KOMENTARZ]
24 lutego, PreZero Arena Gliwice – mówi wam to coś?
Mam wrażenie, że KSW Epic tę epickość ma tylko w nazwie. Pewnie niektórych teraz mocno zaskoczę, ale do tego wydarzenia został niecały miesiąc.
Promocja? Leży i kwiczy. Coś tam niby jest, jednak to zdecydowanie za mało, żeby zainteresować przeciętnego zjadacza chleba. Jestem ciekaw, ilu z was słyszało o wczorajszym media-treningu?
Zakładam, że niewielu. Oczywiście mogę się nie znać, ale liczby nie kłamią. KSW na swoim kanale YouTube miało problem przekroczyć barierę 5 tysięcy. widzów na żywo.
Choć takie transmisje organizacji stricte sportowych nigdy nie cieszyły się dużą popularnością, to tak małe liczby nie wróżą wielkiego sukcesu. Nie jest to jeszcze co prawda zwiastun kompletnej klęski, lecz mała lampka ostrzegawcza.
Martin Lewandowski stwierdził ostatnio, że porażką będzie sprzedaż poniżej 100 tysięcy. PPV, ba, federacja celuje w dużo większe liczby. Jak nie widzę w tym nic dziwnego – w końcu mówimy o jednej z największych walk w polskich sportach walki – tak zaczynam się mocno zastanawiać, czy KSW zdoła osiągnąć ten minimalny pułap sprzedanych dostępów.
Wydaje się, że pojedynek Tomasza Adamka z Mamedem Khalidovem ma wszystko, by przyciągnąć przed odbiorniki ludzi nieoglądających na co dzień MMA, ale pamiętających jeszcze czasy, kiedy Adamek brylował na amerykańskich ringach.
Sama nostalgia w dzisiejszych czasach nie wystarczy, aby zachęcić Kowalskiego do wydania swoich ciężko zarobionych złotówek na kilka godzin rozrywki. Potrzeba jeszcze dobrze naoliwionej machiny promocyjnej, budowania historii i napięcia – czyli czegoś, co KSW umie robić, jak nikt inny. Nie wiedzieć czemu – kompletnie tego nie wykorzystuje.
ZOBACZ TAKŻE: Trzy miliony? Mało! Mamed Khalidov i Tomasz Adamek z rekordową wypłatą w KSW!
Zmierzając już do końca mojego wywodu. KSW ma w rękach nieoszlifowany diament, który potrzebuje odrobinę uwagi, aby osiągnąć pełen blask. Do gali zostało trochę czasu, więc mam nadzieję, że organizatorzy w porę się obudzą, bo szkoda zmarnować potencjał tego wydarzenia.