Zaskakująca wypowiedź Tony Fergusona: Czuję, że dopiero wchodzę w swój prime!
To jest zaskakująca wypowiedź! Tony Ferguson (25-8) już w sobotę stoczy swój następny pojedynek w największej organizacji na świecie. Amerykanin zapewnia, że dopiero wchodzi w swój prime i jeszcze zaskoczy wielu kibiców. Wydaje się to zaskakujące patrząc, że Tony ma już na karku 39-lat i doznał pięciu przegranych z rzędu.
Ferguson z soboty na niedzielę wystąpi w głównej karcie gali UFC 291. „El Cucuy” zmierzy się z Bobby Greenem (29-14-1), który wdaje się mocnym faworytem.
Tony jeszcze w 2019 roku mógł pochwalić się passą dwunastu zwycięstw z rzędu – pokonywał wtedy choćby Anthony Pettisa, Rafaela Dos Anjosa czy Donalda Cerrone. Ferguson w 2020 roku miał szansę zdobyć tymczasowy pas wagi lekkiej, ale ostatecznie po kapitalnym boju przegrał przed czasem z Justinem Gaethje.
Od tego starcia Ferguson doznał jeszcze czterech przegranych z rzędu. Amerykanin przegrywał na punkty z Charlesem Oliveirą i Beneilem Dariushem, a w ostatnich starciach przed czasem z Michalem Chandlerem oraz Natem Diazem.
Zaskakująca wypowiedź Fergusona!
Tony Ferguson (25-8) w rozmowie z dziennikarzami zapewnił, że mimo gorszych wyników nie myśli o przejściu na emeryturę. Amerykanin zagwarantował, że jego prime dopiero nadchodzi.
Czuję, że dopiero wchodzę w swój prime, co jest dla mnie szalone. Robiłem trening na tarczach z jednym z moich trenerów. Powiedziałem mu, że muszę się położyć. Później wstałem, zrobiłem wywiady i znowu robiliśmy trening. Nawet nie owijałem rąk, po prostu uderzałem. Jestem zszokowany, naprawdę. Jestem w świetnej formie, tak jak zresztą wyglądam. Nikt nie powie mi kiedy mam skończyć karierę (…) Skończę gdy będę tego chciał. Zrobię też jednak to co muszę, żeby dostać się tam gdzie chcę. Pięć walk i tytuł mistrzowski!
Rywal Fergusona w ostatnich starciach musiał uznać wyższość Islama Makhacheva oraz Drewa Dobera. Wcześniej pokonywał Nasrata Haqparasta czy Ala Iaquintę. 36-latek w amerykańskim gigancie posiada rekord 10 zwycięstw, 9 porażek, 1 remisu oraz jedna walka zakończona NC (walka nieodbyta).
W main evencie dojdzie do wyczekiwanego rewanżu w kategorii lekkiej pomiędzy Justinem Gaethje, a Dustinem Poirierem. W tak zwanym co-main evencie zobaczymy naszego reprezentanta Jana Błachowicza. Polak w eliminatorze do pasa wagi półciężkiej zmierzy się z niebezpiecznym Alexem Pereirą.