Borys Mańkowski przekonuje: Oglądałem walkę 10 razy, przegrałem jedną rundę!
Ponad miesiąc minął już od gali KSW 66, na której doszło do starcia na szczycie kategorii lekkiej pomiędzy Borysem Mańkowskim, a Marianem Ziółkowskim. Mimo upływu czasu z werdyktem tego pojedynku nadal nie zgadza się „Diabeł Tasmański”.
Porażka Borysa Mańkowskiego w walce wieczoru gali KSW 66 to było duży cios dla zawodnika Czerwonego Smoka. 32-latek nie mógł pogodzić się z decyzją sędziów, podobnie jak jego narożnik. Po zakończonej walce wielu ekspertów również uważało, że decyzja powinna pójść na stronę „Diabła Tasmańskiego”. Jako główny argument przedstawiano statystyki walki, które wyraźnie pokazywały na przewagę Poznaniaka. Sędziowie byli jednak pewni swojej decyzji jednogłośnie punktując ją dla Mariana Ziółkowskiego, który pozostał na tronie kategorii lekkiej.
„Myślę, że wygrałem”
Podczas pobytu w Tajlandii Mańkowski spotkał się z Piotrem Pająkiem, który przeprowadził z nim rozmowę, w której zapytał o jego odczucia po walce z Ziółkowskim.
Pierwszy tydzień byłem wkurwiony, dosyć mocno. Walkę obejrzałem… w ogóle taka ciekawostka, bo zawodnicy ogółem nie lubią oglądać swoich walk, stresują się, nie lubią patrzeć jakie błędy popełniają itd. Trzeba ją obejrzeć. Ja ją obejrzałem z 10 razy i dwa razy obejrzałem ją w totalnym spowolnieniu. Wiecie, klatka po klatce, żeby powycinać swoje błędy i to, co robiłem dobrze. Żeby zobaczyć, które ciosy dochodziły, a które nie. Ludzie tego nie widzą… Ja nawet tego nie widzę, oglądając szybko walkę. A ta klatka po klatce naprawdę dała mi do zrozumienia, że jedyna runda, którą przegrałem to była piąta. Pierwsza, druga – wygrałem na pewno (…) Koniec końców, patrząc na tę walkę, nieznacznie, bo nieznacznie, ale myślę, że wygrałem. Wiadomo, wkurwiony jestem, że poszło jak poszło. Ja jestem zadowolony z tego, że dużo założeń, które założyliśmy sobie z gameplanu się spełniło.
Zobacz także:
Michał Baron w programie ”Aferki” został zapytany o drugą konferencję PRIME SHOW MMA. Jeden z właścicieli FAME MMA zapewnia, że woli wstrzymać się z ocenianiem i dopiero można to zrobić po zbliżającym się wydarzeniu. Przypomnijmy, że gala PRIME odbędzie się już w najbliższą sobotę w Atlas Arenie.
Właśnie ogłoszono walkę wieczoru gali KSW 68, która 19 kwietnia odbędzie się w Radomiu. Będzie to mistrzowskie starcie w kategorii piórkowej.
Nadal czekamy na nazwisko kolejnego przeciwnika Mateusza Gamrota w klatce UFC. Może już niedługo, ponieważ starcie z „Gamerem” zasugerował nowozelandczyk, Brad Riddell.