GROMDA 4: „Kruszyna” wygrywa morderczą walkę. Parobiec nie mógł dalej walczyć
Bartłomiej “Kruszyna” Bielas pokonał Łukasza “GOAT-a” Parobca na gali GROMDA 4. Po morderczym starciu Parobiec nie był w stanie kontynuować walki. Ta zakończyła się w rundzie czwartej.
„Kruszyna” błyskawicznie ruszył na rywala. Trzymał go i zadawał naprawdę dużo ciosów. Parobiec jednak przetrwał to i w półdystansie zaczął również trafiać, choćby mocnymi ciosami lewą ręką. Ważący około 140 kg i mierzący 201 cm Bielas napierał na rywala bijąc ciosy proste. Naprawdę intensywna runda pierwsza.
Druga runda także zaczęła się mocno. Parobiec upadł, choć jak sam twierdzi miało to miejsc po poślizgnięciu. „Kruszyna” ruszył do ataku, ale przy okazji nadział się na kontrę i zaliczył nokdaun. Po liczeniu „GOAT” trafił kilka razy mocno, ale potem lepszy moment zaliczył rywal. Potężne zmęczenie Parobca. Pod koniec rundy odwracał się on już od przeciwnika.
Bilas był w nieustannym ataku. Zamykał rywala na linach. Ten mimo zmęczenia starał się odpowiadać. Nieprawdopodobne zmęczenie obu zawodników. Kilka krótkich ciosów ze strony „Kruszyny”. Przeciwnik zaś starał się złapać oddech i wstrzymywał pojedynek.
Obaj zawodnicy nie mieli już siły, mimo wszystko padały ciosy z obu stron. Po raz kolejny walkę przerwano. Tym razem Łukasz Parobiec oznajmił sędziemu, że nie jest w stanie kontynuować pojedynku.
Zobacz także:
Kolejna gala walk na gołe pięści. Tego wieczoru czeka nas kolejna część drugiego turnieju o 100 tysięcy złotych. Będą też superfighty.