MMA PLNajnowszeDaniel CormierJon Jones wyśmiewa Daniela Cormiera. Datę wybrał nieprzypadkowo!

Jon Jones wyśmiewa Daniela Cormiera. Datę wybrał nieprzypadkowo!

Jon Jones wyśmiewa Daniela Cormiera. Swego czasu rywalizacją tej dwójki żył cały świat mieszanych sztuk walki, a sam „Bones” nie zamierza o niej zapominać.

Jon Jones wyśmiewa Daniela Cormiera
Foto: Twitter/ Jon Jones

Sześć lat temu, równo 3 stycznia 2015 roku na gali UFC 182 doszło do pierwszej konfrontacji między Jonem Jonesem a Danielem Cormierem. Walkę tamtą wygrał jednogłośną decyzją sędziów „Bones”, zadając Cormierowi pierwszą porażkę w jego karierze.

Teraz, były już mistrz wagi półciężkiej nie raczył przypomnieć o tamtej chwili.

Jon Jones wyśmiewa Daniela Cormiera. Datę wybrał nieprzypadkowo!

W rocznicę tamtego pojedynku, Jon Jones zamieścił w mediach społecznościowych wpis, w którym przypomniał o tamtej walce:

„Tego dnia, 3 stycznia 2015 roku stworzyłem hejtera na zawsze.”

Zwycięstwo Jonesa nad Cormierem na gali UFC 182 jest oficjalnie jedyną wiktorią „Bonesa” w ich rywalizacji. Obaj spotkali się ze sobą raz jeszcze – w lipcu 2017 roku na gali UFC 214 Jones znokautował Cormiera wysokim kopnięciem, ale wynik tego pojedynku zmieniono na no-contest ze względu na wpadkę dopingową „Bonesa”.

Obecnie konflikt na linii Jones-Cormier nieco wygasa, bowiem „DC” nie jest już czynnym zawodnikiem. Cormier pełni obecnie rolę eksperta w ESPN, ale niektóre z jego opinii Jones nazywa „hejtowaniem”.

Zobacz także:

Michael Chandler poznał szczegóły debiutu w UFC. Wystąpi na gali z McGregorem!

Były trzykrotny mistrz organizacji Bellator MMA Michael Chandler poznał szczegóły swojego debiutu w organizacji UFC. Amerykanin, który ma zwojować wagę lekką u światowego giganta wystąpi na gali z Conorem McGregorem.

Pierwszy wywiad z Janem Błachowiczem po ogłoszeniu walki z Israelem Adesanyą na UFC 259! [WIDEO]

Jan Błachowicz (27-8) już szóstego marca stanie do pierwszej obrony pasa w kategorii półciężkiej. Polak podczas UFC 259 w Las Vegas zmierzy się z niepokonanym Israelem Adesanyą (20-0).

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis