Ryan Garcia kończy Luke’a Cambella ciosem na tułów, choć sam też był na deskach [WIDEO]
Ryan Garcia (21-0, 18 KO) pokonał Luke’a Campbella (20-4, 16 KO) w walce wieczoru gali w Dallas. Stawką pojedynku zakończonego w 7. rundzie był tymczasowy pas WBC w kategorii lekkiej.
Garcia zaczął agresywnie. Atakował korpus rywala prostymi, zaganiał go do narożnika. Campbell nie pozostawał dłużny. To jednak Amerykanin miał inicjatywę. W końcówce pierwszej rundy Brytyjczyk trafił zaś dobrym lewym sierpowym.
Mocne tempo Garcia momentami narzucał też w drugiej rundzie. Amerykanin nadział się jednak na mocny cios sierpowy Campbella i wylądował na deskach. Po liczeniu Garcia wrócił jednak do pojedynku.
Garcia starał się być agresywny i wywierać presję. Musiał jednak uważać na mocne ciosy mistrza olimpijskiego z Londynu.
W czwartej rundzie Campbell odczuł jeden z mocnych ciosów. Brytyjczyk często starał się atakować tułów młodszego rywala. Garcia przyjął czysty prosty, lecz nie zraził się i odpowiedział kombinacją.
Szybkie kombinacje Garcii robiły wrażenie. Ciosom Cambpella nie można było jednak odmówić mocy. W końcu piątej rundy to jednak „King Ryan” mocno naruszył Brytyjczyka.
Garcia „poczuł krew” i ruszył do huraganowego ataku na początku szóstej rundy. Były pretendent do pasa mistrza świata przetrwał ten napór i sam odpowiedział mocnymi ciosami. Amerykanin zasypywał rywala kombinacjami, lecz ciągle musiał mieć się na baczności z uwagi na groźne kontry.
Nieustanna presja ze strony Garcii. W końcu w siódmej rundzie trafił rywala potężnym ciosem na korpus. Campbell nie był w stanie się podnieść i pojedynek został przerwany!
Zobacz także:
Artur Szpilka postanowił podsumować 2020 rok, który był ciężki dla naszego boksera. ”Szpila” zapowiada dużą walkę i… Sami zobaczcie!
Pojedynek o mistrzowski pas wagi półciężkiej UFC Jan Błachowicz vs Israel Adesanya już teraz budzi mnóstwo emocji. Wydaje się, że większość świata związanego ze sportami walki pragnie zwycięstwa Polaka. Ale zdarzają się i takie głosy, które wskazują na Nigeryjczyka.