Szef Bellatora o odwołanych galach: Gdyby ktoś zachorował, to nie mógłbym ze sobą żyć
Główne organizacje sportowe na całym świecie zaczęły odwoływać swoje wydarzenia z powodu wybuchu pandemii koronawriusa. Bellator MMA był jedną z pierwszych organizacji, która zdecydowała się na ten krok. Szef tej firmy, Scott Coker odwołał już galę Bellator 241, która zaplanowana była na dzień 13 marca w Connecticut.
Jak wyznał w rozmowie z DAZN, to co go zaniepokoiło przed tamtą imprezą to fakt, że pracownicy zaczęli wówczas głośno obawiać się o aktualną sytuację na świecie:
„Wyglądało na to, że wirus zaczął atakować nasz personel. Mieliśmy spotkanie z ludźmi i powiedziałem: Słuchajcie, jeśli czujecie się niekomfortowo, to możecie wrócić do domu. I niektórzy z pracowników wrócili do domu, do swoich rodzin i to miało wpływ na cały nasz zespół.
Nie wiedzieliśmy co w piątek na temat tej sytuacji powie Prezydent. Ludzie obawiali się zablokowania podróży krajowych, więc zaczęli wariować na tym punkcie.
A że mamy w swoim zespole zawodników z różnych krajów, to zaczęło to nam wszystko psuć. Zdecydowaliśmy, że odwołamy kolejne gale.”
Pomimo odwołania kilku kolejnych gal, prezes Bellatora przyznał, że zrekompensował pracownikom i zawodnikom pewne straty i zaznaczył, że najważniejsze w tym momencie jest zdrowie i dobre samopoczucie jego pracowników:
„Czuję, że jestem za coś odpowiedzialny. Tak, wiem, że musimy robić liczby. To jest biznes. Na koniec roku jest albo zysk albo strata. Według mnie ten stracony przychód będziemy w stanie nadrobić. Dobrze się czuję z tym, że to mówię.
Nie byłbym w stanie żyć sam ze sobą, gdyby ktoś przeze mnie zachorował. Liczby liczbami, ale ten biznes tworzą ludzie. To jest coś, co zawsze wyznawałem i w taki sposób prowadziłem wszystkie swoje firmy.”