Szymon Kołecki: Jako ciężarowiec naprawdę dobrze zarabiałem, ale w MMA zarabiam więcej
Nowa gwiazda polskiego MMA – Szymon Kołecki (7-1), który ma za sobą udany debiut w KSW, gdzie pokonał Mariusza Pudzianowskiego na KSW 47 w Radio Gdańsk opowiedział o swojej przyszłości oraz aspekcie finansowym, który popchnął go do przejścia do formuły MMA.
Kołecki przyznał, że jego największą pasją, ukoronowaną złotem olimpijskim jest podnoszenie ciężarów i choć nie narzekał na zarobki jako ciężarowiec, to MMA przyniosło mu więcej pieniędzy:
“Gdyby miał decydować tylko aspekt finansowy, to pewnie tak, chociaż ja bardzo dobrze zarabiałem będąc na szczycie i zdobywając medale. Miałem świetne kontrakty sponsorskie i nie narzekałem na brak pieniędzy, bo naprawdę dobrze zarabiałem. Ale oczywiście w sztukach walki zarabiam więcej, bez dwóch zdań. Przypomnę jednak, że przed chwilą pytał mnie Pan, jak mnie przedstawić. Ja powiedziałem, że jestem ciężarowcem startującym w mieszanych sztukach walki. I w każdym innym aspekcie wybrałbym podnoszenie ciężarów, bo to tę dyscyplinę kocham najbardziej.”
Jaka przyszłość czeka teraz Szymona Kołeckiego pod kątem walk w MMA?
“Mam jeszcze w kontrakcie trzy walki do stoczenia, myślę, że odbędą się do końca 2020 roku. Czy będą kolejne – trudno powiedzieć. Na razie planuję, że to może być koniec w MMA. Nie mówię tego kategorycznie, bo zobaczymy, co przyniesie przyszłość.”
Cała rozmowa Radia Gdańsk z Szymonem Kołeckim do sprawdzenia -> TUTAJ.