Typowanie redakcyjne #154: UFC 236: Holloway vs. Poirier 2
Zapraszamy na sto pięćdziesiątą czwartą edycję naszego typowania redakcyjnego. W tej odsłonie przyjrzeliśmy się pojedynkom z karty głównej gali UFC 236, która odbędzie się w Atlancie. W walce wieczoru dojdzie o tymczasowy pas mistrzowski wagi lekkiej Max Holloway vs. Dustin Poirier. Ponadto czeka nas walka o tymczasowy pas wagi średniej Kelvin Gastelum vs. Israel Adesanya.
Dodatkowo prezentujemy kursy bukmacherskie wystawione przez naszego partnera, legalną firmę bukmacherską – STS. Bukmacher jest wiarygodnym podmiotem, który spełnia wszystkie wymogi polskiego prawa. I pamiętajcie – udział w zakładach dozwolony jest po ukończeniu 18 roku życia.
Max Holloway vs. Dustin Poirer
Bartosz Cieśla: Walka wieczoru gali UFC 236 zapowiada się naprawdę rewelacyjnie. Co ciekawe zawodnicy ci mierzyli się już ze sobą, jednak ciężko wyciągać z tamtego pojedynku daleko idące wnioski. Miał on miejsce aż 7 lat temu. 20-letni wówczas Holloway debiutował w UFC, na dodatek biorąc walkę w zastępstwie. Wtedy przeważyły umiejętności Poirera w parterze. Wydaje mi się jednak, że teraz o taki scenariusz będzie niezwykle trudno.
„Błogosławiony” wciąż jest w takim wieku, że rozwija się z walki na walkę. Ma bogaty arsenał technik w stójce, który poparty jest znakomitą kondycję. Mówiąc o kondycji pamiętajmy, że mamy na uwadze to jak prezentował się on w limicie do 145 funtów. Bardzo możliwe, że mniej zmęczony zbijaniem wagi teraz zaprezentuje się jeszcze lepiej. Nie skreślam totalnie Poirera. „Diamond” uderza mocniej i nie bez powodu rozprawił się z takimi „kozakami” jak Pettis, Gaethje czy Alvarez – to naprawdę znakomity zawodnik.
Holloway pokazał jednak ostatnio, że jest w znakomitej formie. Mimo, że do walki z Ortegą przystępował po długiej przerwie to dał prawdopodobnie najlepszy występ w oktagonie w zeszłym roku spośród wszystkich zawodników. Liczę na to, że ponownie będzie on w stanie narzucić swój styl, czyli konsekwentne rozbijanie rywala i prawdopodobnie skończenie walki w okolicy rund mistrzowskich. TYP: Max Holloway przez TKO w 4. rundzie.
Maciej Szumowski: Chociaż stawką jest „tylko” pas tymczasowy, to śmiało można stwierdzić, że będzie to emocjonujący pojedynek, który potrwać może pięć rund. Nie bez przyczyny „Blessed” Holloway został wystawiony do pojedynku o drugi tytuł.
Dzierżący już trofeum kategorii piórkowej Hawajczyk to zawodnik nie tylko efektowny, ale też zabójczo efektywny. Inne gwiazdy UFC mogą mu zazdrościć stabilności w oktagonie. Ostatnią porażkę poniósł w sierpniu 2013, a jego pogromcą był zaczynający karierę w organizacji Conor McGregor. Taka przegrana ujmy nie przynosi. Poza „Notoriousem” Holloway pogromców miał dwóch. Dennisa Bermudeza i… Dustina Poiriera. W rewanżu z „Diamondem” to on będzie jednak górą.
Wojownik z Florydy dobrze sobie ostatnio radzi, to nie podlega żadnym wątpliwościom. I w nocy z soboty na niedzielę pewnie nieraz zagrozi czempionowi lżejszego limitu, ale koniec końców nie uda mu się go pokonać. Ostatnie wygrane pozwalają dać mu szanse w tym pojedynku, jednak w mistrzowskich rundach popełni błąd, który brutalnie wykorzysta jego konkurent i rozbije go w klinczu. TYP: Holloway, TKO, runda 4.
Jan Niwiński: Analiza pojedynku dostępna TUTAJ.
Max Holloway: Maciej, Mateusz P, Monika, Bartosz, Jan, Mateusz S
Dustin Poirier: Szymon, Krystian
Kelvin Gastelum vs. Israel Adesanya
Jan Niwiński: Pierwszą z dwóch walk o tymczasowe tytuły mistrzowskie będzie starcie między byłym półśrednim, Kelvinem Gastelumem, a robiącym furorę, niepokonanym Israelem Adesanyą. Nigeryjczyk z Nowozelandzkim paszportem wygrał 13 ze swoich 16 pojedynków przez nokaut. W trzech bojach, które dotrwały do decyzji sędziowskiej, dominował Andersona Silvę i Brada Tavaresa oraz, nie bez problemów, wypunktował Marvina Vettoriego.
Israel to świetny kontruderzacz, posiadającym imponujące warunki fizyczne, z których, warto wspomnieć, potrafi skorzystać niczym Jon Jones. Słabością Israela mogą być zapasy – mocno niewybijający się umiejętnościami Vettori pokazał, że Adesanya musi się jeszcze sporo nauczyć w tym aspekcie. A zapasy to coś, w czym Gastelum się odnajduje.
Kelvin nie jest może pierwszym skojarzeniem, gdy mówimy o zapasach w MMA, ale bazę ma solidną. Amerykanin jest również sprawnym bokserem, który umie skrócić dystans. Ta umiejętność będzie kluczowa dla potyczki z Adesanyą, gdyż Gastelum będzie 15 cm niższy.
Na papierze Nigeryjczyk jest faworytem. Ale w kościach czuję, że Kelvin przypomni wszystkim swój background i zgrinduje Adesanyę pod siatką. Jakoś w czwartej rundzie brudnego boksu, Gastelum zada Adesanyi pierwszą porażkę przez techniczny nokaut. TYP: Gastelum przez TKO, runda 4.
Kelvin Gastelum: Mateusz P, Szymon, Jan
Israel Adesanya: Maciej, Monika, Mateusz S, Bartosz, Krystian
Eryk Anders vs. Khalil Rountree
Monika Bobrycka: W walce pomiędzy Erykiem Andersem a Khalilem Rountree faworytem jest ten drugi. Niby nic dziwnego, w końcu Anders znajduje się na fali dwóch porażek z rzędu, z czterech ostatnich walk wygrał jedną. Rountree z kolei został ostatnio znokautowany przez wschodzącą gwiazdę UFC, Johnny’ego Walkera. Oprócz tego idzie mu całkiem nieźle. Śledziłam jego występy na długo przed walką z Michałem Oleksiejczukiem i faktycznie, potrafi się bić, dobrze się to ogląda. Zresztą w przeszłości dość szybko powalił Paula Craiga czy Gokhana Sakiego.
Obaj zawodnicy są dobrzy w stójce, także możemy się nastawić na niezłą bójkę. Pokusiłam się o sprawdzenie statystyk i bez zaskoczenia, najczęściej i z największą skutecznością celują oni w głowę swojego rywala. Jednocześnie wyprowadzają sporo kopnięć, a wiemy co one potrafią zrobić z wątrobą. Jak będzie? Moją pierwszą myślą był Khalil. Później przemyślałam sprawę i skłaniam się ku Andersowi, mimo tych dwóch porażek. I pewnie się powtórzę, ale to jedna z walk, w której może zdarzyć się absolutnie wszystko i właśnie dlatego będę jej wyczekiwać z niecierpliwością. TYP: Eryk Anders przez TKO w trzeciej rundzie.
Eryk Anders: Maciej, Krystian, Mateusz P, Szymon, Monika, Mateusz S, Bartosz
Khalil Rountree: Jan
Alan Jouban vs. Dwight Grant
Krystian Młynarczuk: Starcie Jouban vs. Grant zapowiada się na całkiem przyjemną dla oka walkę stójkową. „Brahma” to niezwykle doświadczony zawodnik, który w UFC walczy od 2014 roku. 37-latek wróci do oktagonu po mocnym zwycięstwie przed czasem z Benem Saundersem. Jouban najwięcej atutów ma w stójce, dąży w niej do destrukcji rywala, ma spory przekrój technik zarówno akcji typowo bokserskich jak również kombinacji rodem z kickboxingu.
Dwight Grant po nieudanym debiucie w największej organizacji MMA na świecie zwyciężył kolejną walkę widowiskowo nokautując Carlo Pedersoli’ego. Warto dodać, że 34-latek zapewnił sobie angaż w UFC dzięki wygranej w programie DWTNCS. Grant to także przede wszystkim dobry stójkowicz, który dysponuje całkiem niezłym zasięgiem.
Liczę, że z racji walki dwóch uderzaczy nie będzie nudno. Często przy takich walkach paradoksalnie potyczka przenosi się do parteru. W tym wypadku jeśli ktoś miałby to zrobić, to raczej będzie to Dwight Grant. Wydaje mi się jednak, że mimo ciut gorszych warunków, lepszym strikerem jest Alan Jouban. To on powinien wygrać, lecz to będzie naprawdę zacięta batalia. TYP: Alan Jouban przez decyzję.
Alan Jouban: Szymon, Mateusz P, Maciej, Monika, Mateusz S, Bartosz, Krystian
Dwight Grant: Jan
Nikita Krylov vs. Ovince St. Preux
Szymon Frankowicz: Kartę główną otworzy pojedynek rewanżowy pomiędzy Ovincem St-Preux a Nikitą Krylovem. Ich pierwszy pojedynek wygrał Amerykanin w pierwszej rundzie przez poddanie, ale teraz tak łatwo mu nie pójdzie. Od wspomnianej walki minęło 5 lat i wiele zmieniło się w rekordach obu panów.
Nikita przez ten czas pożegnał się z organizacją UFC, w Rosji odbudował się, powrócił na walkę z Janem Błachowiczem i stoczył 11 pojedynków, z których przegrał tylko dwa. U Ovince’a sytuacja wyglądała jednak nie tak kolorowo. Owszem, ciągle walczył w UFC, ale z 15 stoczonych pojedynków wygrał 8 starć. O tym, że waga półciężka jest bardzo nierówna wiemy nie od dziś, każdy może wygrać z każdym i nie mam w tej walce faworyta.
Wydaje mi się, że Krylov wyciągnie wnioski z pierwszego starcia tym bardziej, że potencjalna przegrana może kolejny raz kosztować go kontrakt z UFC. Nikita powinien podejść do tej walki z chłodna głową, unikać klinczu, sprowadzeń i punktować rywala. Amrykanina nie jest łatwo znokautować, ale Krylov jest wstanie to zrobić. Uważam, że Ukrainiec naruszy rywala w stójce i dobije pod siatką. TYP: Nikita Krylov przez TKO w 2 rundzie
Nikita Krylov: Szymon, Monika, Maciej
Ovince St. Preux: Mateusz S, Bartosz, Jan, Mateusz P, Krystian
Podawajcie w komentarzach swoje typy!