Szukamy pretendentki. Kto następny dla Rose Namajunas?
Rose Namajunas (8-3) pokonała Joannę Jędrzejczyk (14-2) po raz drugi i pozostała na tronie kategorii słomkowej UFC. Czas więc zastanowić się kto powinien zostać jej kolejną rywalką i otrzymać szansę walki o pas.
Nie pora na trylogię…
Choć Jędrzejczyk nie zgadza się z werdyktem, to wydaje się, że sędziowie słusznie wskazali zwyciężczynię pojedynku. Można dyskutować, że punktacja była odrobinę za wysoka i bardziej adekwatne byłoby 48-47. Koniec końców nie ma to jednak znaczenia dla tego, kto powinien być posiadaczem pasa.
W rywalizacji pomiędzy Namajunas i Jędrzejczyk jest 2-0 dla Amerykanki o litewskich korzeniach. Wyniki obu pojedynków na galach UFC 217 i UFC 223 nie były kontrowersyjne. Wydaje się więc, że w tej chwili trzecia walka nie ma żadnego sensu i Jędrzejczyk musi najpierw odbudować swoją pozycję kolejnymi zwycięstwami.
Kto zatem powinien zostać kolejną pretendentką? Aby znaleźć rywalkę dla Namajunas, można pójść dwoma drogami.
Najlepsza pretendentka
Tu raczej nie ma wątpliwości – Jessica Andrade (18-6).
Młoda brazylijska zawodniczka od czasu porażki z Jędrzejczyk cały czas się rozwija. „Bate Estaca” w świetnym stylu pokonała dwie czołowe zawodniczki kategorii słomkowej: Claudię Gadelhę (15-3) oraz Tecię Torres (10-2). Brazylijka dysponuje świetnymi zapasami i sporą siłą fizyczną. Byłaby niewygodną rywalką i sporym wyzwaniem dla aktualnej mistrzyni.
Rewanż za porażkę sprzed lat
Pod względem sportowym powyższa opcja wydaje się najbardziej słuszna. Z kolei patrząc z marketingowego punktu widzenia świetnie również sprzedałby się rewanż z zawodniczką, z którą aktualna mistrzyni niegdyś przegrała. Przecież niedokończone historie są motorem napędowym zainteresowania.
Namajunas w zawodowej karierze przegrała 3 walki. Wszystkie zawodniczki, które zwyciężyły z „Thug” walczą obecnie w UFC:
- Tecia Torres (10-2)
- Carla Esparza (13-4)
- Karolina Kowalkiewicz (12-2)
Wydaje mi się, że Torres można chwilowo odrzucić. „Tiny Tornado” przegrała bardzo wyraźnie z Andrade, więc ciężko byłoby uzasadnić jej pierwszeństwo w walce o pas przed Brazylijką.
Esparza zmierzy się z Gadelhą na UFC 225 w Chicago. Jeśli „Cookie Monster” zwycięży awansuje na bardzo wysokie miejsce w rankingu i będzie mieć spore szanse na walkę o pas. Poprzednia walka Namajunas z Esparzą była finałem 20. sezonu programu The Ultimate Fighter i zarazem pojedynkiem o inauguracyjny pas kategorii słomkowej. Rose miałaby okazję udowodnić jak duży postęp uczyniła od tego czasu i pokazać, że wtedy było po prostu dla niej za wcześnie. Bardzo interesujące „podłoże” dla rewanżu. Najpierw jednak Esparza musi pokonać „Claudinhę” co nie będzie łatwe, gdyż Brazylijka jest równie świetna w parterze a na dodatek jest znacznie silniejsza.
Ostatnią zawodniczką, z która Namajunas ma „rachunki do wyrównania) jest Karolina Kowalkiewicz. Polka świetnie poradziła sobie w ich pierwszej walce, korzystając zwłaszcza z klinczu. Na UFC 223 zaskakująco rzadko korzystała z niego Jędrzejczyk, choć mógł być to jeden z elementów, który przechyliłby szalę na jej korzyść. Z kolei Kowalkiewicz w starciu z Felice Herrig (14-7) raz po raz wchodziła w klincz a na rozerwaniu trafiała rywalkę potężnymi łokciami. Ciekawie byłoby zobaczyć jak „Thug” poradziłaby sobie z tym aspektem.
Będzie ciekawie
Po kilku latach dominacji Joanny Jędrzejczyk sytuacja w kategorii słomkowej UFC zrobiła się bardzo ciekawa. Czy Rose zdoła zdominować dywizję do 115 funtów? Ciężko powiedzieć. Namajunas skończy w tym roku 26 lat. Ciągle się rozwija. Zobaczymy jak poradzi sobie z innymi stylistycznie zawodniczkami. Możliwe, że któraś z powyżej wymienionych znajdzie sposób na obecną mistrzynię.