MMA PLNajnowszeBez kategoriiPiguła: Nick Diaz dla mmajunkie.com

Piguła: Nick Diaz dla mmajunkie.com

Nick Diaz udzielił ostatnio wywiadu dla mmajunkie.com. Wywiad tym razem w tzw. pigule, choć jak ktoś ma czas, to polecam go przeczytać w oryginale, bo Diaz daje świetne (kontrowersyjne) wywiady,

-triathlon: Nick wystartował w triathlonie Xterra Nevada. W wywiadzie twierdzi, iż był drugi, choć jak sprawdzałem wyniki, to okazuje się, że ukończył konkurencję na 31 miejscu (no chyba, że sprawdzałem złe wyniki)

-szpital: Nick leczył gronkowca był bardzo niezadowolony z pobytu, a ponadto zginął mu tam portfel

-walka z Mike’iem Aine’ą: Jest oburzony, że ktokolwiek może brać pod uwagę, że przegrał choćby jedną rundę. Chce sie z nim zmierzyć po raz kolejny i go odklepać. Mówi, że mógłby go wciągnąć do gardy i szybko odklepać w pierwszej rundzie, ale ze względu na sędziowanie taka taktyka nie przechodzi w klatce (przeszłaby w Pride), gdyż sędziowie biorą pod uwagę obalenia. Ponadto stwierdza, iż Aine po walce był „pretty fucked up” – miał obite żebra, a po walce w szpitalu ciągle pluł krwią i musieli mu zapodać końską dawkę painkillerów, Nick zaś po walce czuł się świetnie

-komentatorzy w EliteXC: Jest na nich wkurzony- w szczególności na Goldberga– uważa, że nie mają pojęcia co się dzieje w klatce. Nie będąc zawodnikami nie są w stanie wyczuć sytuacji i w ogóle nie znają się na rzeczy. Ogólnie Nick ostro po nich pojechał.

-po walce: miał małe rozcięcie pod okiem; strasznie narzekał na hawajskie żarcie. W samolocie poczuł się strasznie źle- myślał, że „wykituje”, a w szpitalu nie chcieli go przyjąć- pozwolę sobie wkleić mały cytat:

They were like “Well you had a fight” and I was like “Dude I’m fuckin’ dyin’ over here”. They finally took a blood test and were like “Whoa – you are dying”.

-Frank Shamrock: Nie zdążył mu jakoś specjalnie zaleźć za skórę, nie ma pretensji o walke z Cesarem Gracie, bo walka jest walką i wszystko może się zdarzyć. Bardzo by chiał się z nim spotkać w klatce. Uważa, iż taka walka dałaby Elite XC sporo „zielonych”

UFC: Nie mówi nie, ale chciałby dostać dobry kontrakt i walczyć z dobrym przeciwnikiem. Mówi że UFC rozczarowało się trochę jego postawą, bo nie chciał uczestniczyć w Reality Shows takich ja Blind Date (Randka w Ciemno) i że nigdy nie zrobiłby nic przeciwko Gracie team, bo jest bardzo lojalny, nie tak jak kilku pozerów z makijażem i pomalowanymi włosami i paznokciami (wymienia Pulvera, Millera, France)

-TUF 4: Miał ofertę, ale nie skorzystał, mówi, że zniszczyłby wszystkich uczestników, aczkolwiek wyraża się z szacunkiem o Mattcie Serra
-zawodnicy UFC: Nie ma żadnego szacunku dla Fitcha : „I think I’m gonna slap him and after I slap him I’m gonna beat him.” O pozostałych mówi:

„They’re all pussies.Fuck every single one of them.”

O GSP mówi, że jest dynamiczny, ale trening jaki uskutecznia zniszczy go fizycznie w ciągu pięciu lat- już widać kontuzję po każdej walce, po treningach (odnosi się z tym do większej grupy fighterów)

-Imprezki: większość zawodników uskutecznia katorżniczy trening, a w weekendy chleje, co jest zabójcze dla ich zdrowia- zwłaszcza, że biorą Victolin (jakiś środek farmakologiczny- prawdopodobnie mocny painkiller) Diaz woli sobie przypalić, bo po piciu na drugi dzień nie jest w stanie trenować na 100%, a po paleniu trenuje na 110%. Ponadto poleca zioło wszystkim zawodnikom, ze względu na lecznicze zdolności (to już wiemy- nie na darmo przysłowie” Z natury rzeczy- zioło leczy”). Odnośnie palenia

Gamrot - Dos Anjos

Nick Diaz udzielił ostatnio wywiadu dla mmajunkie.com. Wywiad tym razem w tzw. pigule, choć jak ktoś ma czas, to polecam go przeczytać w oryginale, bo Diaz daje świetne (kontrowersyjne) wywiady,

-triathlon: Nick wystartował w triathlonie Xterra Nevada. W wywiadzie twierdzi, iż był drugi, choć jak sprawdzałem wyniki, to okazuje się, że ukończył konkurencję na 31 miejscu (no chyba, że sprawdzałem złe wyniki)

-szpital: Nick leczył gronkowca był bardzo niezadowolony z pobytu, a ponadto zginął mu tam portfel

-walka z Mike’iem Aine’ą: Jest oburzony, że ktokolwiek może brać pod uwagę, że przegrał choćby jedną rundę. Chce sie z nim zmierzyć po raz kolejny i go odklepać. Mówi, że mógłby go wciągnąć do gardy i szybko odklepać w pierwszej rundzie, ale ze względu na sędziowanie taka taktyka nie przechodzi w klatce (przeszłaby w Pride), gdyż sędziowie biorą pod uwagę obalenia. Ponadto stwierdza, iż Aine po walce był „pretty fucked up” – miał obite żebra, a po walce w szpitalu ciągle pluł krwią i musieli mu zapodać końską dawkę painkillerów, Nick zaś po walce czuł się świetnie

-komentatorzy w EliteXC: Jest na nich wkurzony- w szczególności na Goldberga– uważa, że nie mają pojęcia co się dzieje w klatce. Nie będąc zawodnikami nie są w stanie wyczuć sytuacji i w ogóle nie znają się na rzeczy. Ogólnie Nick ostro po nich pojechał.

-po walce: miał małe rozcięcie pod okiem; strasznie narzekał na hawajskie żarcie. W samolocie poczuł się strasznie źle- myślał, że „wykituje”, a w szpitalu nie chcieli go przyjąć- pozwolę sobie wkleić mały cytat:

They were like “Well you had a fight” and I was like “Dude I’m fuckin’ dyin’ over here”. They finally took a blood test and were like “Whoa – you are dying”.

-Frank Shamrock: Nie zdążył mu jakoś specjalnie zaleźć za skórę, nie ma pretensji o walke z Cesarem Gracie, bo walka jest walką i wszystko może się zdarzyć. Bardzo by chiał się z nim spotkać w klatce. Uważa, iż taka walka dałaby Elite XC sporo „zielonych”

UFC: Nie mówi nie, ale chciałby dostać dobry kontrakt i walczyć z dobrym przeciwnikiem. Mówi że UFC rozczarowało się trochę jego postawą, bo nie chciał uczestniczyć w Reality Shows takich ja Blind Date (Randka w Ciemno) i że nigdy nie zrobiłby nic przeciwko Gracie team, bo jest bardzo lojalny, nie tak jak kilku pozerów z makijażem i pomalowanymi włosami i paznokciami (wymienia Pulvera, Millera, France)

-TUF 4: Miał ofertę, ale nie skorzystał, mówi, że zniszczyłby wszystkich uczestników, aczkolwiek wyraża się z szacunkiem o Mattcie Serra
-zawodnicy UFC: Nie ma żadnego szacunku dla Fitcha : „I think I’m gonna slap him and after I slap him I’m gonna beat him.” O pozostałych mówi:

„They’re all pussies.Fuck every single one of them.”

O GSP mówi, że jest dynamiczny, ale trening jaki uskutecznia zniszczy go fizycznie w ciągu pięciu lat- już widać kontuzję po każdej walce, po treningach (odnosi się z tym do większej grupy fighterów)

-Imprezki: większość zawodników uskutecznia katorżniczy trening, a w weekendy chleje, co jest zabójcze dla ich zdrowia- zwłaszcza, że biorą Victolin (jakiś środek farmakologiczny- prawdopodobnie mocny painkiller) Diaz woli sobie przypalić, bo po piciu na drugi dzień nie jest w stanie trenować na 100%, a po paleniu trenuje na 110%. Ponadto poleca zioło wszystkim zawodnikom, ze względu na lecznicze zdolności (to już wiemy- nie na darmo przysłowie” Z natury rzeczy- zioło leczy”). Odnośnie palenia przed walką z Gomim– chodziły opinie, że wygrał bo nie czuł bólu- on uważa takie twierdzenie za „bullshit”, bo jakby chciał nie czuć bólu, to zarzuciłby „patron”

-Joe Riggs: Uważa, że wygrał z nim walkę i dementuje plotę, jakoby zaczaił się na niego w szpitalu wraz z bratem po ich walce. To Riggs był agresywny i mogli mu z bratem spokojnie dokopać, ale on nie jest jak to ujął: „I ain’t no bitch and I ain’t no punk” Gliniarze po incydencie dali im wykład i wzięli po autografie, a Dana nie był na niego oburzony, bo wiedział, że to Riggs zaczął.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis