Zapowiedź KSW 68. Świetna karta walk podczas debiutanckiej gali w Radomiu!
Już w tą sobotę odbędzie się mocno obsadzona gala KSW 68. W walce wieczoru o pas wagi piórkowej zawalczą fenomenalny Salahdine Parnasse oraz wiecznie uśmiechnięty Daniel Rutkowski. Największa polska organizacja zawita do Radomia po raz pierwszy w swojej historii. Zapraszamy do zapoznania się z zapowiedzią tego wydarzenia.
KSW 68 można będzie oglądać od godziny 19 na Viaplay. Main Eventem będzie starcie o pas kategorii piórkowej, pomiędzy Salahdinem Parnessem a Danielem Rutkowskim. W co-main evencie zmierzą się Tomasz Romanowski oraz Michał Pietrzak.
1. Marcin Trzciński (1-1) – Adam Tomasik (5-1)
Starcie otwierające galę w Radomiu zapowiada się niezwykle ciekawie. Walka posiada dodatkowy smaczek w postaci tego, że tych obu panów przegrało w debiucie w KSW. Trzciński przegrał z Damianem Piwowarczykiem, a Tomasik musiał uznać wyższość Oumara Sy. Co ciekawe te walki przegrali przed czasem. To jest idealna okazja do tego, żeby zmyć obraz porażki i powrócić na zwycięski szlak. Adam Tomasik to niezwykle efektownie walczący zawodnik. Świadczy o tym fakt, że wszystkie pięć zwycięstw notował przed czasem ( 2 KO, 3 SUB). Ten pojedynek na wszystkie argumenty za tym, że nie potrwa to pełnych piętnastu minut, zważając między innymi na wagę oraz styl walki zawodników.
2. Jose Marcos (11-4) – Piotr Kacprzak (6-3)
Przenosimy się teraz kilkadziesiąt kilogramów w dół, a dokładniej do kategorii piórkowej. Piotr Kacprzak do tej pory wszystkie swoje zawodowe pojedynki toczył w organizacji Babilon MMA. Warte podkreślenia jest to również to, że Radomianin połowę swoich zwycięstw odniósł poddając swoich rywali. W ostatnim pojedynku pokonał on Krzysztofa Gutowskiego duszeniem zza pleców w 3 rundzie na gali Babilon MMA 25. Jego przeciwnikiem jest pochodzący z Brazylii Jose Marcos. O tym zawodniku nie wiadomo zbyt wiele. więc ciężko coś więcej napisać. Swoją ostatnią walkę stoczył niecały miesiąc temu. Przegrał wtedy z Aleksandrem Grozinem jednogłośną decyzją sędziowską. Podsumowując, na papierze faworytem zdaje się być Kacprzak, ale nie skreślajmy Brazylijczyka już na starcie, ponieważ to jest MMA a jak wiemy w klatce może się wydarzyć wszystko.
3. Yann Kouadja (8-4) – Rafał Kijańczuk (10-4)
Ponownie przenosimy się do kategorii półciężkiej na arcyciekawe starcie dwóch mocno bijących zawodników. Rafał Kijańczuk to przede wszystkim niesamowicie niebezpieczny uderzacz. Świadczy o tym fakt, że 9 na 10 zwycięstw odniósł nokautując rywali. W swojej ostatniej walce zmierzył się z Felixem Polianidisem którego posłał na deski w zaledwie 19 sekund. Jego rywal jest wielką zagadką. Na chwilę obecną Francuz wszystkie wygrane pojedynki kończył przed czasem (6 KO, 2 SUB), lecz poziom jego rywali pozostawia wiele do życzenia. Nie zmienia to jednak faktu, że jeżeli panowie pójdą na bezpośrednią wymianę ciosów to wygrać może każdy. Wydaję mi się, że nie ma szans na to, aby ta walka potrwała pełen dystans. W tym pojedynku będzie decydować jeden cios.
4. Tommy Quinn (9-5) – Albert Odzimkowski (11-6)
Walka ta odbędzie się w kategorii średniej. Jeżeli chodzi o tą walkę to ciężko cokolwiek przewidzieć. Albert Odzimkowski od czasu debiutu w KSW przegrał wszystkie walki. Z kolei jego rywal ostatnią walkę stoczył niecałe 3 lata temu. Przez to też nie da się przewidzieć w jakiej formie Irlandczyk przystąpi do tego pojedynku. Jeżeli chodzi o Polaka to przed przejściem do KSW pokonał legendę polskiego MMA Krzysztofa Kułaka już w pierwszej rundzie. Odzimkowski jest wszechstronnym zawodnikiem. Potrafi nokautować oraz poddawać rywali, a to zwiastuje nam emocje. Moim zdaniem Polak powinien sobie poradzić z Irlandczykiem, zważywszy na to, że przerwa od startów Quinna jest naprawdę spora.
5. Patryk Kaczmarczyk (7-1) – Michał Domin (4-2)
Niesamowite widowisko się nam zapowiada w tej walce. Starcie dwóch prospektów polskiego MMA. Zawodnicy, którzy za kilka lat mogą stanowić o sile tego sportu w naszym kraju. Michał Domin do tej pory na KSW zawalczył dwukrotnie, raz zwyciężając, a raz odnosząc porażkę. Ta przegrana walka z Robertem Ruchałą boli jeszcze bardziej gdy się przypomni, że Michał odklepał balachę na jedną sekundę do końca rundy. W ostatniej walce pokonał on Szymona Karolczyka jednogłośną decyzją sędziów. Jego rywal w KSW ma taki sam bilans. Co ciekawe, jedyny przegrany pojedynek stoczył również z Robertem Ruchałą. Zanim Patryk trafił do największej Polskiej federacji MMA to walczył w Babilon MMA oraz Armia Fight Night. Ta walka rozgrzewa wszystkich fanów sportów uderzanych do czerwoności. Jednego jestem pewien, panowie zapewnią nam spektakl jaki chcemy zobaczyć.
6. Ricardo Prasel (11-3) – Michał Kita (21-13-1)
Kolejne starcie na tej karcie walk odbędzie się w kategorii ciężkiej. W tej walce weteran polskiego MMA podejmie byłego piłkarza Chelsea Londyn. Ricardo Praselowi zmiana dyscypliny wyszła raczej na dobre. Brazylijczyk zawalczył już na takich galach jak RIZIN czy UAE Warriors. Stanął również przed szansą dostania się do UFC przez udział w Contender Series. Tam musiał jednak uznać wyższość Don’Tale Mayesa, który posłał go na deski już w pierwszej rundzie ich pojedynku. Teraz staje przed ogromną szansą w starciu z polskim weteranem. Michał Kita to prawdziwy obieżyświat klatek. Ciekawostką jest to, że „Masakra” miał walkę w Bellatorze, czyli w jednej z najlepszych federacji na świecie. Poza tym walczył również w Babilon MMA oraz FEN-ie. Ciężko jest powiedzieć kto jest faworytem tego starcia, ponieważ każdy z nich posiada argumenty na swoją korzyść. U Michała to jest doświadczenie, a u Brazylijczyka chęć pokazania się z jak najlepszej strony w Europie.
7. Damian Janikowski (6-4) – Tomasz Jakubiec (10-3)
Kolejna walka w kategorii średniej. Bardzo ciekawy pojedynek nas czeka, a to ze względu na mistrzowskie zapasy Damiana Janikowskiego. Przed Tomaszem Jakubcem trudne zadanie, lecz jest on bardzo twardym zawodnikiem niebojącym się wyzwań. Ma on już debiut w KSW z Andrzejem Grzebykiem na KSW 53. Co prawda tamtą walkę przegrał, ale dostał jeszcze jedną szansę na pokazanie się w okrągłej klatce KSW. Przez ten czas wypadał on z pojedynków z Aleksandarem Iliciem oraz z Marcinem Krakowiakiem. Na chwilę obecną wszystkie znaki na niebie i na ziemi wskazują na to, że jego walka z Janikowskim dojdzie do skutku. Z kolei jego rywal to brązowy medalista Igrzysk Olimpijskich w Londynie w zapasach. Był on również wicemistrzem świata z 2011 roku oraz miał dwa medale Mistrzostw Europy. Jeżeli chodzi o jego karierę w MMA to wszystkie 10 stoczonych walk odbył w KSW. W swojej ostatniej walce musiał uznać wyższość Pawła Pawlaka podczas KSW 63. Moim zdaniem jeżeli Damian Janikowski wytrzyma kondycyjnie to może odnieść siódme zwycięstwo w karierze, ale jednocześnie nie możemy zapominać o umiejętnościach jakimi dysponuje Tomasz Jakubiec.
8. Tomasz Romanowski (14-8) – Michał Pietrzak (10-4)
Następna walka odbędzie się w kategorii średniej. Dwóch doświadczonych zawodników w klatce zwiastuje niezwykle ciekawe widowisko. Romanowski do KSW dostał się dzięki reality-show ,,Tylko Jeden”. Do tej pory w tej federacji stoczył 3 pojedynki z czego 2 zakończył zwycięsko. „Tommy” to zawodnik przeważnie walczący pełny dystans, lecz zdarzają się wyjątki, takie jak na przykład podczas KSW 63, gdy znokautował Aleksandra Rakasa już w pierwszej rundzie. Jego rywal jest bardzo niebezpieczny we wszystkich płaszczyznach. Michał Pietrzak to przede wszystkim świetny zapaśnik z mocnym uderzeniem. Jest bardzo wytrzymały na trudy pojedynku. Jedynym zawodnikiem któremu udało się znokautować Pietrzaka był Szymon Dusza. Ta sztuka nie udała się nawet podwójnemu mistrzowi KSW Roberto Soldiciowi. Podsumowując czeka nas bardzo zacięta rywalizacja, być może przez pełne 15 minut.
9. Salahdine Parnasse (16-1-1) – Daniel Rutkowski (16-1-1)
W końcu przyszedł czas na główną walkę wieczoru. Stawką tego starcia jest pas mistrzowski wagi piórkowej, który obecnie jest w posiadaniu Francuza. Salahdine Parnasse to jeden z największych prospektów w Europie. W KSW zawalczył już 8 razy, pokonując takich zawodników jak Artur Sowiński czy Ivan Buchinger. Francuz jest bardzo groźnym uderzaczem, potrafi w stójce idealnie punktować swoich przeciwników. Pomaga mu w tym jego zasiąg rąk. Poddawać Parnasse równiez potrafi. Udowodnił to w starciu z Filipem Pejiciem na KSW 61, kiedy udusił Chorwata duszeniem zza pleców. Daniel Rutkowski to były mistrz takich organizacji jak Babilon MMA oraz FEN. Teraz Polak chce być również na szczycie rankingu największej polskiej organizacji. „Rutek” ma za sobą bardzo udany debiut w którym znokautował wysokim kopnięciem Filipa Pejicia w drugiej rundzie. Ta walka zapowiada się wyśmienicie. Na papierze może śmiało kandydować do walki roku. Miejmy nadzieje, że panowie nas nie zawiodą.
Zobacz także:
Mike Tyson (50-6, 44 KO) nie przestaje zaskakiwać! Nowe biznesy ”Żelaznego Mike’a” rozwijają się w szybkim tempie. Marihuanowe imperium, a tym razem przekąski w kształcie nadgryzionego ucha. Wszystkim od razu przypomina się kontrowersyjna sytuacji z walki z Evanderem Holyfieldem (44-10-2, 29 KO).
Kacper Miklasz (1-5) nie zamierza robić sobie dłuższej przerwy. Ełczanin kolejny pojedynek stoczy w najbliższą sobotę. ”Polish Machine” wraca do szalonego tempa. Przypomnijmy, że w poprzednim roku Miklasz stoczył cztery pojedynki w krótkim odstępie czasu
7 maja na gali UFC 274 dojdzie w końcu do rewanżowego starcia o pas wagi słomkowej. W oktagonie spotkają się ponownie Rose Namajunas (11-4) i Carla Esparza (18-6).