Załęcki powróci do GROMDY i zawalczy z Don Diego? Jej szef zabrał głos!
Denis Załęcki w trakcie jednego z ostatnich wywiadów oznajmił, iż chciałby stoczyć rewanż z „Don Diego”. Co ciekawe, miałoby do niego dojść na GROMDZIE, w której Kubiszyn jest mistrzem. Odniósł się do tego szef organizacji, Mariusz Grabowski. Czy rzeczywiście może do tego dojść?
Denis Załęcki przed startem we freak fightach toczył boje w organizacjach sportowych. 3 z nich stoczył właśnie w organizacji Grabowskiego, a miało to miejsce już 4 lata temu.
Tocząc boje w tej organizacji wygrywał z Danielem Soczyńskim oraz Kacper Olszewskim. Musiał uznać za to wyższość Vasyla Halycha, który swoją drogą również ma na koncie występ w organizacji CLOUT.
ZOBACZ TAKŻE: Bombardier prezentuje przygotowania do startu na gali GROMDA i zapowiada rzeźnię! [WIDEO]
Załęcki kontra Don Diego 2 na GROMDZIE?
Mariusz Grabowski w trakcie wywiadu z Michałem Tuszyńskim dla „FanSportuTV” wypowiedział się na temat powrotu Denisa Załęckiego do GROMDY. Ponadto, odpowiedział na jego chęci dotyczące stoczenia rewanżu z Mateuszem Kubiszynem właśnie w jego organizacji:
Jeśli Denis wyraża taką wolę i taką chęć to na pewno tak. Na pewno byśmy mogli się tam w jakiś sposób porozumieć, dogadać. Tylko, że też musicie wiedzieć, że tak jak mówię w przypadku Bombardiera czy innych zawodników ta droga do walki z Mateuszem Kubiszynem czy innymi zawodnikami pewnie by była troszkę inna. (…) Pewnie jesteśmy w stanie się porozumieć i jakoś dograć rywala, żeby Denis miał wolę, chęci i, żeby nas było stać. Ja myślę, że pewnie by było, bo ja mogę powiedzieć, że mam nie jedno mieszkanie tylko kilka mieszkań, tak jak Denis mówi i niejedno zero na koncie, ale no wiadomo, że biznes to biznes.
Pierwszy pojedynek „Bad Boya” z Kubiszynem miał miejsce 2 i pół roku temu. Był to wyrównany bój, w którym skazywany na porażkę Załęcki wcale nie był daleki od wygranej. Czy tym razem udałoby mu się sięgnąć po zwycięstwo i czy rzeczywiście doszło by do tego na GROMDZIE?
Oczywiście Denis wracając do organizacji walk na gołe pięści, nie otrzymałby z miejsca oferty walki z Kubiszynem. Musiałby sobie wypracować taką walkę, która z pewnością cieszyłaby się sporym zainteresowaniem.