Załamany Fabijański po pośmiewisku na FAME: Jak mnie Wardęga uderzył, to mnie przymroczyło [WIDEO]
Sebastian Fabijański wyjaśnił, dlaczego nie chciał kontynuować starcia z Sylwestrem Wardęgą.
Nie tak Sebastian Fabijański wyobraził sobie sobotni wieczór – chociaż, kto wie, kto wie. W daniu głównym sobotniej gali FAME: Reborn popularny aktor – półżartem, półserio – zdezerterował, wychodząc z klatki po zaledwie kilkunastu sekundach.
W internecie zawrzało. Na Sebastiana wylała się ogromna fala krytyki, ponieważ kolejny raz zawiódł kibiców, którzy liczyli na wielkie widowisko.
Fabijański zabrał głos!
Sebastian Fabijański udzielił wywiadu dla naszego portalu, gdzie odniósł się do nieprzychylnych komentarzy. Przeprosił również za to, że nie spełnił oczekiwań fanów.
Znowu wydarzyło się coś, czego nie rozumiem. Nie wychodzi mi to totalnie, to nie jest totalnie moja bajka. Głupieję w tym oktagonie. Potknąłem się, kurde, jeszcze z tym kolanem mam problem, ten (Wardęga) jeszcze mnie uderzył, jak ja leżałem. Cyrk totalny.
W momencie, kiedy Sylwester mnie uderzył, to mnie przymroczyło. Zachciało mi się rzygać, widziałem dwóch sędziów (…) To nie jest dla mnie. Przepraszam, że nie dowiozłem tego w klatce, co dowoziłem na konferencjach.
ZOBACZ TAKŻE: Mistrz wyjaśnia dlaczego nie podał ręki Mateuszowi Masternakowi: Koniec uprzejmości!
To tylko krótki fragment z całego wywiadu, który znajdziecie na naszym kanale YouTube – MMAPLtv.